-
Liczba zawartości
43 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez romekjagoda
-
Hydroizolacja pozioma istniejącej ściany z bloczków żużlowych
romekjagoda odpowiedział romekjagoda → na topic → Izolacje
Podbijam. Nikt nei potrafi doradzić?- 2 odpowiedzi
-
- bloczków
- hydroizolacja
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Hydroizolacja pozioma istniejącej ściany z bloczków żużlowych
romekjagoda dodał a topic → w Izolacje
Witajcie, musze wykonać hydroizolację poziomą w istniejącym budynku, w garażu. Ściana (jej widoczna część) nad fundamentem jest wykonana z bloczków żużlowych, fundament raczej na 100% betonowy (dom z lat '60). Problem jest taki, że pojawia się woda na łączeniu posadzki ze ścianą; ściana ewidentnie podciąga wodę, a ta nie wydostaje się przez posadzkę, bo gdy robiłem płytki w garażu do kleju dodawałem środka uszczelniającego i dlatego przez podłogę nic nie przenika. Ściana nie jest gruba (grubość jednego bloczka): jest to ściana wspólna z sąsiadem (więc jest dostęp z obu stron), w garażu obniżonym o pół piętra w stosunku do reszty domu (jakieś 1,5 m różnicy w stosunku do parteru). Ponieważ jest to bloczek z pustką w środku hydroizolacja metodą iniekcji raczej odpada (?). Zalecano mi wstępnie wykonanie podcinania ścian i odtworzenie hydroizolacji poziomej. I tutaj pojawia się masę pytań: jakie produkty (blacha, poliuretany, papa, etc.), jaka zaprawa, wiem, że trzeba jakieś kliny wstawiać przy zakładaniu tej izolacji, etc. Poczytałem kilkanaście artykułów na ten temat na muratorze i na izolacje.com.pl ale nigdzie nie ma mowy o konkretnych produktach. Wyszperałem produkty firmy Tikal : http://www.izolacje.com.pl/artykul/id1392,iniekty-cementowe-firmy-tikal?print=1 lub taka http://www.izolacje.com.pl/artykul/id1385,iniekcje-cementowe?print=1 ale nie mam pojęcia czy to się nadaje. Prosiłbym o poradę odnośnie metody wykonania tej izolacji oraz konkretnych produktów. Robotę zamierzam wykonać sam i mam tu pytanie: czy to podcinanie wykonywać wiertarką/młotem (grubsza bruzda), czy może wystarczy grubą szlifierką kątową (dyskiem)? Jak grube musi być podcięcie by włożyć blachę/folię/papę? jak potem wtłaczać masę w te szczeliny i w pustkę bloczka? Czy podcinanie wykonywać przy samej podłodze? czy koniecznie po spoinie? Dużo pytań, mam nadzieję, że mi doradzicie. Produkty muszę znaleźć jak najszybciej, by je zamówić przed wakacjami/ Prace do wykonania w sierpniu. Z góry dzięki za pomoc.- 2 odpowiedzi
-
- bloczków
- hydroizolacja
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Równiez przymierzam się do budowy tarasu, a właściwie pokrycia istniejącego tarasu z płytek ceramicznych drewnem. Wymyśliłem sobie drewno Massaranduba - zna ktoś może? (egzotyczne). Wymyśliłem także, by taras zrobić z elementów, które można na koniec sezonu zdemontować i chronić przez zimę przed desczem i śniegiem. Po prostu poszczególne elementy które tworzyć będą podesty zamierzam mocowac do istniejącego tarasu, a potem odkręcać. Oczywiście elementy będą ze sobą poskręcane, lub zespolone w inny sposób. Deska sosnowa jakoś mnie nie przekonuje, ale może to uprzedzenia...? Co do wkrętów to napewno będę nawiercał najpierw a potem robił chyba wkrętami spax - pracowałem już nimi i komfort pracy jest doskonały. Łepek jest nie krzyżakowy a w kształcie gwiazdy lub 6-cio kąta co daje nieporównywalną siłę i zmniejsza ryzyko zniszczenia łepka. Pytanie tylko: czy zwykła wkrętarka akumulatorowa 14V da radę? Czy raczej wkrętarka z udarem? Kolega, który ma doświadczenie w tych pracach mówi, że udar jest konieczny, bo przy twardym drewnie będą trudności z dociągenim wkrętów.
