Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

miro72

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    82
  • Rejestracja

Informacje osobiste

  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Województwo
    dolnośląskie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

miro72's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

17

Reputacja

  1. Mea culpa. Okolice Wrocławia. Byłby ktoś w okolicy?
  2. Kłaniam się. Uprzejmie poproszę o pomoc i podpowiedź w temacie jak niżej. Od początku (10 lat) mam problem z użytkowaniem drzwi tarasowych PSK kupionych w Awilux. Nie wiem ile razy widziałem się z ich serwisantami, w każdym razie zdążyliśmy się już całkiem dobrze zapoznać. Panowie wymieniali mi wózki, uszczelki, inne historie, na których się nie znam a raz nawet całe skrzydło (!). Drzwi do niedawna działały lepiej lub gorzej ale wreszcie znów zaczęły się "składać" na dolnym wózku w każdym możliwym położeniu. Nie chcę w tym miejscu oceniać wyrobu ani firmy. Chcę Was zapytać, czy jest szansa na to aby ktoś spróbował mi to naprawić. Ktoś inny niż serwis Awilux, który dziś oszacował mi koszty naprawy, czym zepsuł mi dzień. Obejrzałem i poczytałem internety. Ktoś tam pisze o wadliwej sprężynie za 150 zł, której wymiana wystarcza. Nie wiem - ten wózek - jak mówiłem był już wymieniany i trudno uwierzyć że przy umiarkowanym użytkowaniu miał prawo już się wytrzeć i wyeksploatować. Jak pisałem - proszę o wsparcie i ewentualne namiary na kogoś kto ma pojęcie - nawet jeśli przyjdzie faktycznie wymienić te wózki. Pozdrawiam.
  3. Dzień dobry. Dziękuję za odpowiedź. Kłopot z tym zaciekiem jest taki, że przed nałożeniem tynku - na szarym styropianie - nie był on za bardzo widoczny. Natomiast po zatynkowaniu pojawił się w zasadzie na drugi dzień. Zgodnie z sugestią obejrzę to wszystko po zdjęciu czerpni a zmyć to też spróbuję czymś dedykowanym, choć mam wątpliwości czy to wystarczy - jak wyżej. Dam znać czy pomogło.
  4. Kłaniam się. O moim przypadku pisałem swojego czasu - link poniżej. W skrócie - chodziło o to że mam "piękny" zaciek spod czerpni WM. Zaciek powstały przez własną głupotę - przez kiepską izolację rury ssącej wewnątrz chałupy - wykraplanie się wilgoci na elementach rury - zaciekanie wilgoci po elewacji. https://forum.muratordom.pl/showthread.php?346344-Zaciek-pod-czerpni%C4%85-WM&p=7650824#post7650824 Efekt jest taki że zaciek sam nie zniknął i czas na likwidację onego. I tu dochodzę do meritum i o podpowiedzi poproszę. Po konsultacjach w Caparolu poinstruowano mnie o toku postępowania: myjka ciśnieniowa - farba elewacyjna. Zastanawiam się jednak czy zaciek nie będzie nadal widoczny, skoro przez warstwę tynku przeszedł. Tak więc naszła mnie myśl o jakiejś wstępnej warstwie w rodzaju czegoś na zacieki. Jeno wszystkie te ogólnodostępne farby "na zacieki" są wyraźnie wyłącznie do wewnątrz pomieszczeń. No i nie wiem jak podejść do tematu. Z góry dziękuję za wskazówki. Pozdrawiam. [ATTACH=CONFIG]465862[/ATTACH]
  5. Cześć. W nawiązaniu do posta #17766 (ekspansywna trawa opanowująca szybko dużą połać ogrodu). Chyba faktycznie nie był to 'Red Baron' ale jakiś dzikus, przynajmniej w części. Pytanie na dziś - jak się tego dziadostwa pozbyć? Ręczne rwanie jest nieskuteczne i uciążliwe. Myślałem raczej o wypaleniu tego czyś typu Fusilade albo Agil-S. Co byłoby skuteczniejsze? Dziekuję.
  6. Cześć. Okolice Wrocławia. Znana firma na pn-zach od granic miasta. Cena na dziś to 2,90 zł po wszystkich możliwych rabatach. Ktoś coś zna taniej? Bo to jednak trochę drożej niż na Mazowszu. Może jakiś zakup grupowy?
  7. Kłaniam się. Wysadziłem w zeszłym roku imperaty cylindryczne - kilkanaście sztuk obok siebie. W tym roku to miejsce zostało opanowane przez... no właśnie - trawę. Jednak mam wrażenie, że to nie "moja" imperata a jakieś trawsko, bardzo ekspansywne, które odrasta na potęgę w miejscach pierwotnych nasadzeń i między nimi. Nieco dalej miałem miłki. Miłki szlag trafił pierwszego roku, gdyż wlazł między nie kret, a może nawet nie jeden. Od tego czasu coś tam odrastało, jednak mam wrażenie że jest to to samo trawsko co przy imperatach. W każdym razie miłek tam nie uświadczyłem. Pytanie więc i prośba gorąca - co ja mam (zdjęcia poniżej), co tak zdominowało mi pierwotne nasadzenia i z taką siłą w nich odrasta? W innych miejscach ogrodu tego zjawiska nie ma? PS. Elfir - pytałem Cię o to mailowo, napisałaś że imperata ma zadarniać ale wydaje mi się że chyba nie tak to powinno wyglądać.
