Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ptaszyński

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    8
  • Rejestracja

O Ptaszyński

  • Urodziny 29.11.1964

Informacje osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Województwo
    podlaskie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

Converted

  • Tytuł
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania

Ptaszyński's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Jeszcze nie mam legalett`u i nie wiem czy będę miał. Kosztem kilku wieczorów przejrzałem to forum i nigdzi enie znalazłem wyliczeń porównujących straty ciapła dla domu posadownoinego na tradycyjnych fundamentach i takiego samego na płycie fundamentowej. Sam wykonałem takie obliczenia. W domu na płycie straty ciepła do gruntu są mniejsze, ponieważ: 1/ ław nie da się zaizolować od spodu; 2/ łączna powierzchnia ścian fundamentowych i podłogi na gruncie jest większa niż powierzchnia "spodnia" i boczna płyty. Więc co do samej płyty wątpliwości nie ma. Czy legalett czy inna forma ogrzewania? Hm. Nie chciałbym mieszkać ani na ciekami wodnymi (ogrzewanie wodne) ani w rozległym polu elektrycznym (podłogówka kablowa). Zatopić rury co do zwykłych kaloryferów w betonie - jeszcze nie wiem. W ogóle dużo jeszcze do pomyslenia. Aha, jestem lekarzem, nie mam nic wspólnego z budownictwem, To tak zawczasu, żeby nie było, że jestem jakimś akwizytorem. o tempora o mores
  2. wygląda na to, że trzeba zwolnić się z pracy żeby dom zbudować i kłąć kląć kląć.... to chyba jedyne co wbudowaniu by mi się podobało (hi,hi). Właściwie to mam ochotę kupić dom prefabrykowany, choćby i w szkielecie, szkoda życia na opisywane powyzej problemy.... ale WITEKF gratulacje - taka docieliwość, staranność, energia.... weź te swoje teksty i książkę wydaj, zarobisz na pewno, zwłaszcza jak dodasz coś wesołego. W końcu powiesz - nie ma tego złego, dom mi spieprzyli ale dzięi temu zarobiłem na nowy... Pozdrawiam i życzę miłego mieszkania - Andrzej
  3. Wracając do wątku zostawienia szkieletowca na zimę, to mój ojciec zrobił sobie domek letni szkieletowy i zimą rzecz jasna go nie ogrzewa i żadnego zapachu stęchlizny (już czwarty rok) nie ma. Dwieście metrów dalej stoi dom murowany - zawodowy murarz na co dzień pracuje w USA go sobie postawił - i po pierwszej zimie miał grzyb w ścianach wokół parapetów. Także nie wiem, czy z tym ogrzewaniem zimą to tak na pewno, przecież domki letniskowe by się rozleciały. Poza tym bardzo ubawiło mnie, że budowlańcy z Ameryki tak złorzeczą na technologię dzięki której mają pracę... No i jeszcze robią to tak, że ciągle muszą gdzieś naprawiać... I jak sam jeden zauważył "nabijają w butelkę" . Jakbym ja miał pracę, którą sam bym uważał za tak nieetyczną, to bym ją zmienił. Konstruktywnie proponuję, aby Panowie z Ameryki zaczęli tam budować domu murowane, będą postępować zgodnie z własnym sumieniem. Andrzej
  4. Znajdź jakiś bład w budowie, który można podciągnąć pod nieprawidłowe wykonanie celem zaoszczędzenia pieniędzy, albo rażace niechlujstwo prowadzące do zniszczenia mienia i innych strat materialnych. Zgłoś do prokuratury zawiadomienie o prawdopodobnym popełnieniu przestępstwa polegającego na tym co powyżej, potem chodź co jakś czas do prokuratorów i susz im głowę co robiąw tej sprawie, będą musieli powołać biegłego na swój koszt a opinia stworzona na życzenie i koszt prokuratury będzie wzięta przez sąd cywilny bez szemrania i jest trudna do podważenia przez strone przeciwną. Śpiesz się . Równolegle możesz wystąpić do z pozwem o odszkodowania za wadę świadomie ukrytą, albo za wykonanie niezgodnie z umową, ważne żeby terminy Ci nie ciekły. To tylko wierzchołek góry lodowej. Jak widzisz bez prawników się nie obejdzie. Nie jestem sprzedawcą budowlanym, ale na Twoim miejscu drugi dom robiłbym na płycie fundamentowej z drenażem, keramzytem, styrodurem i w ogóle na maksa. Życzę sukesów. Andrzej