-
Szkoda, że nikt nie odpowiedział. Borykam się z podobnym problemem. W garażu miejscowo wilgotnieje mi podłoga. Dom kupiłem wybudowany i nie wiem jak została zrealizowana izolacja pozioma i pionowa fundamentów. Wilgoć, a właściwie woda przesącza się ścianą dzieloną z sąsiadem, i zbiera się miejscami do ok. 1cm. Nie jest to tragedia i występuje tylko okazjonalnie, ale chciałbym rozwiązać ten problem. Przypuszczam, że albo ktoś spieprzył izolację poziomą albo poziom wód gruntowych jest powyżej izolacji poziomej (jest to prawdopodobne, bo dom jest na grutnach spoistych gliniastych). Jestem zielony w tych tematach, ale wymyśliłem tak: - osuszyć ściany i posadzkę + zastoswoać środki chemiczne do wiązania wody (jakie konkretnie? nie znam produktów konkretnych, ale wiem, że należałoby takie zastosować) - na obecną posadzkę betonową daję papę lub podobną izolację (co?) - na papę/izolację środek do uszczelniania w płynie, który po zastygnięciu daje warstwę gumy. - na to wylewka betonowa/samopoziomująca + płytki. czy to zda egzamin? Z góry dizeki za podpowiedzi. Sorry za podczepienie się, ale mam nadzieję, że odpowiedzi przydadzą się i autorowi wątku, bo problem identyczny właściwie.
-
Odkopuję stary temat, ale ciekaw jestm jak to jest 5 lat później... IMHO: Najlepiej, aby zachowane były takie proporcje, by budowlańcy zarabiali godnie, ale by inwestorzy mogli sobie na to pozwolić. Dam taki przykład: przy remontowaniu domu nie stać mnie było, by za pracę którą wykonuję sfinansować gościa, który robił mi pewne wykończeniowe elementy (cięcie blatów w kuchni, trochę elektryki). Na bez faktury dostawał 22 euro / h. Jest dobrym fachowcem, nikt mu tego nie odbiera. Ja sam jestem pracownikiem naukowym, po studiach podyplomowych i znającym płynnie 3 języki obce. Nie zarabiam słabo, bo znacznie powyżej średniej krajowej, a i tak jest to mniej niż owe 22euro / h netto. I o to właśnie chodzi - człowiek zastanawia się, czy nie lepiej byłoby się przekwalifikować. A nie jest to tylko spekulacja, bo b. wielu rzeczy można się nauczyć i nie jest to rocket science: np. postawienie kominka - dla 2 gości za 3-4 dni ich pracy zażyczyli sobie 2,500 euro. Cena wydawał mi się horrendalna więc postawiłem kominek sam (pierwszy w życiu) i stoi i grzeje i wygląda b. dobrze. Nie mówię, że to łatwe, ale do zrobienia. Chodzi więc o proporcje, których wydaje mi się obecnie brakuje w stosunku do cen za prace budowlane (przynajmniej na Zachodzie, nie wiem jak jest w PL).
