Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

random_username

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    15
  • Rejestracja

Informacje osobiste

  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

random_username's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. filus - skoro ty nie potrafisz odpuscic to ja odpuszczam. z koniem sie kopac nie bede. reraham - jak chcesz z duma w sercu pouczac filusa nie zachowuj sie tak samo jak on bo wyjdziesz niechcacy na jeszcze gorszego.
  2. dlatego proponuje skonczyc ten off-topic podobnie jak monologi filusa o wyzszosci gazu bo to jest watek do komentowania dziennika budowy i po to zostal stworzony. Koledze filusowi na oswiecenie i pocieszenie - jesli jest w stanie wzniesc sie na takie wyzyny - polecam do przemyslenia nastepujaca kwestie. Jesli twoje myslenie odnosnie kryteriow wyboru w kategoriach absolutnych bylo poprawne to wowczas system centralnego planowania w gospodarce min PRL czy ZSRR - ktory jest oparty dokladnie na tych samych zasadach - nie okazalby sie kompletnym i katastrofalnym fiaskiem. Dlaczego tak sie stalo - to wyjasniali juz ekonomisci w latach 20tych zeszlego stulecia. Proponuje zapoznac sie z tzw "debata o niemozliwosci kalkulacji ekonomicznej w socjalizmie". Nawet "nasz" Oskar Lange sie tam udzielal. Dla osoby kumatej powinno nawet po pobieznym zapoznaniu sie z wnioskami wszystko byc dosc jasne. I faktycznie - wrocmy do rozmowy o kwestiach budowlanych bo sie bydlo zrobilo straszne.
  3. Filus... tak na powaznie na moment. Nie bede sie rozwodzil jaka szkola, jaka edukacja, co i gdzie sie jak nauczylem bo nic ci to nie powie niestety. Jesli do teraz nie zalapales ze robie sobie z ciebie od samego poczatku tej drugiej wymiany gigantyczna polewke to chyba nic ci nie pomoze. Reraham wspominal ze ponoc "jestes nieglupi facet" tylko masz poczucie misji. To jego zdanie bo dla mnie w pelni przekrojowa inteligencja z takim glupawym zaslepieniem nie ma nic wspolnego podobnie jak nie ma tez nic wspolnego z nauczeniem sie rozwiazywania rownan rozniczkowych. Wszystko co mialem ci do powiedzenia w temacie napisalem juz jakis czas temu i bylo to bardzo proste do pojecia - pod warunkiem ze jest sie faktycznie inteligentna osoba. Jesli jedyne co potrafisz to w kolko podkreslac jaki teraz gaz jest tani i dorzucac do tego statystyki ktorych nawet nie umiesz zinterpretowac poprawnie to wybacz ale ja naprawde nie mam ochoty marnowac czas na meczenie sie probujac dyskutowac z monotematycznymi i dosc malo blyskotliwymi niestety wywodami. Moze dla ciebie to co piszesz jest jakies niesamowicie odkrywcze ale ja na takim etapie (choc niekoniecznie w tym samym miejscu ideologicznie ) bylem jakies 10 lat temu. Pewne rzeczy przyjmuje wiec za pewnik i nie mam ochoty marnowac czasu tlumaczyc dlaczego 2+2 nie jest 5 osobie ktora zachowuje sie dokladnie jak ty. W przeciwienstwie do ciebie nie przeszkadza mi fakt ze ktos inny ma jakas czesciowa racje ani ze ma w zwiazku z tym odmienna opinie bez wzgledu na to jak nielogiczne i bledne jego wnioskowanie by dla mnie nie bylo. Nie mam potrzeby pocic sie nad klawiatura probujac udowodnic ze moja racja jest najmojsza. Uniwersalnych zasad na tym swiecie poza prawami fizyki jest naprawde niewiele, da sie policzyc na palcach jednej reki. To ze gaz jest lepszy nie jest jedna z nich, podobnie jak nie jest nia to ze gaz nie jest lepszy albo energia odnawialna jest lepsza. Nie jest nia takze to ze gaz jest "ekonomiczniejszy" bo analiza ekonomiczna to bardzo skomplikowane zagadnienie do ktorego magister inzynier po twojej uczelni ani nawet zaliczony bez potkniec kurs rownania rozniczkowe A czy B nie wystarcza. Do tego potrzeba duzo wiedzy, troche wiecej szerszej inteligencji niz ty na razie dysponujesz i kogos kto ci pokaze jak zaczac i nauczy jak rozpoznac co wiesz a co nie. Roznica miedzy nami jest taka ze ja te przyjemnosc mialem ty raczej nie. A sadzac po twoich wywodach na pewno nie. Masz problem ze zrozumieniem bardzo fundamentalnych kwestii a ja nie mam placone za to zeby ci je tlumaczyc. Dlatego kieruje jeszcze raz do ciebie nastepujaca sugestie. Odpusc sobie pajacowanie - bo nic innego juz nie robisz - i idz sobie na jakies forum ogrzewnictwa czy o pompach ciepla i tam sie masturbuj nad klawiatura. Ja z toba powaznie rozmawiac nie bede dlatego ze najpierw musialbys pare ladnych latek edukacji w paru dziedzinach intensywnie nadrobic. Natomiast jesli ktos posiadajac tak niewielkie zrozumienie nie tylko tematu ale ogolnie kwestii pogladow ludzi na rozne sprawy wciska sie tak intensywnie ze swoim pogladem na swiat moze byc tylko potraktowany jak irytujacy troll. Chcesz sie podniecac swoimi przemysleniami - zaloz swojego wlasnego bloga. Chcesz dyskutowac powaznie - naucz sie po pierwsze szanowac zdanie innych ludzi, po drugie sluchac co sie do ciebie mowi, po trzecie myslec, a po czwarte podciagnij sie z abecadla wiedzy ktore jest potrzebne do wydawania osadow ktore ty wydajesz. Z dwojga zlego chyba taniej i prosciej ci bedzie przestac sie tu udzielac bo w pare dni czy nawet tydzien brakow na ktorych poprawienie trzeba lat nie nadrobisz. A tylko utwierdzisz swoich krytykow w przekonaniu ze jestes trollem. Tak czy inaczej powodzenia.
  4. Bardzo daleko mi do KZM ale czasami sobie mysle ze kiedys - za Cysorza Franca najlepiej - to bylo inaczej. Tak kulturalniej. Ludzie rozumieli jakies zasady, chodzili w kapeluszach ale przede wszystkim cham niemyty ze wsi znal swoje miejsce. Jak kogos gdzies nie chcieli to dalo sie to delikatnie do zrozumienia, czasami powarczalo przez zeby pod wypomadowanym wasem i ludzie sobie grzecznie aczkolwiek sztucznie klaniali i nie wchodzili w droge. Ale potem przyszedl najpierw Adolf a potem Jozef i przystaskal PRL i to samo niemyte bydlo ze wsi, tylko teraz juz - w ramach industrializacji - w nowiusienkich gumiakach zostalo wprowadzone na salony... i teraz taki Filus nawet jak mu sie mowi zeby szedl sobie gdzie indziej raz czy drugi mysli ze ma prawo sie wpierdalac zawsze i wszedzie. Zapewne z uwagi na gumofilce w ktorych siedzi przez komputerem. Patrzac na jego zachowanie to jemu brak manier zeby swinie chodzic pasac a co dopiero z ludzmi rozmawiac.Coz za upadek obyczajow.