  5. Dziękuję, na pewno wezmę to pod uwagę. Pozdrawiam.
  6. dziękuję Panie Wilhelmi, pozwolę sobie miec dwa pytania, jak korzyść jest z cięzkiego dachu w szkieletówce, bo kolega mnie na taką koncepcję namawia i tez cos mówi, że dachówka dobrze dociąża konstrukcję, o co chodzi? Pokryty blachą podskakiwałby na wietrze??? A pojęcia naprężenie wstępne poszukam w wikipedii. pozdrawiam
  7. zwłaszcza, że planuję dwuspadowy - trochę większa powierzchnia niż przy kopertowym, ale biorąc pod uwagę rynny i gąsiory wyjdzie na to samo albo taniej i łatwiej taki strych wentylować. Z tego co wyczytałem, blacha jest szczelniejsza niż dachówki, więc dachówki - choćby nie wiem jak piękne i trwałe, jakoś mi nie pasują, ten wymóg wstępnego krycia, te bardzo drogie dodatki, a poza tym, po 30 latach wolę całość wymienić niż przekładać malować, dokupić takich samych już się pewnie nie da. A co jak pod dachówkami popsuje się wstępne krycie? Ponawiam jednak pytanie, czy ciężar dachu ma wpływ na stabilność, tak dachu jak i budynku. A może nikt sie nad tym nie zastanawiał, bo nie matkiej potrzeby? Panie Wilhelmi, dziękuję zazainteresowanie, ale na cichości mi nie zależy, skoro będę miał izolację na stropie, oraz strych, a co do stabilności, to również ponawiam pytanie, jaki wpływ na stabilność budynku ma ciężar dachu, czy są jakieś dane, opracowania. Zauważyłem, że jest Pan wielkim miłośnikiem dachówek, całkiem jak mój kolega budowlaniec, ale gust gustem, a stabilność stabilnością. A wiązary czy inna nowoczesna więźba prefabrykowana - to zgadzam się z Panem - dobry pomysł, są chyba dokładniej wykonane niż cięte na budowie, no i nie wydaje mi się aby coś dokładnej zespalało deski niż płytki wielogwoździaste (czy jakoś tak). Z poważaniem Andrzej
  8. Ciesze się, że ktoś już wpadł na pomysł, żeby poddasze zrobic nieuzytkowe, już myślałem, że jestem nienormalny, wszyscy wokoło te poddasza, skosy... A mi sie to nie podoba. Jest to rozwiązanie skomplikowane a więc łatwo popełnic błędy. Ja lubie prostotę. Niech wiatr hula miedzy krokwiami, taka poduszka powietrzna - strych - była stosowana przez stulecia i nikt nie słyszał o "zawilgoconym dociepleniu poddasza" itp. Będę wdzięczny za informacje jak to wychodzi w praktyce, wydaje mi się, że połączenie lekkiej więźby foli i blachu na dachu 25st to rozsądne rozwiązanie - planuje to samo, ale może jest cos czego nie wiemy, moża np ciężki dach tak dociska dom do fundamentów, że jest on stabilniejszy??? nie wiem, chyba sprzedawcy dachówek już by szermowali tym argumentem po wszystkich forach. Póki co wiemy na pewno, że dach ma byc szczelny, blacha jest tu lepsza. Dachy tradycyjne - o nachyleniu 45 stopni robiono, bo nie umiano zrobić szczelnego pokrycia. Cały czas mam w pamięci strych mojej babci na wsi: suchy, gorący, bez żadnych folii i papy, zwykła blacha malowana co pieć lat, stoi do dziś, a postawiono go w 1961. Oczywiście żadnego grzyba tez tam nie było, nie ma i nie będzie. pozdrawiam Andrzej
×
×
  • Dodaj nową pozycję...