Wielkie dzięki za pomoc. Rzeczywiście podmieszania wody BRAK. (w kominku pompy załączają się przy 58 stC) i temperatura w płaszczu w trakcie palenia zwykle utrzymuje się na poziomie 67-54 stC). Mam sterownik Tatarka (załączenie pompy CO regulowane jest w przedziale 30-60 stC, chyba że zamienić podłączenia CWU regulowane 20-85 stC) . Drewno świeżyzna, z tego lata + zostało mi grabu około 1,5 m z zeszłego roku i paleta brykietu. Spróbuję popalać samym brykietem może się polepszy zanim rozbiorę to ustrojstwo. Widzę że jedyne rozwiązanie to własny magazyn drewna ( właściciel pewnego składu drewna powiedział mi, że sezonowanego drewna nigdzie nie kupię zbyt chodliwy towar żeby leżał i czekał na swoją kolej, a jak ktoś tak twierdzi to kłamie.) Acha, zawór trójdrożny mam ale jako zabezpieczenie w przypadku przekroczenia 90 stC otwiera się zawór dopuszczający zimną wodę do obiegu płaszcza. Podsumowując: 1. dorobić podmieszanie wody w obiegu płaszcza przed kominkiem 2. przeróbka obecnego "załamanego" odprowadzenia spalin ( czy schemat z prawej strony "ze spadkiem" nie będzie kolejnym bublem?, czy nie brakuje gdzieś dodatkowej rewizji lub innego elementu?) 3. uszczelnienie (wymiana obecnego dekla) przewodu spalinowego 4. zmiana odprowadzenia skroplin (obecnie rzeczywiście jest podłączony do rurki przelewowej z naczynia wzbiorczego, (jak inaczej można to wykonać, lub zabezpieczyć przed lewym powietrzem) 5. zakup suchego drewna Instalatorzy dali ciała ( co prawda usytuowanie komina super pomysł), ale chyba powinni to przewidzieć. WIELKIE DZIĘKI ZA POMOCNE UWAGI. Proszę o jeszcze. Dzięki