  5. Jezusie Nazarenski! Drzenie rak, pot na skroni i zlamal sie juz po jednym wieczorze?? Coz za zenua kolego filus, bez stylu bez klasy jak taki chamus w gumowcach co sie swiezo z pola do komitetu wepchal po ostatnim przetasowaniu i teraz wszystkim pokazuje jaki jest wazny. Jakbym nie wiedzial juz ze nim jestes to powiedzialbym wprost - typowy cwiercinteligentny zakompleksiony PiSior. Bardzo ciezki przypadek tym bardziej przykry ze z inteligentnymi PiSiorami przytrafilo mi sie nie raz na piwo wyjsc. Ale filusowe talatajstwo to niestety zaraza. Az wierzyc sie nie chce ze z ust pisiora wylewaja sie tyrady o bezlitosnym swiecie i prawie silniejszego. To ty sie nie plules z wscieklosci na publikacje MAKu i na przeniesienie krzyza? Schizofrenia czy jak? :lol2 Mala dygresja. Dyskutowac z toba nie bede filus bo twoje zenujace wypociny to cos w stylu sesyjnej pandy. Jakby udalo ci sie wyrzucic trzy razy 6 na kostce pod rzad to moze bym cie posluchal bo do tej pory wszystko co piszesz to co w stylu legendarnego juz "jakie jest prawdopodobienstwo wypadniecia 6 na kostce" na co filus z morda rozdziawiona w usmiechu mowi "jeden". Ty nawet nie masz pojecia gdzie masz racje w tym co piszesz a gdzie pierdolisz od rzeczy. I to byloby nawet moze smieszne gdyby nie bylo zalosne. W oczach masz tak wielka tesknote za rozumem ze przebija ona przez twoje jestestwo prosto do pisanego przez ciebie tekstu. I o ile nie odmawiam ludziom prawa do odmiennego zdania lub braku wiedzy w jakims temacie to takim zadufanym w sobie kretynom jak ty nie zamierzam poswiecac wiecej niz ten akapit. Takze koncze dygresje i przechodze do sedna - bardziej na twoim poziomie (tylko bez silenia sie na nieudolne szatki naukowego wywodu). Ile teraz czasu minie nim osliniony z podniecenia pomieszanego ze zloscia kolega filus znow cos odpisze. Szybko szybko zeby koslawe paluszki trafialy w klawiaturke!!!! Dawaj dawaj filusie!
  6. A w miedzyczasie odliczamy czas do nastepnej wizyty kolegi filusa ktory oczywiscie nie bedzie mogl zapanowac nad przemozna, graniczaca z mania przesladowcza checia wynurzenia sie w tym watku w temacie etycznej i ekonomicznej wyzszosci gazu. Pot na skroni... Drzenie rak... Kiedy sie zlamie?
  7. Filus - nie wiem czemu do mnie piszesz. Moja wypowiedz nie byla do ciebie, uzywam twojego nicka na zasadzie przykladu bo takich jak ty samoroslych specjalistow bez wyobrazni i wiedzy jest masa. Tylko w rzeczywistosci gowno wiedza. Moje wypowiedzi tez nie sa przykladem moich osobistych pogladow ale jedynie przeciwienstwem tego co ty tu wypacasz. Ty masturbujesz sie do wydobycia gazu i smiejesz sie z naiwnosci ekologicznych a jak pokazuje ze jeden krok rozni cie od niemca co zabiera zydowi majatek w 1938. Swiat nalezy do silnych? Jesli tak to najstepnym razem panie szary zuczku wylewajacy swoje frustracje na internetowych forach pamietaj jak cie beda ruchac w dupsko bez masla w zyciu - a bedzie tak jeszcze nie raz zareczam ci - zeby kiwac glowa z uznaniem. Silniejszy ma prawo. I jak kiedys ci sie rodzice albo dziadkowie poskarza powiedz im ze nie maja racji...bo sa slabsi. Myslalem ze jestes po prostu niedouczony...ale ty jestes tak tepy ze to przerasta ludzkie pojecie. I nawet mimo iz baaaaaaaaaaardzo daleko mi do pacyfisty i naiwniaka jestem zaskoczony ze mozna cos takiego pisac. Co za kretyn.... Natomiast reszty nie bede komentowal bo rozmawiac mozna z kims kto ma pojecie - a nie mysli ze ma pojecie. Nawet artykulu z ogrzewnictwa.pl nie potrafisz porzadnie zinterpretowac - oni zreszta tez naginaja tresc statystyk rownie pieknie co artykuly zachwalajace ogniwa fotowoltaiczne.
  8. Chcialbym zauwazyc rowniez ze pozorne "oszczednosci" plynace z tego ze media tradycyjne sa latwo dostepne wynikaja z faktu ze sa one dostepne przez infrastrukture publiczna ktora byla u nas budowana niejako z grabiezy ( dlatego emeryci do nedzarze) a obecnie jest finansowana z podatkow wynoszacych czesto po 70% faktycznych zarobkow (doliczyc zusy, pity, vaty, akcyzy i inne).Gazownie i elektrownie uwlaszczaly sie na majatku wypracowanym przez spoleczenstwo przez 45 lat za grosze, decyzja polityczna. Gdyby te same media trzeba bylo dociagnac za wlasne pieniadze - to gaz z gazowni, woda z wodociagow, scieki do oczyszczalni czy prad z elektrowni przestawalby byc tak super oplacalne. Ale ponownie - czego oczy nie widza tego sercu nie zal. Jak zabiora takiemu filusowi 40% pensji przed wyplata jeszcze a potem dokradna 20% w cenach produktow (bo VATu wlasnie dlatego nie wolno oddzielac od ceny) to zupelnie tak jakby tych pieniedzy nie mial.
