Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

wilczur

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    5
  • Rejestracja

O wilczur

  • Urodziny 30.08.1989

Informacje osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Województwo
    mazowieckie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

Converted

  • Tytuł
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania

wilczur's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Dzięki za podstawy prawne, będę wiedział na co się powoływać i mniej więcej jak działać. Co do solidności płota to prawdopodobnie będzie albo cały betonowy, albo drewniany ze sztachetami ale tak czy tak fundament będzie musiał ulać bo chyba na samych słupkach nie postawi. Jestem z tej wsi, mieszkam od urodzenia, on też. A koty darłem tylko z 2 z pierwszym jak już pisałem się dogadaliśmy i jest wporządku, nawet pomógł mi naprawić to co zniszczył (wporządku człowiek tylko poprostu nie wiedział gdzie dokładnie była granica), no a z tym drugim to spór jest już od wielu lat.. o różne rzeczy; ogólnie taki trochę dziwny i zadziorny jak dla mnie osobnik ale nie mi o tym osądzać. Żeby nie było: Innych sąsiadów też mam i z nimi żyję w zgodzie, jak trzeba to pomagam ja im czy oni mi; a ten to jest ewenement z którym jakoś po zgodzie nie idzie.. tak więc jakiś chyba aspołeczny to aż tak bardzo nie jestem Teraz wiem że podstawa to mapki udowadniające moją rację.. przejdę się do gminy, może starosty.. no i właśnie jakiej mapki chcieć od nich? Ewidencyjnej, "z naniesionymi obiektami" (gdzieś coś takiego zasłyszałem) czy jakiejś innej żeby było jak najdokładniej widać jego budynek i granicę, oraz w miarę możliwości te nieszczęsne drzewka?
  2. Sołtys niestety nie jest w stanie pomóc.. a zadrę z nim już mam. A możesz przytoczyć art o tym zakazie wycinki drzew bez zgody starszych niż 5 lat? Oj widzę że długa droga przede mną.. , najpierw postaram się o mapkę z gminy, potem starostwa.. i dalej zobaczymy co wyniknie.. tylko że najpierw ja za to zapłacę mimo że jestem poszkodowany.. Sprawdzę to co pisałeś i mam nadzieję że jakoś się ułoży Do tego jak rozumiem żeby nie dać mu postawić nowego płota to też muszę mieć podpórkę na papierze w postaci mapki? Jeśli już ją będę miał a on zacznie prace, co wtedy? dzwonić po policję żeby mu zakazała dalszych prac biorąc pod uwagę mapkę którą będę miał?
  3. Wybacz ale z pierwszej wypowiedzi uznałem to za jakieś jednak aluzje o to że to ja chcę jemu rozwalać jego płot.. widze że niesłusznie więc tego już nie ciągnijmy. Post z linku czytałem. Łąka była kupiona za oszczędności i nie było można geodety sprowadzić bo pieniędzy już wtedy zbrakło a działka była atrakcyjna.. więc nie dziwcie się że kupić było za co a sprawdzić już nie.. Tak się zdarza i mi też się zdarzyło Zwrot podatku? ale za co? przecież to jest moja działka i jej rozmiar jest taki jak być powinien z tym że on wchodzi z płotem i nie tylko.. ale nadal to jest moja działka w pełnym wymiarze. Nie rozumiem tego. Co do tego że on przesunie płot.. byłbym skłonny nawet żeby te 10m co już stoi na moim to mu zostawić i niech mu stoi i ogradza, ale po co on chce dalej iść w moje? Co do tego że on ma jakieś papiery.. otóż nie ma bo by je dawno przedstawił gdyby jakieś miał.. O żadnych słupkach nie wiem, wiem tyle że jego działka jest identyczna jak moja, a pomiary taśmą wyrażnie wskazują że on ma więcej a ja mniej.. no ale chyba faktycznie będę musiał się przejść do gminy i sprawdzić co oni tam mają konkretnego w mojej sprawie... Niedawno miałem podobny spór ale obeszło się bez geodety bo 2 sąsiad w tym przypadku okazał się wporządku, pojechaliśmy razem do geodezji, podali nam wymiary działek (tylko właścicielowi podawali wymiary, a na gębę to nie chcą czyjejś działki podawać co jest zrozumiałe), pojechaliśmy, zmierzyliśmy, wyszło że faktycznie on wszedł za dużo w moje więc się dogadaliśmy co i jak, zaznaczyliśmy gdzie faktycznie jest granica i z nim jest wszystko wporządku No ale akurat z tym to sąsiadem nie wchodzi w grę o czym już się przekonałem, więc szukam rozwiązań prawnych.. Na nakazie płatniczym nie znalazłem żadnych danych o wymiarach działki, jest tylko jej powierzchnia więc nic mi to nie daje bo przecież wiem ile mam, problem jest tylko w granicach Tylko widzicie problem jest w funduszach.. żeby mnie było stać na tego geodetę to nie robił bym afery tylko poszedł do niego, zapłacił, on by zmierzył, a potem z gotowym dokumentem do sądu i po sprawie, ale problem jest w tym że nie mam za co. A czy jest jakaś możliwość żeby to sprawdzić, załatwi a dopiero potem kto jest winny ponosił tego koszty? To jest straszne że w Polsce ten kto nie ma pieniędzy jest zawsze w dołku bo nie ma jak się bronić..
