NO widze żę inni też bujają się z ZE. Ja dzisiaj dzwonilam do nich i mówię żę do dzisiaj miałam mieć zrobione przyłącze - umowa podpisana w maju 2009 czyli półtora raoku temu i że nic się w mojej sprawie nie dzieje, a Pan mi na to że co on może na to poradzić??!! Okazalao się żę umowa dla wykonawcy przylącza była gotowa już w październiku po przetargu ale laskawy Pan nie raczyl się pofatygować i dopiero po moim telefonie przyjechał i powiedzial że dopiero zamówił mapki w geodezji... i że on nie wie czy wogole coś w tym roku da radę zrobić... za tydzien musimy sie wyprowadzić z bloku a ja jestem w 9 miesiącu ciąży i za dwa tygodnie mam termin porodu. Zakąłd zacząl na mnie zganiać ze za późno dostarczyłam pozwolenie na budowe... ( w czerwcu przysłali pismo) a się okazało że przy składaniu wniosku (maj 2009) dołączyliśmy pozwolenie na budowę... więc załamałam się bo święta za pasem a ja przy świeczce bede siedziec i dziecku mleko na ogniu przed domem gotować... Bo co można zrobić? Do sądu tylko że spieprzyli sprawe...