  9. Po pierwsze podatek katastralny jest niebywale skomplikowany, wymaga ujednoliconych wycen ktore nie utona w sadach w niekonczacych sie zaskarzeniach i odwolaniach. Podatek liniowy wymaga jednego zapisu w ustawie a od 1997 nikt nie zrobil wiecej jak glosno o nim mowil w TV. Zle skonstruowany katastralny to bomba polityczna porownywalna z kasami chorych czy "poll tax" w Wlk.Brytanii ktory zmusil do rezygnacji Thatcher. Po drugie podatek katastralny podobnie jak cala reszte nie wprowadza sie w ramach jakiejs reformy systemowej o glebszym podlozu ideologicznym. Panstwo to taki zalegalizowany w swiadomosci ludzi rozbojnik ktory grabi wszystkich ale oddaje tej czesci ktorej poparcie potrzebne jest zeby sie miec gdzie chowac jak dworscy ida. Nowy podatek bierze sie stad ze panstwo potrzebuje pieniedzy i tylko czasami argumentow aby tluszcza myslala ze to na "cele publiczne" brakuje. Stad w USA straszy sie terroryzmem a w Europie "globalnym ociepleniem". Jesli podatek katastralny nie przejdzie to przepchna podwyzke vatu o 4%, zagarna cala sume "skladki" emerytalnej do ZUS jak na wegrzech albo cos jeszcze wymysla. Pisanie ze podatek katastralny spowoduje ze budowa drogiego domu bedzie nieoplacalna to szczyt niezrozumienia realiow polityczno-ekonomicznych. Co za roznica czy bedziesz placil 5000 rocznie za dom wartosci wg operatu 500tys czy doplacisz te sama sume 500 w podniesionym podatku PIT i skladkach zus, 2000 w VAT, 1000 w zwiekszonych akcyzach na paliwa, papierosy, alkohol, artykuly kosmetyczne, 1000 w zwiekszonych oplatach za scieki, gaz, energie etc a 500 jeszcze w jakims nowym podatku...albo przez zwyczajna inflacje ktora tez jest forma opodatkowania? Podatek katastalny w zamysle jest podatkiem powszechnym wiec lepiej miec pole manewru jak mozliwosc zaskarzenia wyceny niz placic sztywne 5% ekstra VATu ktorego uniknac nie mozna. A tak samo przebakuje sie o tym ze w przeciagu najblizszych lat VAT powinien wzrosnac do 25%...tak samo jak mowi sie o likwidacji stawki obnizonej do 2020. Podatek katastralny to kwestia ekonomiczna i ustrojowa. A nie argument do tego zeby budowac takie a nie inne domy... Odnosnie energii na swiecie. Obecny "kryzys" wywolany jest przez lata asymetrycznego rozwoju. Mniejszosc - tzw zachod - miala do dyspozycji wiekszosc zasobow naturalnych na swiecie. Stad przekonanie o ich nieskonczonosci wytworzylo nawyki grabiezcze, w dodatku wspomagane regulacjami ktore chronily srodowisko w krajach zachodnich co tylko intensyfikowalo grabiez w III swiecie. Tak uksztaltowana gospodarka swiatowa sprawila ze technologia szla w kierunku rozwiazan ktore za nic mialy wydajnosc energetyczna. USA - "przywodca wolnego swiata" - jest tego najlepszym przykladem. Pomimo iz maja dwukrotnie tansza benzyne wydaja na nia wiecej niz w Europie! Ale to nie problem kiedy sie ma wielkie samochody ktore kupuje sie na super-tanie kredyty ktore finansuja de facto najpierw kraje zachodniej europy, potem japonia a teraz chiny. Teraz kiedy swiat przez dlugie dekady jest ulozony tak zeby zaspokajac potrzeby zarlocznego 1mld i nagle do tego w tempie zawrotnym bo w przeciagu moze dwoch dekad dolacza co najmniej kolejny miliard z setkami milionow w kolejce... jak myslicie co sie dzieje ze swiatowa gospodarka? Paradoksalnie to nie rozwiazania ekologiczne sa "drogie i nieoplacalne" ale konwencjonalne sa za tanie bo ceny uksztaltowaly sie w oparciu o krotkoterminowa, besmyslna grabiez zasobow - z reguly dokonywana nie u siebie... a nie racjonalna gospodarke. Energii na swiecie jest dosc. Ktos kiedys policzyl ze przy uzyciu nowoczesnych technologii mozliwym jest utrzymanie na swiecie 40 miliardow ludzi konsumujacych jak amerykanie. Tzn zyjacych w tak duzych domach, jezdzacych moze nie tak duzymi samochodami (bo to typowo jankeska glupota) , konsumujacych takie same koszyki dobr. Tylko trzeba efektywnie wykorzystywac zasoby - przede wszystkim poprzez uzywanie zrodel odnawialnych. Natomiast gdybysmy chcieli zyc oszczedniej i troche sie sciasnic jak Japonczycy...mogloby nas sie pomiescic prawie 4 razy wiecej - 150 miliardow.To ze surowce sa zuzywane tak jak sa to efekt tego ze wytworzyly sie w oparciu o nie potezne kartele i grupy interesu ktore nie chca tracic wplywu i ktore wykorzystuja najlepsze narzedzie do walki z ludzmi jakie znaja - panstwo i jego zbrojne ramie. Tak wiec wszyscy kochani zwolennicy kopalnych zrodel energii. Pamietajcie ze w momencie kiedy stwierdzacie cokolwiek innego niz (smutny) fakt ze ekologiczna alternatywa jest nieco drozsza...i popadacie jak rozne filusy w zachwyt nad zaletami gazu, oleju, reaktorow atomowych etc pamietajcie ze na drugim koncu waszych zachwytow jest inwazja w iraku, afganistanie... rewolucja w iranie, palestyna, egipt, sudan, somalia etc etc i tysiace ludzi martwych, rannych, pozbawionych dobytku zycia. A jesli popukacie sie w czolo warto pamietac ze 70 lat temu pukali sie w czolo niemcy. Wszystko fajnie kiedy sie nie jest po tej drugiej stronie prawda? Taka uwaga jeszcze na koniec o energii atomowej. Malo osob wie ze pierwiastek Tor (Th) moze zostac uzyty do dosc podobnej reakcji lancuchowej uwalniajac wielokrotnie wieksze ilosci energii niz klasyczna reakcja Uran-Pluton przy zdecydowanie mniej radioaktywnych skladnikach i odpadach. Jest dodatkowo duzo latwiej osiagalny, w duzo wiekszej ilosci krajow. Jaka jest roznica? Tor generuje energie w duzo wolniejszy sposob niz klasyczna reakcja jadrowa w zwiazku z czym jego zastosowanie w broni jest znikome. Z tego samego powodu nikt, ani budujacy Wielkie Pomniki Socjalizmu Chinczycy ani rzucajacy trylionami dolarow na wojny i pakiety ratunkowe dla bankow Obama nie wykonaja skoku na gleboka wode i nie zorganizuja drugiego projektu Manhattan zeby upowszechnic faktycznie tania energie elektryczna. Badz co badz projekt Manhattan sfinansowano zeby moc obrzucic sie bombami atomowymi. Nie zeby zbudowac reaktor.... A ze zamiast tego palimy rope? Coz... ropa to fanastyczny powod do wojen..nieprawdaz?
