Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

miggor

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    30
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez miggor

  1. archeolog (student) jak się dorwę do łopaty, to ......
  2. miggor

    wielka płyta/malowanko

    dzięki, więc po ostatniej odpowiedzi chyba jej doradzę ,że faktycznietapety.hihi Z drugiej strony jest to jakiś pozytywny też sygnał,bo chce wyburzać jedną ścianę, a te w wielkiej płycie można chyba wyburzać tylko w późniejszych budowlach, a skoro mówicie,że jeżeli nie ma tynku, to znaczy,że jest późniejsza, to się można chyba cieszyć, że ta ścianka to chyba nie jest nośna, hihi.Dzięki. O prostowaniu ścian regipsami nawet nie myłśałem,niechby było już krzywo, tylko gładko, no ale skoro tyle tej gładzi idzie, a to mieszkanie ma 80 metrów, to chyba faktycznie nie ma sensu
  3. Cześc, koleżanka ma problem. ma mieszkanie w wielkiej płycie. chce remontować.Ma stare tapety.Co dać na to miejsce? nowe tapety, czy wygładzić i pomalować? co się bardziej opłaca? jak zrobić taką ściane? bo tam nie ma przecież tynku. gładzią jakąś,czy czym?chyba nie chodzi o prostowanie ścian, tylko o wygładzenie i pomalowanie. Dzięki Licze na was
  4. sprawdź najpierw dobrze, czy nie musisz już wyczyścic wnetrza pieca i przewodu. Ja mam na drewno(wiem,że to inna sprawa) ale też mi fuka czasem. Ale ja jestem pewien,.że u mnie to kwestia gorszego ciągu w pewnych sytuacjach i szybszego zapychania się wnętrza. Jestem pewien, bo jak bym wam pokazał,jak mam z konieczności nakombinowane doprowadzenie spali n z co w piwnicy do komina, to byście padli, hihi. Tak ,zę sprawdź najpierw to.No i ja wciąż pale drewnem niewiadomego pochodzenia i stanu , co tez powoduje na razie szybsze zapychanie i przez to co jakiś czas fuka To nowy piec?
  5. sprawdź najpierw dobrze, czy nie musisz już wyczyścic wnetrza pieca i przewodu. Ja mam na drewno(wiem,że to inna sprawa) ale też mi fuka czasem. Ale ja jestem pewien,.że u mnie to kwestia gorszego ciągu w pewnych sytuacjach i szybszego zapychania się wnętrza. Jestem pewien, bo jak bym wam pokazał,jak mam z konieczności nakombinowane doprowadzenie spali n z co w piwnicy do komina, to byście padli, hihi. Tak ,zę sprawdź najpierw to. To nowy piec?
  6. a jezeli faktycznie ktoś bedzie oceniał,czy przez to,ze mi bozia dała zmysł plastyczny, ładniej wygląda moja stuletnia chałupka, niż gargamelek sąsiada, to moi drodzy będzie stary absurd, tylko w nowej formie..Ludzie zaczną chodować mchy na nowych dachach ,zeby wyglądało,że się sypie. Moze to i dobrze, bo można pięknie "zpatynować " chatę, tak,żeby ktos nie wyczulony i kochajacy tylko równo wylany cement i klonowaną dachówkę. może bedę na tym nieźle zarabiał(za dwa tysiące tak ci spatynuje chatę,ze zarobisz na tym 6 patyków w ciągu dwóch lat) . A zresztą, może będa dotacje do chodowli mchów.
