Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Paweł74

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    58
  • Rejestracja

Informacje osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Miejscowość
    Śląśk
  • Województwo
    śląskie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

Paweł74's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. UPS który pozwoli na kilku-kilkunasto godzinną pracę pompy po zaniku zasilania sieciowego kosztuje kilka set zł. Czasami taki UPS można kupić z uszkodzonymi akumulatorami za grosze, podłączając do niego akumulator samochodowy ( nie koniecznie nowy, wystarczy taki który trzyma napięcie ale osiągane prądy nie pozwalają na uruchomienie silnika, w lato OK a w zimie kaput będzie się nadawał ), można zasilać pompkę (30W) 10-20 godz. Takich zaników napięcia jest naprawdę niewiele. Więc jeśli ktoś uzna za stosowne montowanie zaworu 4D wystarczy dołożyć UPS i ryzyko zagotowania wody w razie zaniku prądu spada do zera ( no prawie zera ). W układach gdzie nie działa grawitacja moim zdaniem powinno się stosować UPS... Jako kolejne zabezpieczenie...
  2. Czekam na efekt magnetyzerów, bo inhibitor u mnie był niezbędny. Rozumiem iż o to właśnie chodzi wspominając kolegów z stalowymi kotłami, miedzianymi rurkami i aluminiowymi grzejnikami...
  3. Należałoby jeszcze sprostować jedną rzecz, mianowicie nie jest to metoda którą wymyślił Last Rico. Jest to metoda którą propaguje kolega Last Rico, a na tym forum próbuje podpowiadać jak ją wdrożyć w życie w naszych kociołkach. Zresztą w dość fachowy sposób, czego nie można podważyć.....
  4. Bez wazeliny się nie da niektórych rzeczy załatwić, jak nie posmarujesz to nie jedziesz Ale na poważnie, turra1... Próbujesz wdrożyć tylko część zaleceń, jeśli w samochodzie wymienię tylko jedną oponę na zimową to raczej nie mogę siać opinii że opony zimowe to niepotrzebny wydatek bo nie widzę różnicy. Mieszasz paliwa to niedobre jest. drewno żeby się dobrze spalić potrzebuje wyższych temp. ( moje obserwacje u mnie to potwierdzają) i dużo więcej powietrza. Pal albo drewnem na wysokich temp. albo węglem przy niższych temp. Ja jeśli opalam drewnem to temp na kotle min. 60 stop., przy węglu spokojnie 50 czasami mniej. Co do "lizania...." itd. Nie ukrywam że niektórzy z kolegów jakby mogli to by wyściskali i wycałowali, i piszą to w taki sposób że nawet trochę razi. Krytyki nikt nie lubi, ja też możliwe że w równym stopniu jak Ty . Widzę jednak że niektórzy jej w ogóle nie tolerują. Turra1 zastosuj wszystkie zalecenia i wtedy obserwuj....
  5. Do tura1 Nie ostrzegaj ludzi przed paleniem od góry tylko ostrzegaj ludzi przed paleniem mokrego niesezonowanego drewna, ostrzegaj aby nie wkładali rur w kominy itd.
  6. Ja nie sprawdzałem, ale mogę powiedzieć że mam podobne temp. czopucha. Przejście z czopucha do komina mam z blachy malowanej pewnie jakąś olejną ( stary szpind z blachy grubości 3mm ) i ta farba się jeszcze nie spaliła, nie jest w idealnym stanie ale to raczej efekt spawania. W czasie normalnej pracy wydaje mi się że mam chłodniejszy czopuch niż temp. wody na zasilaniu ...