  10. Mala uwaga odnosnie liczenia strat przez okna. Temat najczesciej jest niezrozumiany, stad ludzie pisza dziwne rzeczy lub wzdragaja sie przed stosowaniem przeszklen czy innych poltransparentnych przegrod w obawie przez stratami ciepla. Straty ciepla przez okna nastepuja glownie poprzez przewodzenie . Jak wiadomo istnieja trzy metody przekazywania ciepla - przewodzenie. konwekcja i promieniowanie. Temperatura ukladu zawsze wyrownuje sie w dol wiec jesli mamy duzy obszar na zewnatrz zimniejszy niz maly, ograniczony obszar wewnatrz domu oczywistym jest ze bedzie ona przekazywana na zewnatrz. Powietrze cieple oddaje nadmiar ciepla zimnej szybie, ktora jest zimniejsza poniewaz oddaje nadmiar ciepla zimnemu powietrzu na zewnatrz. Jesli w domu byloby zimno a temperatura powietrza na zewnatrz sie podniosla to z kolei dom w duzym przeszkleniem ogrzalby sie szybciej niz np stary budynek, nieogrzewany z grubymi murami. Kiedys robilem inwentaryzacje takiego budynku w marcu chwile po tym jak puscily mrozy, na zewnatrz snieg topnial i bylo dosc cieplo, w srodku poniewaz nie byl ogrzewany bylo jak w lodowce, blisko zera, bo mury byly grube i mialy ogromna bezwladnosc cieplna. Oczywiscie tez przegroda o U=0.8 to co innego niz sciana U=0.15 czy mniej. Niemniej jednak masa budynkow w Polsce wciaz ma sciany o parametrach U=0.5 i wyzej czesto wlasnie w starym budownictwie. I jakos nikt - z niewiedzy - nie robi afery. Kwestia jest taka ze wychladzanie przez taka przegrode nastepuje...ale nie natychmiast. Dzieje sie to stopniowo i np nieogrzewany dom o takich parametrach jak tu przedstawiany obnizylby temperature wewnatrz podczas temperatury zewnatrz -20 stopni moze do 10 stopni celsujsza przez noc? Strzelam..przypuszczam ze nie byloby nawet tak zle.a na pewno nie nastapilaby natychmiast lodowka. Mowimy o domu, szczelnie zamknietym nieogrzewanym i niezamieszkanym. Natomiast zyski cieplne to zupelnie inna bajka bo te nie pochodza od przewodzenia opisanego powyzej. Te pochodza od promieniowania bezposredniego ze slonca - przekazywanie energii poprzez fotony. Ta energia w zaleznosci od tego jak intensywne jest to promieniowanie - a wiec czas dzialania, kad padania (rozproszenie w atmosferze), strata energii w medium (zimna atmosfera) oraz parametry odbiornika (ilosc akumulatorow ciepla, bezwladnosc cieplna ukladu wewnatrz) potrafi byc calkiem spora, jak zreszta widac na zalaczonym przykladzie. Wlasnie dlatego domy pasywne budowane wg wytycznych "klasycznych" maja te okna tak wielkie. Bo zysk cieplny ze slonca rownowazony bryla i wentylacja jest wiekszy niz strata przez przegrody nawet zima ( nawet bardzo zachmurzonych krajach, bardziej niz Polska jak wlasnie Holandia czy Wlk Brytania) i cokolwiek trzeba docieplic delikatnie w nocy podczas wychladzania sie przez przegrode slonce samo odda od rana juz. Oczywiscie wszystko mozna policzyc jesli ktos jest uparty. Fizyka i matematyka nie klamia. Ale podobnie nie klamie wypracowane doswiadczenie w budowaniu tego typu obiektow w Europie... juz od ladnych 15 lat co najmniej
  11. No i niestety musimy wracac do problemu ekonomicznej niewiedzy w spoleczenstwie. Jest to problem dotykajacy ludzi w kazdej dziedzinie zycia bo przeciez cala polityka ekonomiczna opiera sie na fakcie ze ludzie nie znajac sie na ekonomii promuja szkodliwe rozwiazania w polityce. Na poczatek mala uwaga. Nie chce mi sie szukac wzoru na liczenie sredniej raty takiego kredytu wiec zaloze ze uzyles jakiegos skryptu oficjalnego bankow czy doradcow. Co prawda przyznam sie bez bicia ze daje to dwukrotnosc sumy kredytu a co do tego mam male watpliwosci czy az tyle musi to wynosic, byc moze udaloby sie znalezc nieco lepsza oferte, refinansowac kredyt etc ale przede wszystkim chcialem zauwazyc koszt obslugi zadluzenia to nie jest rata splaty - to sa koszty rozlozenia odsetek, zdyskontowania wartosci kredytu, wahania kursowe etc. Jesli to bylaby obsluga zadluzenia to ten kredyt bylby wziety chyba w Providencie. Wiec zakladam ze chodzi o srednia wysokosc 12 rat rocznie. Nalezy zatem pamietac ze zaden bank nie rozklada kredytu na rowne raty - mija sie to calkowicie z logika zwiekszania oplacalnosci takiej inwestycji - stad z reguly rozklad rat jest inny jesli chodzi o ich kwoty i bylby w pewnym okresie wiekszy niz te 4 tys a w czesci mniejszy. To taka uwaga techniczna bo istotna przy planowaniu. Branie kredytu ktorego rata przekracza za jakis czas mozliwosci finansowe to ogromne ryzyko. Teraz o ile zgodze sie ze na chwile obecna wydaje sie to byc wystarczajaca kwota do pokrycia kosztow mediow kalkulacja przewidujaca poziom takich kosztow jest zwyczajnie kompletnie bzdurna. I pomijam tu juz takie rzeczy jak wzrost kosztow zwiazany z regulacja UE czy te "smieszne" perspektywy konfliktow - zareczam ze nie sa one smieszne. Mowimy o perspektywie 25 lat a przypominame ze ledwo 20 lat temu nasz kraj byl dyktatura kontrolowana przez nieistniejacy juz ZSRR, stacjonowala w nim de facto okupujaca armia, gospodarka byla centralnie planowana a obecni sojusznicy z NATO byli potencjalnymi wrogami. Przypomniam rowniez ze obecny kryzys ma wszelkie podobienstwo do okresu wielkiego kryzysu w latach 30tych a ten skonczyl sie w sposob znany chyba wszystkim. Mam taka nadzieje w kazdym razie. Osobom niezaznajomionym z historia swiatowa przypomniam ze w latach 70tych mial miejsce tzw kryzys paliwowy ktory doprowadzil do racjonowania paliwa i wiele gospodarek postawil w miejscu. W sytuacji kiedy mialby sie powtorzyc w takiej samej skali gaz przejalby czesciowo role ropy i wtedy dyskusja wygladalaby calkowicie inaczej. Nie nalezy tez zapomniac ze podaz zrodel paliw kopalnych nie zwieksza sie duzo z kazdym rokiem a popyt w dynamicznie rozwijajacych sie indiach i chinach ( o reszcie krajow ktore sa na granicy eksplozji gospodarczej nie wspomne) juz w tej chwili stawia wiele rzeczy na glowie. Stwierdzenie ze w ostatnich latach w gospodarkach europejskich gaz mial tendencje znizkowa to zwyczajna nieprawda.Koszt energii regularnie wzrasta i energetyka jest jednym z niewieleu sektorow ktory calkowicie oparl sie tendencjom do