-
Karton-gips na ściany?
romekjagoda odpowiedział maciek777 → na topic → Ściany, okna, stropy, kominy, garaże
Kupiłem dom z g-k na ścianach, dom 30 letni około. Zalet g-k jest dużo - można zrobić samemu, ściana jest gładka plus wszystko to co powiedziano wyżej. Dziur w ścianach nie było, bo nikt nie biegał po ścianach w szpilkach, a i Chuck Norris tam nie mieszkał Przy remoncie b. doceniłem g-k bo robiłem sam wiele elektryki i dołożenie dodatkowego oświetlenia, gniazdek, kabli było proste i szło szybciej (nie trzeba było skuwać tynku, cegły, etc. tylko zwykłą piłą ręczną lub kątówką wycinało się bruzdę i jazda). Problem po 35 latach na niektórych miejscach (okazjonalnie) to że wierzchnia warstwa g-k może tworzyć pęchcerze miejscowo - odchodzi po prostu papier pod wpływem wielokrotnego malowania. Ale to dosłownie 2 miejsca w całym domu. Dudnić, nic nie dudni (montowane na klej, są specjalne kleje do g-k). Co do wieszania cięższych rzeczy, to a) ile takich rzeczy po kilkadziesiąt kilo wieszacie? Może szfki w kuchni, ale w salonie pianina nikt na ścianie nie wiesza. b) są specjalne kołki i do g-k, można dać też dłuższe kołki wchodzące bezpośrednio w cegłę lub chemoutwardzalne. W krytycznych wypadkach dajesz OSB za g-kk i z głowy. Co do malowania, to ja przed malowaniem gruntowałem płyty primerem. Ponadto, na piętrze, między pięterem a poddaszem (nieużytkowe ) mam g-k na suficie - oświetlenie typu spoty, ledy etc. robi się w tym bajecnie - tylko otwornica i jazda. -
wytrzymałość stropu żelbetowego
romekjagoda odpowiedział elinaa → na topic → Ściany, okna, stropy, kominy, garaże
Nie, nie w PL, Belgia.- 34 odpowiedzi
-
- stropu
- wytrzymałośc
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
wytrzymałość stropu żelbetowego
romekjagoda odpowiedział elinaa → na topic → Ściany, okna, stropy, kominy, garaże
Bardzo ciekawy wątek, niestety z normalnym polsko-forumowym piekiełkiem. Temat b. mnie zainteresował, gdyż poszukuję wstępnych informacji i bardzo ogólnych szacunków nosności stropu typu filigran. Założyłem nawet wątek w dziale Remonty, ale tam neistety nikt nie udzielił mi odpowiedzi/nie zaglądnął. Dlatego też, pozwolę sobie podpiąć się pod temat licząc na Waszą pomoc. Otóż sytuacja wygląda następująco: Wymarzyłem sobie w domu piękne duże akwarium o wymiarach ok. 2-2,5m (dł) x 0,5 x 0,5 co wraz z dekoracją dać może ok 1 tony obciążenia na max 1,5m2. Akwarium ma być na piętrze. Naczytałem się w necie ile mozna było i wiem, że nikt mi z fusów nie wywróży, czy strop wytrzyma. To jasne. Rysunki i plany techniczne wysłałem już do rodziców, którzy wraz ze znajomym konstruktorem policzą na jego sofcie wszystkie możliwości i obciążenia. Niemniej potrwa to kilka dni, a ja jestem bestia z natury niecierpliwa Konkretnie poszukuję zupełnie wstępnych informacji o standardowych wartościach wytrzymałości stropu filigran. Stop u mnie w domu to wspomniany filigran, o łącznej grubości 10cm, ze zbrojeniem w środku z prętów o średnicy ok 5mm. Akwarium miałoby idealnie stanąć wzdłuż ściany działowej (wiem, niekorzystne, bo sumuje sie waga ściany działowej z betonu komórkowego - jakiś ytong sprzed 30 lat o grubości ok. 10cm). Akwa miałoby stanąć równolegle do płyt filigran (wiem, znowu niekorzystnie) rozpartych na długości 3,7m. Problem w tym, że nie bardzo mogę dać akwa na ścianę szczytową (nośną) bom sobie tam już wczesniej założył ścianę z ozdobnego kamienia elewacyjnego, która sama w sobie waży pewnie kilkaset kilo - dokładanie dodatkowego obciążenia w tym miejscu mogłoby znacznie podnieść siły ścinające i nadwyrężyć jesli nie strop to wieniec. A więc pytanie: czy ktoś może podać jakiekolwiek przybliżone wartości nośności dla takiego stropu? W info z sieci podawane są normy od 1,5kN/m2 do nawet 6kN/m2 (np,. tu http://www.builden.neostrada.pl/zelbetowe.html), ale to wartości dla prefabrykatów obecnie produkowanych (mój dom jest z 1969 r) i z niewielkiej grubości posiadanego stropu obawiam się, że wyjdzie mi to raczej w okolicach dolnej granicy, a wtedy klapa totalna... Chodzi mi o wstępne info, czy w ogóle żywić jakąkolwiek nadzieję, czy mogę zapomnieć o sprawie. Byłbym wdzięczny za każde info. Dodam, że nie mam wiedzy budowlanej, więc jeśli palnąłem jakieś głupstwo, to proszę o wyjaśnienie a nie szyderstwa Pozdrawiam.- 34 odpowiedzi
-
- stropu
- wytrzymałośc
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jak znaleźć profile w regipsie?