  7. Nie wiem czy nie doczytałem czy nie napisałeś po co ta rura tak wystaje? Według mnie wygląda "dziwnie" ale nie jestem biegłym. Wydaje mi się że dałeś tak wysoko rurę bo obawiasz się że okopci Ci biały komin. Wcześniej nie miałeś problemu bo sporo energii wywalałeś ogrzewając przy okazji świat. Zadam pytanie: Nasikałbyś do własnej studni? Pewnie nie, ale zapewniam Cię że tylko świadomość nie pozwoliła by Ci się napić, jeśli chodzi o szkodliwość to byłaby znikoma. Natomiast to czym oddychasz skrupulatnie zanieczyszczasz. Nie jestem fanatykiem, ale jeśli tylko mogę to staram się zapewnić sobie i rodzinie jak najmniej szkodliwych doświadczeń. Styropian po jakimś czasie ulegnie deformacji o ile się nie stopi, komin po ociepleniu może mieć grubo po wyżej 50 stop. Nie mówię cały czas ale chwilami i dużo więcej. Zastanawiałeś się czemu poddasza ociepla się wełną a nie styropianem... ? Właśnie ze względu na temp. jakie mogą występować, wełna je wytrzyma i nie ulegnie utlenieniu a co najmniej deformacji w krótkim czasie... Ale jak budowałeś dom to powinieneś wiedzieć dlaczego tu wełna a tam styropian ...
  8. Nie będę się rozpisywał, napiszę tylko że ta rura działa jak skraplacz wody w mojej pralko-suszarce. Wiesz dlaczego szyby w samochodzie parują? Taki sam efekt masz z tą rurą....
  9. Panowie, wystarczy się zastanowić dlaczego wykrapla się woda na ściankach czegokolwiek. Według mnie najbezpieczniej jest kociołek odłączyć od komina i pootwierać wszystkie drzwiczki. Jeśli w nocy spadnie temp. w kotłowni to obniży temp kotła, w dzień temp powietrza w kotłowni wzrasta ale nie kotła, nie od razu, ta różnica temp + wielkie ilości powietrza które przeciąga przez siebie kocioł podłączony do komina powoduje osadzanie się w nim wilgoci. Nie są to jak się komuś mogłoby wydawać krople na ściankach ( choć takowe widziałem w dość wilgotnej piwnicy która służyła za kotłownię ) lecz ledwo para ( taka jak np. na szybach w samochodzie ) i ta para wystarczy by powodować korodowanie. Jeśli dodać że w kociołku są różne związki i pierwiastki chemiczne powstałe w trakcie spalania hmm, one tylko pogarszają sprawę. Ale nie panikujmy, producenci asekurują się by mieć najmniej problemów z gwarancjami. Do mnie przyjechał producent mojego kotła by poprawić niedociągnięcie, i tak żeśmy sobie rozmawiali gdy w pewnym momencie gość mówi mi że jest to KOCIOŁ GÓRNEGO SPALANIA ZAPALANY OD DOŁU. W instrukcji pisze żeby palić od góry a gość mówi że to górniak z dolnym zapalaniem. I jak ludzie mają prawidłowo palić.... Ja palę na 50-55 stop. w mrozy, wczoraj 45 na zasilaniu i nic niepokojącego nie zauważyłem ale muszę przyznać że taka temp to już jest na pograniczu wygaszenia. A to że muszę palić z taką temp. nie wynika z przewymiarowania kotła tylko grzejników i w konsekwencji kotła. Dziś pozakręcałem część grzejników i temp na kotle jest wyższa ....
  10. Witam lenia któremu nie chciało się przeczytać nawet pierwszej strony tego wątku Cofnij się do początku i przeczytaj kilka stron. Będziesz mieć odpowiedź na swoje pytania, jeśli odpowiedzi wygenerują następne pytania poczytaj dalej. Masz typowy piec górnego spalania, ale nie oczekuj że ktoś Cię weźmie za rączkę i paluszkiem pokaże co i jak. Poczytaj, dowiedz się, zrozum procesy jakie zachodzą w czasie spalania w Twoim kociołku. Wszystko co powinieneś wiedzieć jest opisane na początku... A koledzy którzy odpowiadają na takie pytania w wątku który ma 200 stron, sami sobie winni, gdyby nie dostał odpowiedzi zmusiłoby go do dalszego poszukiwania. Może wtedy trafiłby na początek i wysilił się nieco by przeczytać pierwszą stronę ... Pozdrawiam wszystkich którzy szukają odpowiedzi a nie chcą jej dostać na tacy ...