  7. słuchaj, zorientuj się,czy oni wogóle mają twoją działkę na rysunku. Ja mam stary domek po rolnikach. Inni sąsiedzi podobnie. Gmina nie ma raczej na pewno nawet planu zabudowań na działce. Nie podejrzewam więc, żeby mieli plan domu, ale się nie znam. Sam chcem zrobić wykuszei drżę ,, bo będzie to zmiana konstrukcji dachu. Boję się,że znajda się życzliwi w okolicy, którzy doniosą . Natomiast, jeżeli dociućlam w pare lat kasę, to może zrezygnuje z wykuszy, bo mimo starań moą zeszpecić całość, podbuduje kolankową i szczyty, podniosę dach,ale zostawiwszy peirwotne nachylenie i walnę nową ladną, albo starą dachówkę i w ten sposób zwiększę strych, a i ładnie będzie. W tym wypadku raczej oleję prawo,bo nikt się nie skapnie(bryła domu bedzie ta sama)
  8. po pierwszze tak podają w różnych źródłach od kilku lat. po drugie:wprowadzanie jednego promila albo by się nie opłacało, bo sama taka operacja zmiany nazwy podatku dużo kosztuje i musi się zwrócić, albo ledwo ledwo, a u nas się zawsze poszukuje radykalnych rozwiązań, hihi Kto wierzy ,że będzie 1 promil, to mu gratuluję.W Szwecji jak wprowadzili ten wasz jeden promil, to wiele starszych osób musiało na gwałt sprzedawać rodzinne domki i przeprowadzac sie do lepianek(szwedzkich, więc my i tak byśmy w tAKICH CHCIELI MIESZKAĆ ). Popieram hrabiego wycena nie będzie na pewno opierała się na wizytach " biegłych" w domu( i dzięki ci boże, bo mamy biegłych jak z koziej dupy trąbka), tylko na powierzchni ziemii , budynku, zadeklarowanej wartości( może będą porównywać z wysokością na jaką ubezpieczamy/jeżeli tak, to błędnae kółko, bop ludzie być może zaczną rzadziej ubezpieczać) oraz na podstawie warunków, jakie stworzy gmina.I najważniejsze: podatek ten w całości, albo w dużej mierze pójdzie do gminy, więc nie liczcie na pobłażliwość miejscowych włodarzy. To sprytne posunięcie. Gmina bedzie wybitnie zainteresowana w dojeniu.Byłby w tym sens, bo w końcu to zwiększy ilość inwestycji itp,ale....Czy zauważyliście tez u siebie może w ostatnich miesiącach(jeżeli macie domek na średiozadupiastym obszarze),że zaczęto niesamowicie sprawnie kanalizować? u mnie kopią juz rowy po wioskach,a boję się,że potem przeryja się przez las do mnie)O co chodzi? a o to, ze jak przyciągna rurkę , to cena pójdzie okolicy w górę. Oczywiście akurat to dotyczy tylko takich sytuacji jak moja, gdzie sprytni mieszczanie wykupili rozrzucone po polach sioła i się śmieja płacąc 30 złotych rocznie za 5 h gruntu i chałupę z nowiuska dachówką. Po co mają się śmiać? W każdym razie, popierałbym idęeę, ale te inwestycje gminy wyglądają tak.Idzie fundusz z unii,z naszych składek , oni za to buduja " inwestycję" dzięki której mogą nas za dwa lata zacząć doić, sam koszt inwestycji pewnie będzie się zwracał z jakiegos abonamentu, do tego dojdzie podwyższony dzieki niej kkatastralny i tak dalej.Ja inwestycje rozumiem tak: budują media na zadupiu, przez to ludzie chętniej się tyam osiedlają i idzie za tym kasa.Ale złodzieja nie oszukasz Oczywiście nie będzie wielu dramatów,,samobójstw podpaleń itp. Wytrzymamy dzielnie .2 tysice rocznie. W końcu podwyżki budowlanych, benzyny i zarcia też wytrzymaliśmy. Róbcie jak chcecie, ja popieram hrabiego