romekjagoda odpowiedział Igor Mróz → na topic → Przebudowy i remonty
A nie prościej byłoby ta ściankę (tzn. tylko wierzchnią płytę albo jej część zdemontować, postawić nową dając za regips płytę mdf 18mm? - wtedy nośność pewna i nie ma żadnego ryzyka. Czasami takie kombinowanie więcej kosztuje pracy niż postawienie czegoś od nowa. -
AKWARIUM - nośność posadzek, stropów, wątek zbiorczy
romekjagoda odpowiedział Peterek → na topic → Ściany, okna, stropy, kominy, garaże
Witam, mam następujący problem. Wymarzyłem sobie w domu piękne duże akwarium o wymiarach ok. 2-2,5m (dł) x 0,5 x 0,5 co wraz z dekoracją dać może ok 1 tony obciążenia na max 1,5m2. Akwarium ma być na piętrze. Naczytałem się w necie ile mozna było i wiem, że nikt mi z fusów nie wywróży, czy strop wytrzyma. To jasne. Rysunki i plany techniczne wysłałem już do rodziców, którzy wraz ze znajomym konstruktorem policzą na jego sofcie wszystkie możliwości i obciążenia. Niemniej potrwa to kilka dni, a ja jestem bestia z natury niecierpliwa Konkretnie poszukuję zupełnie wstępnych informacji o standardowych wartościach wytrzymałości stropu filigran. Stop u mnie w domu to wspomniany filigran, o łącznej grubości 10cm, ze zbrojeniem w środku z prętów o średnicy ok 5mm. Akwarium miałoby idealnie stanąć wzdłuż ściany działowej (wiem, niekorzystne, bo sumuje sie waga ściany działowej z betonu komórkowego - jakiś ytong sprzed 30 lat o grubości ok. 10cm). Akwa miałoby stanąć równolegle do płyt filigran (wiem, znowu niekorzystnie) rozpartych na długości 3,7m. Problem w tym, że nie bardzo mogę dać akwa na ścianę szczytową (nośną) bom sobie tam już wczesniej założył ścianę z ozdobnego kamienia elewacyjnego, która sama w sobie waży pewnie kilkaset kilo - dokładanie dodatkowego obciążenia w tym miejscu mogłoby znacznie podnieść siły ścinające i nadwyrężyć jesli nie strop to wieniec. A więc pytanie: czy ktoś może podać jakiekolwiek przybliżone wartości nośności dla takiego stropu? W info z sieci podawane są normy od 1,5kN/m2 do nawet 6kN/m2 (np,. tu http://www.builden.neostrada.pl/zelbetowe.html), ale to wartości dla prefabrykatów obecnie produkowanych (mój dom jest z 1969 r) i z niewielkiej grubości posiadanego stropu obawiam się, że wyjdzie mi to raczej w okolicach dolnej granicy, a wtedy klapa totalna... Chodzi mi o wstępne info, czy w ogóle żywić jakąkolwiek nadzieję, czy mogę zapomnieć o sprawie. Byłbym wdzięczny za każde info. Pozdrawiam. -
A czy nadaje się ta lazura do lakierowania? Tzn. zamierzam pomalować nią schody wewnątrz domu, ale by zabezpieczyć je przed wycieraniem chcę dodatkowo pokryć lazurą warstwą lakieru bezbarwnego. Czy to da radę?
