subfosylny

Jako bywalec forów tematycznych z różnych dziedzin życia ( życie nie kończy się na budowie domu ) zauważyłem dokładnie te same mechanizmy i schematy działania . Niestety...

A Sadolin to nie marketówka? Przecież to marketowa linia Sikkensa. A co do olejnej. Zajmuję się konserwacją zabytków i co dnia widuje uszkodzone powłoki olejne. Najpierw podczas pęcznienia zimowego następuje pękanie powłoki , co jeszcze bardziej otwiera dostęp wody opadowej do drewna , a w konsekwencji drewno podlega większemu spęcznieniu. W lecie , drewno schnie , i popękane płytki powłoki olejnej uderzają krawędziami o siebie, co powoduje wypiętrzenie krawędzi. Wewnątrz budynku jest OK, ale na zewnątrz olejna sprawuje się słabo , co zaowocowało stosowaniem farb systemowych - syntetyczny podkład i wodorozcieńczalna nawierzchnia. Oczywiście mówimy o farbach do drewna na zewnątrz ( typu Sikkens, Sigma, Glasurit, ....), a nie marketowych popłuczynach.

Dokładnie tak. Olejna jest powłoką sztywną i przy pęcznieniu drewna pęka , a przy zsychaniu się drewna powłoka olejna się roluje. Dlatego okna maluje się powłokami elastycznymi, które wytrzymują cykliczny ruch drewna.

Ja daje dawkę na drewno suche ( max 15 % ) : 1 x bezbarwny + 3 lub 4 dawki koloru zwykłego lub extra Drewnochron. Jeszcze nie miałem reklamacji , a stosuję to od lat jako wykonawca. Ale jak się da cieniutko dwie warstewki , to się nie ma co spodziewać efektu. Nawet najlepszy środek nie da rady. I stąd takie rozbieżności w ocenach forumowych "malarzy"

Fotka nr 5. Nie gnije Ci tam ? Zrobiłeś odwodnienie czopów ? Tak tylko pytam, bo często takie elewacje lądują u mnie na "reanimacji" po 5- 10 latach od zamontowania.

Nie trzeba zrywać szalunku przed zakupem. Wystarczy zrobić badanie zrębu rezystografem oporowym. Szybko i jednoznacznie można określić realny stan zrębu i więźby dachowej w punktach newralgicznych . Poznanie stanu budynku przed zakupem ochroni nas przed utrata masy pieniędzy w przypadku złego stanu drewna.

Może równie dobrze być przybity do ślepej podłogi.

Co jeden to lepszy post. Kubki to ma się smakowe . Ze świecą szukać ich w drewnie . W drewnie większości rodzimych gatunków iglastych występują pęcherze żywiczne. Deski były "heblowane" . Widać charakterystyczne fale spowodowane obróbką na strugarce . Bez problemu można usunąć żywice z desek oraz zabezpieczyć je przed ponownym wyciekiem żywicy. Tylko po co i za ile ? 30 razy taniej jest zamówić nowe elementy z olchy i pomalować je np. Drewnochronem. Spokój na lata. A przy okazji, żywica z drewna sosny potrafi bez zabiegów usuwania i izolowania pojawiać się na powierzchni drewna od lat użytkowanego . Przykładem mogą być dzisiaj oglądane przeze mnie frontowe drzwi sosnowe , wykonane i zamontowane jeszcze przed 39 rokiem.

25 cm wylewki ? A strop to wytrzyma ?

Źle się wyraziłem. W razie problemów , inwestor zarzuca wykonawcy , iż ten położył "klepki" na złym podłożu i dla tego wina leży po stronie wykonawcy. A tak naprawdę wina leży po stronie inwestora , jego kierownika budowy, jego inspektora nadzoru oraz wykonawcy podkładu.

Może jakieś fotki ?

Zgodność towaru z umową jest w tym wypadku normą nadrzędną. Skoro kupujemy mieszkanie z podkładami przystosowanymi do posadzek pływających , to nie możemy tego reklamować. Pewnie , za dopłatą otrzymamy podkład spełniający nasze oczekiwania. Nikt nie zmusza do kupowania mieszkań u takich Deweloperów. A swoją drogą, dlaczego budowlańcy nie robią odbioru końcowego podłoża pod względem przydatności do montażu posadzek ???? tylko parkieciarz musi robić badania podkładu ????? To jakiś absurd .

Lepik ładnie się kruszy i jest łatwiejszy do usunięcia. Jednak i tak do klejenia trzeba spody strugać albo bez strugania położyć na gwóźdź na ślepej podłodze.....

Nie musi to być Subit. Często z "braku laku" parkiety kładziono na lepiku , który z biegiem lat twardniał i się kruszył.