Witam. W kwietniu tego roku zamówiłem bramę segmentową w firmie Pamar. Z doświadczenia jakie miałem wiem, że popełniłem największy błąd w życiu. W czerwcu 2010 r otrzymałem informację, że brama jest wykonana i serwis może mi ją przywieźc. Niestety pora dowozu jaką mi zaproponowano rzuciła mnie na kolana. Powiedziano, że bramę przywiozą mi o godz 1.00 w nocy z soboty na niedzielę. Kpina. Nadmienie, że przed tym przywozem zapłaciłem calą kwotę za bramę pod wskazane konto. Poprosiłem o kolejny dowóz bramy. Termin lipiec 2010. Uzgodniliśmy datę, niestety brama nie dojechała. Po kilkakrotnej interwencji z mojej strony okazało się, że brama uległa zniszczeniu, ponieważ serwisanci mieli wypadek. Kazano mi czekac na wykonanie nowej bramy. Ze względu na to, że wcześniej zapłaciłem za bramę zgodziłem się. W sierpniu 2010 r wykonano nową bramę. Poprosiłem o dowóz bramy. Brama dojechała na moją działkę. Jakie było moje zdziwienie, gdyż brama przyjechała źle pomalowana. Jeden z paneli miał odbarwienie innego koloru o wielkości około 90 cm kwadratowych, dodatkowo wszystkie panele przy zakończeniach miały wyraźne ślady niedomalowania, jakby malował to lakiernik w przyosiedlowych garaży. Tego było już za wiele. Kazałem zabrac brame z powrotem i poprosiłem o zwrot całej kwoty za bramę łacznie z kosztami transporu. Niestety mamy już połowę września i prezes firmy nie spieszy sie z oddaniem pieniędzy. Tak więc opisałem działania firmy Pamar z Kielc, która jest firmą nierzetelną, niekompetentną a na dodatek oszukuje swoich klientów. W jednym zdaniu - NIE POLECAM !!!
PS. Sprawa zakończyła sie dla mnie pomyślnie . W dniu 26.11.2010r. po niejednokrotnym monicie oraz przedprocesowym wezwaniom do zapłaty całej kwoty za niewykonaną bramę, odebrałem moją upragnioną bramę . Niestety doświadczeniami wcześniejszych problemów z niedomalowaniem bramy, pomimo zapłaty za transport, postanowiłem osobiście pojechać do Kielc. Muszę przyznać, że źle rozpoczęta przez firmę Pamar współpraca, zakończyła się happy end-em. Bramę nienagannie pomalowaną ( swieżo przywiezioną od lakiernika ) odebrałem. Załadowałem na dostawczaka i pojechałem do domu. Z tego miejsca wielkie ukłony dla Pana Piotra, który dowodzi w firmie w Kielcach za chęć doprowadzenia tej sprawy do końca i pozytywnego załatwienia sprawy.
Do Pana Piotra : Myślę że takie załatwienie sprawy i opisanie tego, co działo się dalej w temacie bramy usatysfakcjonuje Pana i Pana szefa. Niestety wczesniejsza indolencja w temacie wykonania bramy nie pozwala mi usunąć tego postu.