-
W tak zwanym międzyczasie, zamiast zdjęć adres sklepu meblowego, który oferuje super meble w stylu kolonialno-egzotycznym. Niestety, ostatnio zlikwidowali 3 najbliższe sklepy, a było co podziwiać, bo i aranżacje mieli nietuzinkowe. Kiedyś może część mebli uda nam się kupić stąd właśnie. http://www.bois-et-chiffons.fr/" rel="external nofollow">http://www.bois-et-chiffons.fr/" rel="external nofollow">http://www.bois-et-chiffons.fr/" rel="external nofollow">http://www.bois-et-chiffons.fr/
-
Się remontuję, czyli szkice batalistyczne z samodzielnego remontu domu
romekjagoda dodał komentarz → romekjagoda wpis bloga → romekjagoda's Blog
Witam wszystkich (wszystkie Panie?). Postaram się stopniowo dodawać fotki, ale obecnie w większości pomieszczeń jest wciąż obraz po bitwie. Wczoraj walczyłem ze schodami i powalczę pewnie jeszcze kilka dni. Czyszczenie starych farb do surowego drewna, polerowanie i bejcowanie dopiero. Ale przynajmniej będą stuningowane. Domek potencjał niby ma, więc warto nad nim pracować, by coś wykrzesać. Obaczymy. Pozdrawiam. -
Się remontuję, czyli szkice batalistyczne z samodzielnego remontu domu
romekjagoda dodał a blog entry → w romekjagoda's Blog
Po przeglądaniu porad na forum, podpytywaniu i podglądaniu dzienników innych użytkowników przyszedł czas na założenie własnego. Założenie spóźnione, bo remont trwa już od czerwca i w sumie wielka szkoda, że dokumentacja fotograficzno-faktograficzna nie była prowadzona na bieżąco... Te bezcenne zdjęcia zmagań z materią budowlaną, które mogły zostac zrobione i zachowane dla potomnych bezpowrotnie nie zaistnieją. Niemniej, z drugiej strony po 6 miesiącach jesteśmy na jakichś 70% remontu dopiero, także właściwie dopiero teraz widać efekty wykończeniówki (na domie, bo na właścicielach efekty wykończeniówki poznać było znacznie wcześniej ). Teraz przychodzą wisienki na torcie, bo malowanie, tapetowanie, czyli stosunkowo proste czynności (w porównaniu z niewdzięcznymi, niewidocznymi pracami instalatorskimi, typu wymiana elektryki, ocieplanie poddasza, sanitarka, montaż wkładu kominowego, etc.). Zainspirowany dziennikiem pewnej użytkowniczki (nie podaje nicka, bo bez zgody to nieładnie i nie chcę robić koleżance spędu ogólnoforumowego, psując atmosferę jej dziennika) i zachętami innych forumowiczów postanowiłem zacząć wrzucać fotki naszego domku. Dla dyskusji i dla zachowania w przyszłości dziennika remontu. Niebawem, postaram się obpstrykać to co udało się nam zrobić, albo prace w trakcie realizacji. Za dużo zdjęć na razie nei będzie, bo w niektórych pokojach jeszcze bałagan związany z nierozpakowaniem dobytku przesiedleńczego z poprzedniego mieszkania. Ale stopniowo powinny sie tu pojawiać fotki z omówieniami. Na sam początek kilka fotek ze stanu w momencie kupienia. Dom nie wymagał remontu (ale był b. nudno, klasycznie/konserwatywnie urządzony, bez charakteru, bez żadnych akcentów i koncepcji; po prostu mało domowy). My 'tylko