  8. 27.01.2022 r. zaczyna obowiązywać nowe rozporządzenie w sprawie warunków technicznych dozoru technicznego dla niektórych urządzeń ciśnieniowych podlegających dozorowi technicznemu. Użytkowników zbiorników na gaz płynny zapewne najbardziej zainteresuje fakt, iż zostaje ZMNIEJSZONA częstotliwość wykonywania badań okresowych oraz sprawdzeń zaworów bezpieczeństwa w obecności inspektora UDT.
  9. OK, wszystkie otwory miałem zatkane kształtkami, które kiedyś przedostały się do komory I i skutecznie zatkały przepływ. I utknęły naprawdę solidnie. @b2211 Co zrobiłeś ze swoim przytkanym drenażem, bo nie doszukałem się?
  10. Kilka miesięcy temu (podczas "resetu") zlewałem uczciwie te otwory ile się dało. To normalne, że one się tak przytykają co chwilę (normalna eksploatacja, żadnych chusteczek, etc.)?
  11. Ta oczyszczalnia to jakaś hydrozagadka. Wczoraj odpompowałem całą wodę ze studzienki za oczyszczalnią. Trwało to długo ale udało się. Na wieczór zasypałem eksperymentalnie drenaż aktywatorem. Dziś zaobserwowałem: - w studzience sucho, - w trzeciej komorze poziom poniżej rury wylotowej, - w pierwszej komorze wysoko, aż przelewa się górą do II komory, - otwory przelewowe między I a II widzę i nie widać aby były zawalone. Nie mam pomysłów. Myślałem o tym że zatkał się wlot od strony I komory ale ktoś kiedys pisał że to mało prawdopodobne. Szambelana miałem 5 miesięcy temu i znów go zaprosiłem. Zresztą wtedy objawy były bardzo podobne (przelewało się górą). Przypomnę - teraz woda w ogóle nie przepływa za oczyszczalnię. PS. Tak w ogóle to którędy przelewa się z II do III komory? Na rysunku jakoś tego nie widać.
  12. Dziękuję za dyskusję. Jedziemy dalej. Czy jest szansa na drugie życie drenażu? Czy - jak pisał @jamesdio - szkoda kasy i czasu? A może inaczej - ja wiem, że czas zbierać pieniądze na wymianę ale czy komuś jednak udało się przedłużyć agonię układu o jakiś rozsądny czas poprzez dostępne metody?
  13. Cześć. Widzę że ktoś tu jeszcze zagląda, czyli nie jestem sam @b2211 Mam takie same wnioski - przelewa się rurą bo nie ma odbioru. Jak mówiłem - wrzuciłem pompę do studzienki i odpompowuję wodę na zewnątrz. Jednak to nie powoduje wyrównywania się poziomów w I i II komorze - dlaczego? Drenaż mam zawalony to raz a dwa, coś popieprzyło się z warunkami gruntowymi. Może na sąsiedniej budowie coś zrobili z drenami, bo ewidentnie skutek jest od czasu jej rozpoczęcia. Gdy zastanawiałem się nad oczyszczalnią miałem geologa - wyrok - warunki idealne (sam piasek, malina). Teraz jest tak że po opadach mam w studzience za oczyszczalnią wodny świat - wszystko zalane. Co do dmuchawy - przez kilka lat chodziła non stop - ani instalator ani ekopol nie zająknęli się na temat pracy cyklicznej. Teraz mam programator ale umarłemu to i kadzidło... @jamesdio Kilka miesięcy temu wywaliłem wszystko z oczyszczalni - włącznie z komorą reaktora (pisałem o tym na forum). Cztery-pięć miesięcy to trochę często na takie zabawy. Pewnie skończy się wizytą szambelana (też trochę często) i opracowaniem strategii na przeróbkę odbioru. Z tej trzeciej komory to co ja wybiorę - tyle co nic. Do bani z tym wszystkim. PS. Bakterie to biolatrin.
  14. Ciąg dalszy. Znowu - po czterech miesiącach od restartu zaczyna się zabawa. Z komory pierwszej do drugiej prawie się nie przelewa. Skutek - po wyłączeniu dmuchawy syf z komory pierwszej wlewa się do rury od mamuta. Finalnie - w studzience za oczyszczalnią można znaleźć wszystko. Dalszy skutek - prawdopodobnie mam już zatkany drenaż. Bakterie ładuję co tydzień. Doraźnie wrzuciłem pompę do studzienki za oczyszczalnią i odpompowuję to co tam się zbiera. Mam dość. Chyba wiem na co wydam pieniądze wiosną.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...