Remontuję stary dom i muszę ocieplić kawałek poddasza ~60m2. Od razu piszę dla "fachowców", że dom już stoi od 1956 i nie będę zmieniał mieszanki betonu w fundamentach tylko dlatego, że to się inaczej teraz robi - chyba wiadomo co mam na myśli.
Do rzeczy - Więźba jest zdrowa, krokwie 16x8cm (wymienione w latach 80tych). Na krokwiach są łaty (poziomo) 4x6cm, a na nie przykręcona jest blacha trapezowa (wysoki profil, ~5cm). Teraz mam pytanie jak to dobrze ocieplić. Mam generalnie dwa pomysły A) i B) na rysunku poniżej
A) od spodu wykładam wszystko folią paroprzepuszczalną, tak, że cała konstrukcja drewniana jest pomiędzy folią a blachą. Pomiędzy blachą a folią jest sporo miejsca na wentylowanie (grubość łat + profil blachy= 4-9 cm). Po między krokwie instaluję wełnę mineralną 15cm (bo krokwie maja 16cm wysokości). Pod krokwie mocuję poziomo łaty ~5x4cm. i daję jeszcze 5cm wełny, tym razem poprzecznie do krokwi. Pod całość folia paroizolacyjna i do łąt przykręcam OSB 9mm (nie lubię gipsowych). No chyba, że wepchac wełne 20cm w te 16cm...
B) generalnie to samo od góry tylko, że pod krokwie równolegle podbijam łaty na 4-5cm. Przestrzeń wypełniam wełna na 20cm (bo tyle będzie miejsca). Pod to folia paroizolacyjna. Na koniec poziomo łaty (wyrównane do płaszczyzny) i do nich OSB 9mm.
http://golysz.nazwa.pl/m/ocieplanie.jpg
Proszę o sugestie.