chcieliśmy' mały remont typu 'delikatna adaptacja', który zajmie 'max 2 miesiące'. Naiwni, o my naiwni.... Tym bardziej nie wiedzilismy na co się porywamy, że postanowiłem maksymalnie dużo prac wykonać sam, by się nauczyć, oraz by zaoszczędzone na usługach prace móc zainwestować w lepsze materiały. Strategia była za wszechmiar słuszna, tyle, że pracochłonna. Na szczęście mam kolegę, który pracuje w budowlance, jest 'złotą rączką' i doradza oraz od czasu do czasu cosik pomoże. Zapraszam do czytania i komentowania. Pozdrawiam, Romek -
Może komuś się przyda. Moje przygody z parkietem iFloor skończyły sie cyklinowaniem tego parkietu i nałożeniem oleju (najpierw V33 olej barwiący Wenge - chcieliśmy przyciemnić maxymalnie palisander; druga warstwa to będzie bezbarwny olej Blanchon). Porażająca jest jednak niekompetencja sprzedawców DLH, którzy nie wiedzą czym handlują: jedni polecali cyklinować parkiet mimo, że jest 'fabrycznie lakierowany', inni twierdzili, że to jest parkiet gotowy do uzytkowania, ale że należałoby go zaolejować po położeniu (bez cyklinowania). Parkiet jest faktycznie fabrycznie lakierowany, gotowy do użytkowania po przyklejeniu. Jeśli jednak ktoś zamierza go olejować, to oczywiście trzeba cyklinować. Do łazienki nadaje się taki fabrycznie lakierowany parkiet chyba średnio (bez cyklinowania) bo szczeliny deszczówek nie są zabezpieczone. Lakieru natomiast parkiet ów nie przyjmuje (chyba, vide moje problemy z pęcherzykami na powierzchni, jestem przekonany, że wynikły z reakcji z poprzednimi warstwmi lakieru, a nie z błędnej techniki lakierowania). Dlatego jeśli drewno do łazienki to imho surowe, tak by potem można wybrać lakierowanie lub olejowanie i nie trzeba było cyklinowac fabrycznego lakieru. pozdrawiam i dzięki za porady uzyskane od Was.
-
Jarek, dziękuję bardzo za fachową poradę i konkretne nazwy środków. Rozumiem, że cyklinować nie trzeba? Pozdrawiam, Romek
-
Jarek, dziękuje za odpowiedz i porade. Ze musze umyc podloge dokladnie to wiem, bo faktycznie tak jest napisane w instrukcji. Zamierzam jeszcze miejscowo drugi raz zaaplikowac ten srodek do luszczenia lakieru. Glowne pytanie to co potem? cyklinowac? a potem co? - olejowac, czy lakierowac? Jestem zdezorientowany, bo nie wiem, czy teraz po lakierowaniu olejowanie w ogole sie przyjmie. Wciaz nie wiem tez, dlaczego przy pierwszym lakierowaniu wystapily babelki? - mysle, ze zwiazane jest to z faktem fabrycznego lakierowania, ale pewnosci nie mam. W zwiazku z tym nie wiem, czy jesli po ewentualnym cyklinowaniu poloze znowu lakier, to problem z pecherzykami sie nie powtorzy...? Co do mozliwosci zeszlifowania babelkow, to myslalem o tym zanim uzylem Polyfille, ale kolega z doswiadczeniem w kladzeniu parkietow (choc parkieciarz to zbyt duzo powiedziane) doradzil zdjecie tej warstwy. Byc moze byl to blad, ale nie ma co tego roztrzasac teraz. Po prostu chce wiedziec co dalej, jak ratowac podloge? Z gory dzieki za dalsze porady.