  4. On nie budował teraz tego domu a prawdopodobnie po wojnie ale na 100% wiele, wiele lat temu kiedy jeszcze nikt nie zwracał uwagi na plany zagozpodarowania przestrzennego. Wiem że jest na mojej działce i to nie ulega wątpliwości, nawet poprzedni właściciel działki tak twierdzi; więc uważam że to ja mam rację a nie on. Nawet pozostałości w postaci kamieni/podmórówki które były stawiane również równo w miedzy wg starego budownictwa wskazują granicę, jednak to właśnie on cały czas próbuje poszerzyć sobie działkę i co roku o więcej... Rozumiem że bronisz go ale w tym wypadku to mnie należy bronić a nie jego. Gdyby tobie ktoś co roku próbował na siłę zabrać część twojej własności to też nic byś z tym nie robił? Na dodatek odgraża się że jeśli nie ustąpię to podejmie działania przez które wjeżdżając na moją, podkreślam kolejny raz, moją działkę to uszkodzę sprzęt . To że akurat nie stać mnie na geodetę nie upoważnia nikogo do tego żeby próbował zagarnąć moją własność, czy może masz na ten temat inne zdanie? Temat ciągle aktualny więc proszę nadal o pomoc.
  5. Witam, mam problem z sąsiadem dotyczący płotu i działki. Opisze całą sytuację : Zamierzaliśmy odkupić łąkę kilka lat temu, na oko jakieś 5 lat. W tym momencie zanim jeszcze ją odkupiliśmy to sąsiad zaczynał budować tam płot. Jednak płot ten wchodził na działkę którą chcieliśmy odkupić. Był poinformowany o tym że kupujemy tą działkę i nie chcemy żeby jego płot tam na naszym stał ponieważ będzie to łąka i jest wykorzystywana w rolnictwie na paszę dla bydła. On jednak nic sobie z tego nie robił i płot powstał jeszcze przed przepisaniem owej łąki na nas, więc nic chyba nie można było zrobić. Łąkę kupiliśmy i teraz ten płot już stoi na naszym terenie. Dalej sprawa wygląda tak że jego dom stoi równo wg mnie w granicy działek (lub nawet też częścią na moim terenie), a ten płot jest wysunięty jakieś 0.5 metra w moją działkę, i na długości jakieś 10m. ; jednak działka ma dobre 100m albo i więcej w długości i problem jest w tym że on chce sobie te 0,5 metra (lub więcej) przywłaszczyć po całej długości, w dalszej części działki przywłaszczając nawet ponad 1 metr. Działka jest wykorzystywana jak już mówiłem w rolnictwie i ponoszę z tego powodu realną stratę ponieważ mam mniej paszy dla bydła. Nie dość że on zabiera mi mój teren to jeszcze na dodatek nie mogę tam dokładnie wjechać maszynami do zbioru przez co mam mniejsze zbiory ponieważ muszę się jeszcze bardziej od i tak już stojącego na mojej działce płota odsuwać żeby nie uszkodzić maszyn. Sąsiad jednak ustawił sobie parę miesięcy temu kolejny płotek, tym razem drewniany , rozpadający się bo ze starego materiału ale na mojej działce o czym mowa wcześniej; mało tego, przez to że płotek ledwo co się trzyma to on wykorzystuje to i sobie co jakiś czas przesuwa przęsło płota w moją działkę coraz dalej, robi to specjalnie pomimo mojego sprzeciwu. Teraz dowiedziałem się że zamierza tam wybudować nowy płot już na stałe również solidny betonowy; ja oczywiście się nie zgadzam i nie chcę na to pozwolić zanim jeszcze zaczął jakiekolwiek prace, jednak on chce robić swoje. W granicy rosną również 3 duże drzewa. Prawdopodobnie będzie chciał je ściąć podczas budowy, jednak skoro rosną w granicy to uważam że połowa tego drzewa należy do mnie i jeśli będzie chciał je ściąć to będę swoją połowę chciał zabrać, na co on już nie wyraża zgody bo uważa to za swoje, no i żąda wynajęcia geodety jeśli mi się coś nie podoba. Nie stać mnie na wynajęcie geodety żeby wytyczył granicę bo jednak są to spore jak dla mnie koszty, a gdyby było mnie stać to już dawno bym to zrobił. I teraz do rzeczy: 1) Co zrobić żeby nie dać mu wybudować tego płota na mojej działce? (biorąc pod uwagę to że zamierzą go postawić na moim terenie, oraz to że utrudnia mi on korzystanie z łąki w rolnictwie) 2) Sprawa drzew: czy może je tak sobie wedle własnej woli ściąć ? ( jednak chyba jeśli już by mógł to zrobić to połowa drewna powinna należeć do mnie?) 3) Jakie przepisy prawne reguluję moją sytuację i jak je interpretować? 4) Co powinienem zrobić? 5) Czy można mu jakoś nakazać rozebrać już istniejący kawałek płota? (który zabiera mój teren i utrudnia zbiory?) 6) Czy w przypadku gdyby okazało się że część jego domu stoi na mojej działce lub równo w miedzy to czy należą mi się z tego powodu jakieś prawa/wynagrodzenie? Proszę w miarę możliwości o szybkie odpowiedzi, będę wdzięczny za każdą z nich
×
×
  • Dodaj nową pozycję...