  9. cześc, pytałem juz o to na "wymianie doświadczeń" i troche się dowiedzxiałem, ale może jak tu zamieszczę to się jaszcze ktoś odezwie. Mam dach 12 lat, blachodachówka, folia(mleczno biała, z siatką, teraz już wiem,że to niskoparoprzepuszczalna), krokwie 13 cm. Dałem wełnę 10 cm. Folia się spociła. Jest to albo efekt tego,ze nie podbiłem od razu paroizolacyjną od spodu, albo tego,że ta folia na górze jest zła, a ja ze wzgledu na małą wysokośc krokwi i i tak już małą kubaturę strychu nie mam dużego marginesu na schodzenie w dół. Albo tez jest to wynik tegio,że na dworze było zimno i się ciepłe powietrze przechodzące powoli przez wełnę zetknęło z tym zimnym znad folii. Cała folia mokra od dołu nad wełną. odległość wełny od folii różnie w praktyce9od 6 do 0 cm). Analizowałem różne rozwiązania .Nie za bardzo wiem, co robić.Nie będe ściągał blachodachówki i podbijał inną folią, bo to ryzykowne, naruszanie takiej ułożonej blachodachówki, potem się już raczj nie dopasuje, masa roboty, kasy, . Co robić? Czy moge kupić wysokoparoprzepuszczalną, zamontować ją między krokwiami, powiedzmy 4 cm pod tą folią, co już jest i pod sposem juz na styk do tej nowej wełnę? Powstanie szczelina między wysokoparoprzepuszczalną i tą niskoparoprzep...która jest pod blachą..Tą szczalina szłaby wilgoć w świat. Czy mógłbym podziurawić wtedy tę folie pod blachą?Ale ta wysokoprzepuszczalna, którą bym zamontował, na pewno nie będzie super szczelnie przylegać do krokwii jak przedziurawię tę na górze, to wilgoć wyczuje dziury i nieszczelności? czy tak?Poza tym wtedy górna część krokwi byłaby w tej strefie pod podziurawioną niskoparo, ale jeszcze nnie w strefie pod wysokoparoprzepuszczalną i dostanie też w du...ę wilgocą. Radźcie moi drodzy. Dzięki za wsparcie
  10. a z drugiej strony patrzcie: pytałem niby żartem w innym poście ,czy jest różnica w rąbaniu brzozy i buka, wspaniała ballada została w odpowiedzi napisana przez forowiczów, a jak pisze Darpiot, jest jednak różnica i to istotna. Dzięki więc za odpowiedx na to pytanie,zaraz walne to w tamtym wątku, cheche,
  11. Ja myślałem,że to cena najwyżej w normie.dzięki.Cena na pewno z wat. ten gość od cięcia nie będzie ściemniał. U niego będę też składował drewno, bo w domku tylko bywam i jakbym zostawił pięknie porabane bierwionka na podwórku, to nie sądzę,zeby dobrzy ludzie się oparli pokusie.Porąbać musze sam, bo dziadek za stary,zeby wymagać od niego czegoś wuięcej niż zabawy w motorniczego łańcuchowwego. Dorpiot o co chodzi z ą brzozą? piszesz ,że to moje 67 to tanio, a zaraz dodajesz,że brzoza kosztowała 60.. To jeszcze taniej.ja nie wiem, czy wogóle warto próbowac coś bąkać o metrach sześciennych, bo oni i tak jak znam życi epewnie sprowadza wszystko do przestrzennych,prawda?
  12. Diobra, brzoza 67 zl za metr (nie spytałem jaki , ale wierzę że przestrzenny, bo by był za pięknie Buk 67 Czyli to samo. Ceny są już z watem . Prosto od leśniczego. Do tego muszę doliczyć cenę transportu( 10 zl od 1 metra) Biore chyba 10 m( 100 zl) Pocięcia spalinówką na 30 cm odcinki, 20 zl od zbiornika, więc facet mowił,ze za dziesić metrów to bedzie tez z 80 zł). Biore w takim wypadku buk. Jadyna dostrzegalna przeze mnie różnica pollega na tym,że brzozę mogę dziś, a buk pod koniec lutego., no i że brzozą mógłbym palić juz na jesieni jak mi się zdaje. ,a bukiem jeszcze raczej nie kolejnej zimy. Nie uważacie,że mnie naciągają z kasą? to znośne ceny? Pierwszy raz zamawiam,więc się boje poślizgów. Dzięki za oceny ceny
  13. miggor