-
Aby nie tworzyć nowego wątku, pozwolę sobie się podczepić. W łazience położyłem parkiet z Palisandru (DLH, Ifloor), klejony. Wszystko pięknie ładnie. Problem w tym, że nie wiem co dalej, bo dostaje sprzeczne info. Wg samego dystrybutora DLH parkiet Ifloor jest fabrycznie lakierowany i jest gotowym produktem, z którym po przyklejeniu / położeniu nie trzeba już dalej nic robić. Inny oddział DLH doradza natomiast cyklinowanie i kładzenie lakieru wodoodpornego, by woda nie wnikała w szczeliny. Ja z kolei czytam, że do łazienki lepiej olejować... Problem w tym, że posłuchałem rady oddziału DLH w którym kupiłem parkiet i po położeniu przeszlifowałem go i położyłem wodoodporny lakier Alkilak. 2 warstwy. Niestety doszło do jakiejś reakcji (lub inne czynniki jak zbyt szybkie schnięcie) i w lakierze utrwaliły się bąbelki. Dlatego też wczoraj zdjąłem ten lakier za pomocą środka Pollyfilla Decapant Super (nie wiem czy w PL jest dostępny, jest to środek rozpuszczający lakier, nieszkodliwy dla drewna, po 10 min lakier zdejmuje się szpachelką). Zamierzam doczyścić parkiet z resztek lakieru, ale nie wiem co dalej? Czy cyklinować i potem olejować. Czy nie cyklinować i zostawić jak jest? Cholera im więcej info, tym większe zagubienie. Proszę o poradę. Pozdrawiam, Romek
-
Nietypowe doprowadzenie powietrza do kominka kanałem kominowym - możliwe?
romekjagoda odpowiedział romekjagoda → na topic → Kominki
Super, wielkie dzięki Forest Natura za rzeczową i kompetentną pomoc. Naprawdę jestem Ci winien dobre piwo albo szklaneczkę czegoś mocniejszego Pozdrawiam, Romek -
Nietypowe doprowadzenie powietrza do kominka kanałem kominowym - możliwe?
romekjagoda odpowiedział romekjagoda → na topic → Kominki
Forest-Natura: dokładnie tak samo to widzę. Kupiłem kominek z kanałem dolotowym do paleniska specjalnie przygotowanym pod zewn. doprowadzenie powietrza. jestem na etapie projektowania/realizacji kominka, mam możliwość, to głupotą byłoby niewykorzystanie tego i niedoprowadzenie powietrza z zewn. Dlatego na pewno spróbuję z pociągnięciem powietrza z tego wolnego kanału kominowego, albo, jeśli będzie problem z zasysaniem spalin wybiję w kominie dziurę na poddaszu, wstawię kratkę i cześć pieśni. Ponawiam jednak pytanie, czy wtedy muszę zatkać wlot kanału wentylacyjnego na czubku komina? Pozdrawiam serdecznie, Romek -
Nietypowe doprowadzenie powietrza do kominka kanałem kominowym - możliwe?
romekjagoda odpowiedział romekjagoda → na topic → Kominki
Dzięki za podpowiedzi, szczególnie koledze Forest-Natura. Pocieszyliście mnie, że jednak można, bo po rozmowie z jednym kominiarzem w Polsce dowiedziałem się, że 'nie jest to konieczne (tj. doprowadzenie powietrza do kominka)'. Że konieczne nie jest, to wiedziałem, ale mając wolny kanał w kominie jestem zdecydowany go wykorzystać. To trochę tak jak z turbo w silniku samochodowym - konieczne to nie jest, ale przydatne. Co do konstrukcji komina i odcinka nad kalenicą to nie bardzo zrozumiałem: chodzi o to, by wlot kanału którym będę pobierał powietrze był niżej, niż kanału wylotu spalin z kominka, tak? Jeśli taki jest wymóg, to mogę mieć problem, bo komin zrobiony jest standardowo - tzn. trzy kanały wyprowadzone są na jednakowej wysokości, przykryte daszkiem murowanym (nie wiem, czy to się tak nazywa). Wobec tego musiałbym pewnie rozważyć wykucie otworu w kanale kominowym na poddaszu, bo mam nieocieplone i wentylowane, także nadałoby sie to idealnie. Jednocześnie, przypuszczam, że pobierając powietrze ze poddasza musiałbym jakoś zaślepić wylot kanału wentlacyjnego na kominie, tak? Z góry dzięki za dalsze rady - jesteście bardzo pomocni! pozdrawiam, Romek PS. Co do odbioru kominiarskiego to się w ogóle nie przejmuję. Mieszkam ... poza Polską i powiem tyle: zszokowałem się ostatnio jak odkryłem, że spaliny z pieca gazowego odprowadzane były do komina... rurą rynnową z blachy ocynkowanej. Dobrze, że to odkryłem, bo blacha była przeżarta i można było się zaczadzić. Poprzedni właściciele domu bez problemu dostali odbiór kominiarski i nikt tego nawet nie zauważył! Szok. A w kominie nie ma nawet wkładu z kwasówki. Także takie restrykcyjne przepisy to chyba tylko w Polsce i mmoże jeszcze w Niemczech -
Nietypowe doprowadzenie powietrza do kominka kanałem kominowym - możliwe?