  11. Ja też mam zamontowaną pompę na powrocie wraz z zaworem. . . I zapewniam że działa dobrze i spełnia swoje zadanie, sprawdzałem doświadczalnie wyłączając pompę. Zresztą zanim pompa ruszy ( rozpalanie ) rurki robią się ciepłe co świadczy o grawitacyjnym przepływie wody, w tym czasie rura do naczynia wzbiorczego jest zimna. Więc nie jest to zwykłe przenikanie ciepła... Pompa na powrocie ma, w przeciwieństwie do pompy na zasilaniu, wytworzyć nadciśnienie w kotle. Dzięki temu minimalizuje "bulgotanie" przy wyższych temp. i gdy opał zbliża się do rusztu wodnego pod koniec spalania. Montując pompę na zasilaniu powodujemy zawsze podciśnienie, a jak wiadomo wrzenie cieczy zależy od ciśnienia im wyższe ciśnienie tym temp. wrzenia też wyższa ( wszyscy słyszeli o tz. wodzie przegrzanej, może mieć 150-170 i więcej stopni ). rzecz może wyglądać inaczej w układach z wysokimi pionami tam ciśnienie jest zawsze na plus. Zawór reaguje na różnicę ciśnienia i jest mu obojętne gdzie pracuje. W kulowych zaworach zwrotnych ważne jest tylko kierunek przepływu cieczy i ułożenie w pionie by grawitacja pozwoliła opadać kulce .... To moje zdanie i go nie zmienię
  12. Minął tydzień, odpowietrzałem tylko raz, jeden grzejnik. Myślę że to pozostałość z instalacji, poza tym totalny spokój. Pompa pracuje prawie bezgłośnie, trzeba ucho do niej przyłożyć by coś usłyszeć. W grzejnikach spokój, jak się ucho przyłoży słychać szum przepływającej wody i nic więcej, żadnego bulgotania przelewania się wody i innych efektów dźwiękowych. Grzejniki są gorące na całej powierzchni, wcześniej potrafiły w połowie grzać w połowie być zimne jak ich nie odpowietrzyłem... Mogę z całą pewnością powiedzieć że mi inhibitor pomógł, jednak trzeba zaznaczyć iż każda instalacja jest inna i przyczyn zapowietrzania się układu może być wiele. Trzeba je wykluczać po kolei, począwszy od sprawdzenia poprawności wykonania instalacji, sprawdzeniu działania armatury( np. odpowietrzników automatycznych ) po poziom wody w naczyniu wyrównującym . Jeśli wszystko zawiodło można zaryzykować aplikację inhibitora korozji, kupując inhibitor należy zwrócić uwagę czy jest on odpowiedni do naszej instalacji bo ja o mało nie kupiłem takiego który nie może być zastosowany z aluminiowymi grzejnikami... Pozdrawiam i życzę wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku oraz gorących grzejników
  13. Ok, rozumiem taki mamy jaki mamy tylko dlaczego aż tak mokry? Proponuję wrócić na początek tego wątku i naprawdę przysiąść do lektury. Wiele wątpliwości zostanie rozwianych i na wiele pytań zostanie znaleziona odpowiedź, kolega Last Rico dobrze i obrazowo wyjaśnia procesy spalania w naszych kociołkach różnych paliw. . . Znajdziemy odpowiedź dlaczego nasze kotły kopcą, smołują się, zbierają masę sadzy, pożerają paliwo nie grzejąc przy okazji, jak usprawnić i naprawić kociołki różnego typu. A kupiłeś tonę strasznie mokrego tego węgla czy suchego? Może się okazać że jak wyschnie to jest go 400 kg... Węgiel drzewny pije wodę jak gąbka. Raczej powinieneś kupić go na m3 jak normalne drewno a nie na wagę...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...