kosztowo-cenowej deflacji zwiazanej z krachem z 2008.Tyle odnosnie komentarza geopolitycznego. Natomiast ja chcialem calkowicie pominac czynniki pozafinansowe i przypomniec jeden termin - INFLACJA. Ostatnio jestesmy karmieni niezla dawka propagandy wiec ludzie nie maja swiadomosci ogromnej inflacji jaka dopadla nasz kraj w przeciagu paru ostatnich lat. Jeszcze mniej osob pewnie pamieta okres schylku PRL i pierwsze kombinacje Balcerowicza - Karol74 moze cos sie bardziej wypowiedziec. Dla tych ktorzy mieli wiecej niz 10 lat proponuje przypomniec sobie jak czesto pojawialy sie nowe banknoty i po co tak naprawde wykonano denominacje w 1995! Nastepnie proponuje przesledzic zmiane kosztow paliw - w tym gazu na przestrzeni ostatnich 15 lat , dla ulatwienia od roku 1993 - tak aby pominac okres galopujacej inflacji z przelomu lat 80tych i 90 tych ale tylko tego okresu kiedy mierzona "nowa" metoda inflacja nie przekraczala 6-7%. Jesli ktos bedzie w stanie wykazac ze koszt m3 gazu wynosil tyle samo wtedy co i teraz postawie mu flaszke a nawet dwie! Bo ja dobrze pamietam rachunek za gaz do mojego domku w polowie lat 90tych w ktorych gaz kosztowal raptem kilkadziesiat groszy za metr. Nastepnie nalezy uswiadomic sobie co doklanie jest przyczyna inflacji i skalkulowac prawdopodobne trendy inflacyjne na nastepne 10 lat. To juz wystarczy w miare inteligentnej osobie zeby stwierdzic ze koszt energii w ciagu 25 lat beda wzrastac i bez ingerencji UE czy Rosji - beda po prostu pchane w gore wzrastajaca podaza pieniadza na rynku. Ten sam wzrost podazy ktory sprawi ze za 25 lat przy utrzymaniu sie obecnych tendencji w polityce monetarnej kredyt na 400tys wystarczy co najwyzej na pol domu (vide wykres ktory wczesniej podlinkowalem - zachecam do zapoznania sie). Oznacza to ze relatywnie do zarobkow rata kredytu bedzie coraz mniej uciazliwa - wlasnie dlatego tez 25 letnie kredyty maja tak giantyczna marze w postaci stopy procentowej - zeby wlasnie skorygowac utrate wartosci przyszlej inflacji. Inflacja jest korzystna dla kredytobiorcow niekorzystna dla kredytodawcow. Oczywiscie nie mozna wykluczyc ze zdarzy sie cos co spowoduje gwaltowna deflacje i postawi cala sytuacje na glowie ale na razie szanse na to sa mniejsze. Reasumujac zalozenie ze 4tys pozwoli na pokrycie kosztow ogrzewania w ciagu 25 lat jest pozbawione jakichkolwiek racjonalnych podstaw i jest czysta fantazja. Nie oznacza to ze tak sie nie moze wydarzyc...ale rownie dobrze Polska moze faktycznie stac sie zaglebiem gazu lupkowego! Jednoczesnie nalezy przewidywac ze technologie odnawialne beda kontynuowaly ekspansje przez co z czasem stana sie dostepniejsze i tansze bo na razie sa horrendalnie drogie glownie za sprawa znikomej podazy i marzy jaka nakladaja sobie porzadni wykonawcy. Powiem tylko ze rekuperator o wydajnosci 600m3 kosztuje niecale 10 tys, maly gwc nie wiecej niz 20 tys z drogimi przewodami, instalacje w budynku tak naprawde mozna wykonac samemu - tak samo jak instalacje gazowa czy grzejnikowa - jak ktos sie uprze bo to zadna faktyczna trudnosc a ceny materialow do jej wykonania przy madrze skonstruowanym projekcie nie zabija. Tak wiec mozna zaoszczedzic...placac niewiele wiecej niz za klasyczna instalacje gazowa i wogole nie myslec o ogrzewaniu przez pozostale 25 lat. Natomiast stwierdzenie ze ogrzewanie gazem daje lepszy komfort niz przy rozwiazaniach opartych na zrodlach odnawialnych to jakis absurd. Kwestie komfortu zapewnia technologia wentylacji czy ogrzewania a nie paliwo jakiego sie uzywa - za wyjatkiem moze wczesniej poruszonego kominka. To co jest istotne to to czy wentylacja jest mechaniczna czy grawitacyjna, czy istnieja klimatyzatory czy nie, czy cieplo jest podawane z grzejnikow, nawiewu powietrza czy poprzez ogrzewanie powierzchniowe - podlogowe czy scienne, to jaka konstrukcje i parametry ma dom oraz pare innych detali. Wybor zrodla ciepla do komfortu wnetrza nie ma absolutnie nic. W omawianym tu domu w miejsce pompy ciepla moglismy wstawic piec gazowy lub olejowy i tez by dzialalo. Podobnie moglismy wykonac dom jeszcze troszeczke bardziej "pasywny" i np tak zaprojektowac kominek zeby on generowal te 10 kw niezbednych do wyrownania tych 15kw bedacych gorna granica domu pasywnego i rownowazyc calosc mechaniczna wentylacja. Opcji jest duzo i - co bede powtarzal do znudzenia - nie musza byc tak drogie. Czepialstwo ludzi i ich watpliwosci biora sie z prostej psychologicznej cechy. Ludzie lubia miec racje i zrobia wszystko zeby sie w tym przekonac nawet - a zwlaszcza wtedy - kiedy jej nie maja.Fakt ze kwestie dodatkowa takie jak ekologia, swiadomosc ekonomiczna czy polityczna, chec samowystarczalnosci czy zwyczajna ciekawosc do technologicznych nowinek sa rzadko spotykane w spoleczenstwie powoduja ze wszyscy bazuja na prostych zrozumialych dla nich kalkulacjach cenowych i skromnej wiedzy majacej wiecej wspolnego z przyzwyczajeniem niz faktyczna wiedza. Co oczywiscie nie odbiera im prawa do stiwerdzenia ze nie chca kupowac instalacji ekologicznych i wola klasyczne. Tak jak juz wielokrotnie podkreslalem - maja do tego prawo i ja temu jak najbardziej przyklasne. Ale to nie zmienia fakty ze ich argumentacja to jest ich czyste widzimisie i niestety nic poza tym. Poza tym pamietajmy ze kazdy projekt ma swoje uwarunkowania w kontekscie. My sila rzeczy odnosimy sie do domow budowanych w okolicach wiekszych miast bo taka jest tendencja demograficzna. Oczywistym jest ze w sytuacji kiedy budowalibysmy dom osoby posiadajacej np duze obszary uprawy rolnej (dostep do biopaliw) czy lesnej (drewno) kalkulacja bylaby zupelnie inna i wowczas duzo bardziej oplacalne byloby zastosowanie klasycznego spalania (ale wciaz z mechaniczna wentylacja dla komfortu) bo koszt paliwa bylby - w teorii przynajmniej - calkowicie pomijalny i wybor zrodel odnawialnych moglby byc podyktowany tylko czynnikami pozaekonomicznymi. Niemniej jednak my tu rozmawiamy o budowaniu domu w warunkach kiedy samowystarczalnosc produkcyjna - zjawisko zawsze korzystne w dlugim okresie - jest zwyczajnie nieosiagalna. Prosilbym o niezapomnianie o tym. Pozdrawiam wszystkich.