    chmmm

    widzicie, jak dobrze czasem puścić takiego śmicha...Wszyscy, którzy normalnie zaśmiecaliby moje prawdziwe pytanie na temat tego, co lepsze, brzoza, czy buk, tworzyli tutaj, a tam zebrały się przynajmniej w słusznej części semsowne odpowiedzi wasze zdrówko, oszczędzę teściową, co by mi zębem piwsko otwierała.
  14. To zaraz, z tego co mówicie wynika właściwie,że nie ma skutecznego sposobu mocowania wełny pod dachem.Zawsze coś ,gdzies się skropli i spoci. Czy gdybym zrezygnował z ocieplenia dachu, z wyjątkiem może jednego pomieszczenia, gdzie wywaliłem strop nad parterem i planuje zrobić wysoki pokój aż do spadzistego dachu i gdzie w związku z tym moge tam montować pod płytkimi krokwiami łaty i legarki dystansujące bez ograniczeń nawet na pół metra:) i całą resztę domku zrobił tak,ze ocieplę strop (zakładałem,ze całe belki stropowe bedzie widać od spodu, a tak połowa ich wysokości licząc od popdłogi strychu odpadnie na izolację, ale cóż.to wyeliminuje to problem skraplania się ?bo bedzie jak gdyby strefa pośrednia, wyrównywania temperatur, czyli strych?
  15. zależy co masz jako ten "drewniany strop".ja miałem belki stropowe od spodu podbite sto lat temu deskami, powleczonymi dodatkowo od dołu otynkowaną mata trzcinową, cosłużyło jako sufit na parterze.na wierzchniej stronie belek stropowych leżała drewniana podłogówka strychu, a cała przestrzeń między belkami wypełniona była przepisową mieszanka gliny, sieczki i różnych drogocennych drobiazgów.nieźle się namęczyłem,zeby to zdemontować.Pylica murowana.ja podrasuje stare belki i bedzie je widac od spodu.Ale spotykam się z opiniami znajomych w podobnj sytuacji,ze najpraktyczniej wywalić stary strop i wylać nowy na zbrojeniu.
  16. To ja już nic nie wiem.Skoro tyle tu mozna dyskutować i nic dalej nie wiadomo, to ja przynajmniej za chiny nie uwierzę, ze któryś z tych mędrków pędrków, którym bym zapłacił pare patyków za robotę, zrobiłby to lepuiej.Na szczęście oglądam Usterkę i nigdy nikomu nie zlecę żadnej roboty w chacie, nawet, jak będzie się tak skraplał,ze będę brodził po kostkii. Scenariusz niby prosty.Mi w fimalach i innych zalecali proste rozwiazanie(mam krokwie 13cm)od góry paroprzepuszczalna,wełna(jak wysokoparopprzep,to może być bez prześwitu),paroizolacyjna,łaty,regipsy. Folia pod blachodachówką już była,taka wiatroizolacyjna,ale zaniosłem próbkę do specjalisty od folii w fimalu i powiedział,ze jest okeji że moge spokojnie montować pod nią wełnę,nawet bez prześwitu. Gośc powiedział,że on w niemczech wielokrotnie tak robił z ekipą i było okej(zapomniałem go spytać ,czy po roku rozbierał z ekipą swoje dzieło,żeby zobaczyć,jak się poci i ta moja niefrasobliwośc jest chyba powodem moich tu problemów). Więc podwiesiłem wełnę pod tą folia i po kilku dniach się folia nad wełną porządnie spociła..Nie wiem tylko,czy to wina paroizolacyjnosci tejże folii, która powinna być paro(wysoko)przepuszczalna,tego,że planowałem dopiero po kilku dniach podbić wełnę od spodu paroizolacyjną, czy tego,ze w domu było ciepło, a na dworze mróz i się powietrza zetknęły na granicy folii nad wełną. A może wszystkiego po trosze.Ktos wie? CO powinienem zrobić Czy pomysły z mojego wcześniejszego wątku są dobre?
  17. Dobra, dzięki,uważam dyskusję za zamkniętą i kupuje buk.A jak bedę chciał się naćpać zapachem palonej brzozy,to zawsze są kadzidełka. Dziękuję
  18. oczywiście ,najlepiej pilarką.Popieram.Zrozumiałem,że masz tylko piłę ręczną, więc nie sądzę, żebyś miał pilarkę, kątówka najtańsza do kupienia, pilarka min.2 razy droższa,ale,co tam.Wyrzynarka tylko jak jesteś mistrzem , bo inaczej strasznie skręca, idzie powoli i wsumie wolniej przy takiej grubości niż dobra ręczna.Dużo zlaeży też od ceny urządzenia.
  19. dzięki panowie, jak tylko ktoś coś jeszcze wymyśli,piszcie. Z tym podczepieniem folii wysokoparoprzepuszczalnej kilka cm pod tą, która już mam m,chodziło ,jak mi się wydaje o to,że ta niżej przepuszczałaby ewentualną wilgoć do góry, niepozwalając jej potem spaść z powrotem na wełnę(folie wysokoparo...dachowe przepuszczają ponoć parę tylko w jednym kierunku, więc ta para, co by przeszła,a wyżej nie mogłaby iść, blokowana przez tą folie którą mam, spłaywałaby w dół po nieprzepuszczalnej stronie dolnej folii), tymczasem ta która już jest chroniłaby całość od góry, a dystans między foliami może powodowałby,że np w czasie kiedy na dworze jest zimno, nie dochodziłoby do tak szokującyego zetknięcia się ciepłego powietrza z wełny z zimnym z pod blachodachówki, co jak doświadczenie uczy , skutkuje poceniem się folii od strony cieplejszego powietrza, czyli od dołu,wprost na wełnę(too samo zjawisko,co mokre rury z zimną wodą w ciepłej piwnicy).. Czy pominąć wysokoparoprzepuszczalną i poprostu odgraniczyć sznurkami wełnę od folii na kilka cm? W sumie to tam był kilkucm odstęp,tylko przy krokwiach wełna dochodziła do folii, tymczasem wszystko pociło się równiutko. Ocvzywiście poeksperymentuję na jednej przestrzeni międzykrokwiowej.Ale jak ktos jeszcze wie coś to piszcie, dzięki wielkie
  20. A tak poza tym, to fakt, palić można wszystkim, ja palę starymi dechami, na razie w co w piwnicy, bo musze się tego pozbyć.Ale trzeba często dorzucać i wygarniać kupy popiołu
  21. miggor

