Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

the_myrdek

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    6
  • Rejestracja

Informacje osobiste

  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

Converted

  • Tytuł
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania

the_myrdek's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Mi w gminie powiedzieli, że bez problemu dostanę warunki zabudowy. W moim przypadku działka jest w szczerym polu przy drodze powiatowej. Nie mam sąsiadów, nie jestem rolnikiem. A facet z gminy wbrew temu, co piszą ludzie tu na forum, powiedział że dostanę warunki.
  2. Umiem czytać i czytałem zacytowane fragmenty. Jest w nich napisane m. in.: "Art. 61. 1. Wydanie decyzji o warunkach zabudowy jest możliwe jedynie w przypadku łącznego spełnienia następujących warunków: 1)co najmniej jedna działka sąsiednia, dostępna z tej samej drogi publicznej, jest zabudowana w sposób pozwalający na określenie wymagań dotyczących nowej zabudowy w zakresie kontynuacji funkcji, parametrów, cech i wskaźników kształtowania zabudowy oraz zagospodarowania terenu, w tym gabarytów i formy architektonicznej obiektów budowlanych, linii zabudowy oraz intensywności wykorzystania terenu; (...)" A moje pytanie uzasadniam tym, że nie tak do końca z tekstu wynika to co mnie interesuje. Nie wiem, czy budynek gospodarczy o wymiarach 5x5 wybudowany bez planów będzie się liczył jako obiekt umożliwiający określenie wymagań dotyczących nowej zabudowy. Przecież budując taki budynek nikt mi nie narzuci, czy mam zrobić dach taki, czy inny, czy elewację taką czy inną itd. Więc nie dziw mi się, że zadaję takie pytania. Ponawiam pytanie: Czy budynek gospodarczy o wymiarach 5mx5m taki bez planu, a jedynie zgłaszany w starostwie, będzie się liczył jako zabudowa istniejąca do warunków zabudowy sąsiedniej działki?
  3. A jeśli mój ojciec wydzieli działki, a następnie na tej mojej wybuduje budynek gospodarczy 5mx5m taki bez planu, a jedynie zgłaszany w starostwie to to już będzie się liczyć jako zabudowa istniejąca? I wtedy sąsiednia działka dostanie warunki?
  4. Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Tak sobie teraz rozmyślam nad pewnym rozwiązaniem: tata uzyskał warunki zabudowy na zasadzie siedliska rolnego. A gdyby teraz podzielić tą ziemię geodezyjnie oddzielając działkę dla mnie i dalej wydzielić jeszcze ze 3 działki na sprzedaż, a następnie sprzedać działkę sąsiadującą z działką dla mnie. Nabywca tejże działki powinien uzyskać warunki zabudowy na zasadzie "dobrego sąsiedztwa", bo należąca jeszcze wtedy do taty działka ma warunki. A gdy nabywca już uzyska warunki, to tata mógłby mi odpisać moją działkę i ja na podstawie "dobrego sąsiedztwa" uzyskam warunki, bo mój sąsiad będzie już je miał. Dobrze rozumuję? Dla rozjaśnienia zamieszczam mapkę mojego autorstwa na której narysowałem jak to wszystko wygląda. http://zapodaj.net/6494e7f75c96.jpg.html
  5. 1. Nie wiem jaka jest średnia wielkość gospodarstwa, ale mogę powiedzieć że w tej gminie jest mało dużych gospodarstw, raczej większość to gospodarstwa małe, takie około 5ha. 2. To jest takie trochę odludzie. Do najbliższych zabudowań będzie pewnie ze 400metrów i są one przy tej samej drodze. 3. Klasa ziemi jest tam 4-5. Dokładnie nie jestem w stanie powiedzieć, gdyż nie ma na całych 3 hektarach jednej klasy, tylko kawałek jest 4 a dalej 5.