  12. Poza tym z domami czesto jest jak z samochodami czy komputerami - ludzie biora czesto rzeczy ktorych nie potrzebuja na chwile obecna. I to jest czesto najtrudniejszy problem bo jest to z reguly najwieksza przeszkoda w racjonalizacji a z drugiej to jest ten czynnik ktory czesto determinuje zadowolenie klienta. Pol biedy jesli sie zreflektuja czesto narzekaja ale w zyciu sie nie przyznaja ze przeszarzowali z tym czy owym. Zreszta przyznam sie ze ja na poczatku mialem duzo watpliwosci czy ten omawiany tu projekt nie byl wlasnie przeszarzowany jak na finansowe mozliwosci inwestora bo nie oszukujmy sie - to jest solidny kawal budynku jak na pierwszy dom (choc od poczatku bylo jasne ze z wielu wzgledow bedzie on tez raczej ostatnim) i od poczatku masa rzeczy miala gwarantowany poziom technologiczny (a wiec i cene). Ale okazalo sie ze projekt udalo sie scisnac tak ze koszty byly zadowalajace, inwestor wykazal sie zapalem do przeprowadzenia masy prac samodzielnie (a to jest bardzo wazny czynnik w cieciu kosztow) i cisnal koszty podczas budowy tak ze mozna tylko pogratulowac i w sumie nie bylo tak strasznie. Jednak przecietnej osobie zdecydowanie odradzalbym rozpedzanie sie. My mielismy tez duzo szczescia a przecietny zjadacz chleba wiecej wygra madra oszczednoscia. Ktora jednak nie polega na scinaniu na oslep i wstawianiu kominka bo faktura przeraza.
  13. Kominek jako element dekoracyjny to calkowicie osobna historia. Kominek jako glowne zrodlo ciepla to praktycznie jeden wielki problem . Faktycznie daje on pozor ekonomicznosci bo faktycznie kubik drewna do spalenia nie kosztuje duzo , zwlaszcza jak sie kupi drewno niesezonowane i przesezonuje samodzielnie.Ale to wciaz te 15 kubikow podczas zimnego roku (a klimat sie zmienia i wcale sie nie ociepla jak wiekszosc ludzi uwaza - cala histeria ze zmiana klimatu powoduje ze malo kto rozumie co sie naprawde dzieje) przez lata. A do tego sa negatywy - brak mozliwosci regulacji mikroklimatu i temperatury w pomieszczeniach co prowadzi do przesuszania, przegrzewania i niedogrzewania pomieszczen.Koniecznosc wentylacji grawitacyjnej - a wiec mozna zapomniec o jakiejkolwiek energooszczednosci bo cale cieplo ucieknie dziura i tak. Do tego ciagle dokladanie, przeciagi, dym. No i po drzewo jak ktos nie pomysli musi zasuwac co jakis czas na dwor wlasnie wtedy kiedy jest najzimniej.... Fakt ze masie ludzi -zwlaszcza takich wychowanych w postprlowskiej prowizorce, zwlaszcza na wsiach - to nie przeszkadza ale pytanie jest czy chcemy miec dom XXI wieku czy moze wstawimy palenisko w centralnej izbie. Kominek jest fajny dla malego domku np w gorach. Mozna go uzyc do dogrzania domu pasywnego z rekuperacja. Ale duzy dom z kominkiem? Ja sie pytam po co ktos sobie duzy dom buduje w takm wypadku skoro go nie stac na niego a potem z reguly macham reka i pozwalam klientowi cieszyc sie swoja glupota. Bo prawda jest taka ze za pare lat jest ogromna szansa ze bedzie marudzil - zwlaszcza mieszczuch! Ale wolnosc polega na tym ze wolno mu sie mylic i wyrzucac pieniadze w bloto. Ale to moja osobista i profesjonalna opinia - masie ludzi sie podobaja parodie dworkow z katalogow i nie zmieni tego fakt ze sa to koszmarki architektoniczne a ludzie ci zwyczajnie nie maja gustu - maja prawo do tego. Natomiast co do liczenia inwestycji... jak najbardziej da sie to przewidziec - zwlaszcza w dlugookresownym trendzie. W krotkim okresie sa natomiast rynki futures ktore skutecznie wykonuja zaklady i czesto zarabiaja krocie. Kazdy specjalista powie ci ze przewidziec sie to da i kwestia jest taka ze o ile nie pojawi sie jakis niesamowity przelom technologiczny lub polityczny (na co sie nie zanosi) to bedzie albo drozej, albo duzo drozej - w relatywnym sensie bo nominalnie jest to troche niewspolmierne, zwlaszcza dla osoby ktora nie zamierza patrzec czysto makroekonomicznie. Koniuktura...hmm koniuktura to cos takiego jak "drozyzna" z poprzedniej kampanii - slowo ktorego przecietny czlowiek uzywa na opisanie zjawisk ekonomicznych ktorych nie rozumie. Jest koniuktura, nie ma koniuktury...ludzie tak rozumujacy z reguly dokonuja udanych transakcji tylko i wylacznie zbiegiem okolicznosci. Bez urazy oczywiscie do rozmowcy - mialem mala przygode z ekonomia wiec jestem troche bardziej drazliwy na tym punkcie niz wiekszosc ludzi. Moja uwaga o cenie gruntow i budynku brala sie z tego ze pracowalem parokrotnie nad racjonalizacja projektow i - za wyjatkiem spekulacyjnych apartamentowcow - poniewaz przeprowadzane byly one przez specjalistow z roznych dziedzin nikt nigdy nie zaczynal redukcji kosztow od scinania instalacji! Redukcje kosztow dokonywalo sie wlasnie wszedzie indziej. I o to mi chodzilo...osoba ktora buduje dom za 450 tys na dzialce za 150 tys i chce "zaoszczedzic" 50 tys na instalacji zwyczajnie nie wie co robi. A jeszcze czesciej jest zwyczajnie "wiedzaca lepiej". Niestety dla wiekszosci ludzi dom jest jedyna inwestycja w zyciu i stad tego typu pomysly. Natomiast latwo zauwazyc rozmawiajac z ludzmi w branzy - owszem trafiaja sie przypadkowe oszolomy - ale wiekszosc z nich redukcji kosztow szuka gdzie indziej. A co do sensownych wyliczen - nie ma uniwersalnej podkladki. Wyliczenia oplacalnosci inwestycji powinno sie robic indywidualnie a malo kto to rozumie bo rzadko sie trafia projektant ktory zna sie na ekonomice inwestycji - tak naprawde sie zna. A jeszcze wieksza bariera jest to ze klient jest swiecie przekonany ze ma racje. Natomiast fakt jest taki ze jedyna racje jaka ma to taka ze jest pewien tego co wydaje mu sie ze chce, rzadziej ze wie czego chce. Natomiast prawie nigdy nie wie czego potrzebuje a najczesciej g** sie zna. Ale placi wiec wymaga...i nie bedzie sluchal bzdur ktore mu jakis tam gryzipiorek mowi no ale czyz z tego typu podejscia nie wynika wiekszosc problemow