romekjagoda odpowiedział romekjagoda → na topic → Kominki
Witam i dziękuję za odzew. Karkołomne może tak, ale po prostu szukam rozwiązań dla zastanej sytuacji. Fakt, że ktoś o tym nie pomyślał wcześniej powoduje, że muszę pracować z tym, co jest. Kominek stoi nie na środku pokoju, ale wlaśnie na ścianie kominowej. Dlatego też chciałem wykorzystać wolny kanał kominowy, bo pozwala to na ukrycie całej instalacji w obudowie kominka i pozwala unknąć budowania podwieszanych tuneli i podciągów. Alternatywnie istnieje możliwość poprowadzenia 4m tunelu w rogu pokoju pod sufitem, ale jak pisałem nie będzie to najbardziej estetyczne rozwiązanie. W artykułach w dziale instalacji znalazłem tylko wzmiankę, że nie należy pobierać powietrza z kanałów wentylacyjnych wychodzących na dach, ale nie ze względu na brak ciągu, tylko z powodu ryzyka zasysania spalin z komina. Zastanawiam się więc, czy po prostu nie przetestuję tej możliwości przed zabudową wkładu. Po prostu podłączę prowizorycznie doprowadzenie powietrza z tego wolnego kanału i zobaczę, czy to działa czy nie. Jeśli nie będę chyba robił kanał pod sufitem, bo jednak nie chcę zasysać powietrza z pokoju. Czekam na dalsze uwagi. Pozdrawiam, Romek -
Witam, to mój pierwszy post na forum. Jestem w trakcie stawiania kominka (tuż przed, podstawa już częściowo pomurowana) i wciąż nie udało mi się rozwiązać kwestii doprowadzenia powietrza do wkładu kominkowego (wkład posiada taką opcję, mam kształtki i regulowany szyber). Problem w tym, że nie buduję się (zrobiłbym kanał doprowadzający w podłodze), a tylko remontuję. Nie mam możliwości wykucia kanału dolotowego w podłodze. Zostaje więc zrobienie kanału pod sufitem (nieeestetyczne) albo właśnie wykorzystanie istniejącego w kominie, nieużywanego kanału. Pytanie, czy takie rozwiązanie się sprawdzi? Na logikę, powinno zadziałać, bo przecież w samym wkładzie podczas spalania powstaje podciśnienie i powietrze zasysane jest z zewnątrz. Jeśli doprowadzę je kanałem kominowym, to w sumie stamtąd powinno zasysać tak, jak w każdej innej sytuacji. Ale mam wątpliwości, bo wolny kanał w kominie sąsiaduje bezpośrednio z tym, którym będę odprowadzał spaliny z kominka --> boję się, że gdy ten kanał wylotowy sie nagrzeje ogrzeje się także kanał doprowadzający powietrze i zamiast zasysać będzie mi wydmuchiwał powietrze/spaliny (ten dolotowy). Prosiłbym kogoś doświadczonego o poradę, bo jest to rozwiązenie trochę nietypowe, co nie znaczy niemożliwe. Z góry dziękuje za porady.