  6. Witam, jest taka sytuacja, że jest działka o powierzchni około 3ha, która należy do mojego ojca. Obecnie jest to działka rolna, a gmina w której się znajduje, nie posiada planu zagospodarowania przestrzennego. Jako, że planuję założenie rodziny itd tata postanowił mi odpisać kawałek tej ziemi (konkretnie 1ha), żebym sobie pobudował dom i ewentualnie zrobił z resztą co będę chciał. Udaliśmy się do gminy, żeby się poradzić człowieka, który zajmuje się sprawami budowlanymi, jak to wszystko zrobić. Człowiek ten powiedział, że najlepiej będzie, jak tata jako rolnik, wystąpi o utworzenie na tych trzech hektarach nowego siedliska rolnego, a następnie zwrócimy się do geodety o odcięcie kawałka, który potem można będzie przepisać na mnie. Całość zaczęliśmy od udania się do starostwa powiatowego w celu uzyskania mapy wysokościowej, która miała być konieczna do uzyskania warunków zabudowy. Okazało się, że w starostwie nie posiadają takiej mapy, a właściwie mieli tylko kawałek. Ta część mapy, którą posiadają sięgała na tylko około pół hektara, czyli na połowę mojej przyszłej działki. Panie w starostwie powiedziały, że powinniśmy iść do geodety i zamówić usługę stworzenia takiej mapy na całe 3ha. Rzekomo miałoby to kosztować około 2-3tys. No ale doszliśmy do wniosku, że dom i tak będzie budowany na tej części, na którą mapa jest i zrezygnowaliśmy z tworzenia mapy i poprosiliśmy o tą część mapy, którą mają. Na podstawie tej mapy potoczyło się dalsze postępowanie i w rezultacie uzyskaliśmy warunki zabudowy na pół hektara. Ale teraz Pan z gminy ujawnił informację, że po odcięciu i przepisaniu tego hektara te warunki zabudowy będą nieważne i zaproponował, żeby oddzielić hektar, kupić projekt, uzyskać pozwolenie na budowę i dopiero wtedy przepisać ten hektar na mnie i wtedy miało by być dobrze. No ale w międzyczasie pojawiły się nowe okoliczności. Otóż tata postanowił, że chce wydzielić i sprzedać jeszcze ze 3 działki. Mały by być wydzielone zaraz za moją działką, czyli już na tym obszarze, na który nie ma mapy wysokościowej. Rzekomo podziału można byłoby dokonać na podstawie mapy ewidencyjnej, która istnieje. No i teraz jest sprawa tego typu, że potencjalni nabywcy oczywiście będą chcieli coś budować więc znowu wraca temat mapy wysokościowej. Obecnie jeszcze ziemia nie jest podzielona, bo chcielibyśmy wydzielić wszystko za jednym zamachem. Zastanawiamy się, czy lepiej byłoby teraz przed podziałem zrobić mapę wysokościową na całe 3ha, czy może robić potem na każdą działkę z osobna? Jeśli teraz zrobimy mapę na całość, to czy będzie potem ważna na wydzielone na tym obszarze działki? Jakiś czas temu pewien człowiek będący w tej samej sytuacji zrobił mapę wysokościową na całą ziemie, a potem po wydzieleniu i sprzedaży działki starostwo zażyczyło sobie od właściciela sprzedanej działki zrobienie na ta działkę nowej mapy wysokościowej. Oczywiście żaden geodeta się nie pojawił tylko po jakimś czasie zadzwonił, że mapa jest do odbioru. Podejrzewam, że po prostu skorzystał z mapy którą pierwotny właściciel zrobił na własny koszt i zrobił ksero, zaznaczył gdzie jest wydzielona działka, a potem zgarnął kasę jak za zrobienie mapy od zera. Oczywiście koszty zrobienia tej mapy trzeba było pokryć dwa razy. Więc teraz nasuwa się szereg pytań: czy starostwo może żądać zrobienia nowej mapy skoro już raz była zrobiona? Przecież oni dwa razy biorą kasę za to samo. Mam wrażenie, że pracownicy starostwa mają układ z geodetą, który funkcjonuje tam jako osobna firma-podwykonawca i napędzają klientów sobie na wzajem. Jakim prawem geodeta, który działa jako osobna firma, korzysta z mapy, którą zamówił ktoś inny, do realizacji innego zamówienia? Skoro już jest konieczność zrobienia nowej mapy, to dlaczego nie przyjechał wszystkiego wymierzyć tylko poniekąd skorzystał z nieswojej własności? Czy pracownik gminy nie próbuje nas wyprowadzić w pole? Bo mam wrażenie, że celowo i niepotrzebnie komplikuje sprawę. Dlaczego nie można było najpierw wydzielić działki dla mnie ze wspomnianych 3hektarów i potem po przepisaniu jej wystąpić o warunki zabudowy? Dlaczego mamy pokrywać koszty zrobienia mapy, z której potem będą korzystać mogli np właściciele ziemi znajdującej się w pobliżu? (w starostwie powiedzieli, że robiąc taką mapę nanosi się na nią również sąsiednie działki)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...