  14. Natomiast ja chcialem zwrocic uwage na element o ktorym prawie nikt nie mowi. Wszyscy tylko narzekaja jakie te nowoczesne technologie drogie i jak bardzo chca kominek z rozprowadzaniem ciepla. Idiotyzmu tego typu rozwiazania nie bede tu komentowal nawet bo mimo iz obiektywnie da sie latwo udowodnic ze jest to rozwiazanie drogie, malo wydajne i upierdliwe w obsludze to przyznaje kazdemu prawo do mania racji i wiedzenia lepiej tak dlugo jak dotyczy to jego samego. Stad tez faktycznie nie wiem po co mialby istniec przymus oszczedniejszego budowania poza dawaniem kolejnym urzedasom zarobic naszym kosztem bo co mnie obchodzi ze jakis burak chce miec dom ktory bedzie go kosztowal taniej w budowie ale przez dwadziescia- trzydziesci lat eksploatacji pozre majatek? Burakowi i tak sie nie wytlumaczy bo jest niestety jak sama nazwa wskazuje burakiem a pozostali inwestorzy to ludzie z ktorymi mozna usiasc, policzyc i wytlumaczyc. Niestety powszechny wsrod ludzi ekonomiczny analfabetyzm powoduje ze ludzie bioracy kredyt na 30 lat zapomniaja ze dom nie ma sie zwracac w 5 czy 10 lat ale okres zwrotu powinien byc rowny okresowi finansowania inwestycji - calej inwestycji. A wiec jesli biora kredyt na 30 lat to tak dlugo jak go splacaja inwestycja sie nie "zwraca". Tak mozna myslec jesli sie wyklada gotowke lub tylko zapewnia finansowanie przedsiewziecia biznesowego - a wiec jest to kredyt krotkoterminowy inwestycyjny. W domu mieszka sie czesto cale zycie - takie mamy zwyczaje w naszym kraju i one za szybko sie nie zmienia - a wiec kupujac instalacje odnawialna (ktora notabene dobrze wykonana wcale nie jest bardziej awaryjna niz co wydajniejszy piec gazowy np) musimy tez pomyslec ze ten gaz ktory na razie jest tani za 10 lat bedzie kosztowal 5 razy wiecej.Albo ze wlasnie inflacja spowoduje ze za 10 lat koszty ogrzewania beda polowa ceny instalacji. Albo ze wogole moze sie okazac ze ktos wysadzi rurociagi i w kraju nie bedzie gazu, wybuchnie jakas wojna, zmienia sie granice panstw..kto wie. Ale ludzie marudza ze instalacje kosztuja drogo i nawet komfort duzo lepszy w takim domu ich nie przekonuje (a trzeba w nim potem mieszkac).... Tymczasem co naprawde kosztuje drogo? Instalacje? Nieprawda - to domy kosztuja drogo. W USA latwo to zauwazyc bo to kraj bardzo duzy i o niezwykle zroznicowanych cenach nieruchomosci o jednej wspolnej cesze - zarobki sa tam nominalnie od trzy razy wieksze przy nizszych podatkach i nizszych cenach niz u nas! I jak to wyglada? W okolicy duzych atrakcyjnych miast ktore sa wrecz zatkane zjawiskiem zwanym fachowo suburban sprawl byle kartonowa chata kosztowala przed krachem 450-550tys usd. W Teksasie w okolicach Houston w tym samym okresie mozna bylo kupic dom za 150 tys usd! W dodatku dom ten byl srednio dwa razy wiekszy niz te budowane u nas. Co na to wplywa? Przede wszystkim podaz gruntow budowlanych. W Polsce mozna budowac sie tylko tam gdzie sa warunki zabudowy okreslone decyzja lub MPZP - te sa uchwalane jak wola polityczna nastanie w dodatku warunki ktore te dokumenty oferuja wolaja o pomste do nieba za idiotyzm planistow. Upierdliwe nakazy spadzistych symetrycznych daszkow o okreslonych nachyleniu to bardzo korzystna opcja bo plan moze nakazac na przyklad budowe domu parterowego o dachu kopertowym o nachyleniu 35stopni na dzialce minimum 1000m2 o intensywnosci zabudowy 30%. Czyli praktycznie nakazuje zmarnowanie polowy kubatury budynku dla celow dekoracyjnych z dosc dyskusyjnym efektem - wiem sam widzialem takie plany. Do tego prosze zestawic sobie koszt metra kwadratowego dzialki budowlanej w okolicy duzego miasta, w granicy miasta oraz zestawic z cena gruntu rolnego w tych samych granicach - roznice setek zlotych za metr.Ale gruntu rolnego nie mozna tak po prostu kupic jak sie nie jest rolnikiem (absurd!) a odrolnienie jest dlugotrwale, skomplikowane i kosztowne. Co to oznacza - oznacza to ze podaz gruntow inwestycyjnych tam gdzie bylby na nie popyt jest zbyt mala zeby powstrzymac wzrost cen stymulowany dodatkowo zwiekszaniem sie podazy pieniadza dostepnego w systemie kredytowym (cos co spowodowalo kryzys na zachodzie jakby ktos nie wiedzial). Tak ukszaltowany rynek powoduje ze najwieksze szanse na dzialki maja duzi gracze- duzi deweloperzy majacy finansowanie bankow na zupelnie innych zasadach niz szary inwestor indywidualny. Nastepnie ci sami gracze przystepuja do walki o ograniczone zasoby materialow budowlanych - pomijam juz regulacje utrudniajace import na duza skale - wiec oczywistym jest ze duzy wywinduje ceny do bardziej osiagalnego dla niego poziomu niz drobny inwestor. Stad ceny sa wyzsze niz bylyby inaczej - tak dziala rynek - informacja rozchodzi sie od centrow najwiekszej aktywnosci na peryferia stad wysokie ceny w okolicach aglomeracji ksztaltuja ceny wszedzie indziej. Stad dom ktory w USA moze kosztowac w Houston (dynamiczne prosperujace miasto, nie zadna dziura) 150 tys dolarow a wiec rownowartosc 4 rocznych srednich zarobkow w Polsce kosztuje ponad dziesieciokrotnosc za polowe efektywnej powierzchni! Reasumujac - to nie instalacje sa takie drogie. Instalacje sa relatywnie tanie. To wszystko inne jest duzo drozsze niz byc powinno...a ze jest to zjawisko sztucznie generowane przez ograniczanie podazy gruntow i jednoczesnie drukowanie nieistniejacych kredytow mysle ze jest w stanie ladnie pokazac obrazujaca dynamike boomu ta tabela pokazujaca poziomy cen w wielkiej brytanii przez ostatnie dekady. http://labs.timesonline.co.uk/blog/2009/01/27/what-property-price-bubble/ Prosze zwrocic uwage na okres od 2000 do 2007 kiedy zarobki podskoczyly moze o 3-4 tysiace funtow rocznie a cena srednia domu poszybowala z 80tys funtow do 180tys! Dokladnie to samo mialo miejsce w USA i takze w Polsce podczas tzw "boomu". Sztuczne windowanie cen sprawiajace ze domy ktore z dzialkami powinny kosztowac 150tys kosztuja po 400-500. Bez madrych i efektywnych energoooszczednych instalacji. Wiem ze to nie przekona ludzi wiedzacych lepiej i ze nijak nie rozwiazuje problemu zastanej sytuacji na rynku ale moze choc troche uswiadomi ze krytyka najczesciej idzie zupelnie nie w ta strone co trzeba. Mam nadzieje ze co nieco sie przysluzylem. Pozdrawiam wszystkich.
  15. Ja pozwole sobie sie wtracic do dyskusji. Przygladam sie i przygladam to sobie napisze. Mysle ze skoro troche popracowalem przy inwestycji to moge dorzucic wlasne trzy grosze. Najpierw o samej czesci technologicznej - nalezy pamietac ze dom reraham nie jest domem stricte pasywnym poniewaz posiada dodatkowe zrodlo ciepla. Dom pasywny wg modelu Passivhaus nie ma dostarczanego ciepla z niezaleznego zrodla a jedynie konserwuje cieplo przy pomocy odzysku oraz pozyskuje pasywnie z naslonecznienia, ciepla uzytkownikow i instalacji uzytkowej. Rozwiazanie omawiane tutaj posiada pompe ciepla - to jest jak najbardziej odnawialne, czyli popularnie ujmujac "ekologiczne" zrodlo energii o bardzo wysokiej sprawnosci - ale jest to zawsze dodatkowe zrodlo ciepla ktore tak de facto wcale nie musi tam byc jakby sie bardzo uprzec. Oczywiscie ma to swoje negatywne strony w postaci koniecznosci maksymalizacji cech energooszczednych i pasywnych projektowanego budynku. Tak wiec w porownaniu do omawianego tu domu - dla przykladu - trzeba by powiekszyc jeszcze bardziej izolacje poniewaz nie mozna juz liczyc ze pompa bedzie dogrzewac (podczas -20 i nizej) oraz calkowicie inaczej zaprojektowac bryle - ta jest tak dosc kompromisowo pasywna Natomiast skad sie to bierze mysle ze sam autor bloga moglby powiedziec przypominajac sobie swoje reakcje dawno dawno temu na te bardziej klasyczne rozwiazania prezentowane przez Passivhaus Institut. Z reguly bylo to cos w stylu "wez zabierz mi sprzed oczu to pudelko". W dodatku Niemcy co by nie mowic maja duzo przyjazniejszy klimat niz Polska a wiec tu liczylyby sie tylko i wylacznie rozwiaznia z rejonow wysokogorskich a te ponownie sa duzo bardziej "pasywne" niz to co wiekszosc Polakow rozumie jako dom. Niemniej jednak jesli juz mowimy o rzekomych kosztach energooszczednosci to nalezy pamietac ze instalacja tu przedstawiona to niejako luksus i psychiczny komfort za ktory autor swiadomie placi.Jesli mialoby byc ekonomicznie daloby sie to zrobic wykluczajac wogole pompe ciepla czy ogrzewanie podlogowe a wiec paredziesiac tysiecy mniej - co pewnie obnizyloby calosc instalacji na nieco bardziej rozwinietym rynku do dajmy na to 60-70tys zl? Oczywiscie ma to swoje koszta - trzeba tak a nie inaczej uzytkowac dom, przestrzegac rygoru ale predzej czy pozniej inteligentny domownik sie przyzwyczai. I tu niestety musze w pelni zgodzic sie z Reraham - w wiekszosci przypadkow kosztownosc i rzekoma zawodnosc instalacji odnawialnych tworza glupi ludzie. Glupi uzytkownicy i niestety nierzadko projektanci nie rozumiejacy logiki tego typu systemu oraz glupi instalatorzy nie potrafiacy porzadnie wykonac roboty. Niemala role odgrywa wciaz pokutujaca u nas logika postpeerelowska w ktorej jakosc wykonanej pracy nie jest istotna - lenistwo i niedbalosc to powszechne w swiecie wady ale niestety w Polsce wciaz czesto sa traktowane dosc hmm honorowo. Tak jakby to bylo cos normalnego czy wrecz dobrego... a przeciez jestesmy spoleczenstwem na dorobku i nie stac nas na partactwo. O tym ze jesli pojawi sie na rynku wraz z upowszechnieniem tych technologii wiecej firm oferujacych konkretna jakosc to konkurencja obnizy ceny. Teraz kosztuje to duzo - za pare lat bedzie kosztowalo relatywnie mniej (tak jak to mialo miejsce na rynku elektroniki czy telekomunikacji chociazby) o ile panstwo nie postanowi zepsuc rynku.Tak wiec reasumujac jesli ktos chce miec instalacje z wyzszej polki to kieruje sie nieco innymi czynnikami natomiat biedniejszy lub oszczedniejszy klient moze wykonac dom z odnawialnym zrodlem energii grzewczej taniej - ale musi to byc dom pasywny z prawdziwego zdarzenia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...