Mam następujące zapytanie. Rodzice chcą przepisać Mi działkę, która w księdze wieczystej ma powierzchnię 1660m2, a została zakupiona w 1989 roku. Biorąc wypis z rejestru gruntów w Wydziale Geodezji i Kartografii, okazało się, że część działki tj. 164 metry zostały wzięte, zagospodarowane przez Urząd Miasta na biegnącą tam ulicę (ale nie dostaliśmy żadnej decyzji na jakiej podstawia się tak stało, nie została ona również wywłaszczona od nas przez urząd). Ale mimo zabranych metrów na ulicę, z wypisu rejestru gruntów wynika, że działce nadal brakuje około 150 m2, których braku Wydział geodezji kazał szukać na własną rękę. Z drugiej strony działki również jest ścieżka, która miała byc ulica ale ostatecznie nie ma uregulowania prawnego i być może częściowo składa się z naszej działki. Notariusz, która prowadzi naszą sprawę poleciła abyśmy zażądali od Wydziału geodezji adnotacji o brakujących metrach (z tym, że gdy wcześniej biorąc wypis z rejestru gruntów ubiegałam się o taką adnotacje, pani w okienku zbyła mnie szybko i poleciła szukać metrów na własna rękę). Moje pytanie jej takie, czy Wydział Geodezji i Kartografii powinien na moja prośbę udzielić Mi takiej adnotacji oraz wyjaśnić na podstawie swoich map i dokumentów gdzie zostały zgubione metry mojej działki, lub naprowadzić gdzie ewentualnie trzeba ich szukać, czy raczej lepiej od razu wziąć własnego geodetę i szukać tych metrów.