    STRZECHA - za i przeciw

    A co do odsłaniania więźby.Podejrzewam,że przy strzesze musi być ona dość gęsta. pewnie też nowoczesne przekroje krokwi,dużo wyższe niż szerokie, co wcale nie musi wyglądać pięknie.Poza tym zamierzasz ,żeby między krokwiami była widoczna bezpośrednio już tz trzcina od dołu?bo nie wiem dokładnie jak to jest.Będzie dużo kurzu i pajęczyn.Lepiej i tak całość podbić regipsami i walnąć imitacje więżby,nawet tylko sybmolicznie,ale jak ktoś z wyczuciem to zrobi (artysta,architekt),to efekt może być fajniejszy niż jak sie zostawi gęstą drabinę krokwi.
  22. miggor

    STRZECHA - za i przeciw

    Mi się wydaje,że to też zależy od bryły domu. Jeżdżę przez takie miejsce, gdzie dwa lata gość postawił sobie chałupę.Ze dwa piętra elewacji,ganek z kolumną,ze trzy wykusze na każdej połaci dachu.Pokrył strzechą ,a to i tak nie zamaskowało jego ignorancji wobec otoczenia. nie wiem,czy mu tam kapało i robiło kałuże,ale po roku, czy dwóch strzecha jest już prawie ciemna i nie wygląda juz tak świetliście i wesoło.A w zasadzie jedyne co widać, to to,że to na siłę zrobione, bo miał kasę,.Jak mano i że grube jest toto. Moim zdaniem Zależy też od regionu, bo wszystko musi pasować do wcześniejszych technik stosowanych w tym rejonie najpowszechniej. U mnie żyli porządni junkrzy pruscy, dużo częściej była dachówka i to widać i uważam,że strzecha byłaby czymś na siłę.Ale oczywiście nie wszyscy zwracają uwagę na takie duperele.Tak czy inaczej uważam,że dachówka wygląda równie pięknie i retro. Jak masz za dużo kasy, to może mógłbyś zadbać o to,zeby ją trochę postarzeć optycznie.Zróżnicować kolory,czy coś tam jeszcze. Bo dachówka niby sama w sobie jest retro, ale jak się patrzy na takie ociekające nowością dachy to...zrozumiałe ,że ludzie o strzechach myślą Tak czy inaczej dachówka jest praktyczniejsza
  23. Ja bym naciąl okleinę po lini szlifirką kątową(za 35 zl w hipermarketach) ,jeżeli jest taka okleina, że piłka może ją poszarpać), a potem ostrą piłką powolii, po lini jechał same drzwi Bo można jeszcze w domowych warunkach zamontować na kątówke tarczę do drewna, ale niebezpieczne i dzrzwi chyba za grube. A na końcu wyrównałbym i wysszlifował kątówką, albi innym ręciołkiem,może być jakaś arcza z papierem ściernym,wszystko można dostać w pierwszym lepszym Realu..A jeżeli na dole drzwi jeszt listwa drewniana idąca poziomo, to można heblem. Ale oczywiście , biorąc pod uwagę,że większośc forowiczów to fisze z projektami za czterysta tysięcy,w których same dzrwi kosztują 10 patyków, odradzam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...