Witam,
Tak Was czytam i .. zastanawiam się skąd macie tyle energii i podziwiam
Dopiero zaczynam rewolucje ... Czy się uda, się okaże za jakiś czas. Narazie szukam lokum na czas przejściowy, sprzedaje własnie mieszkanie i okres budowy zazębia się z terminem opuszczenia mieszkania. Jakiś czas grozi mi bezdomność Czekam na pozwolenie na budowe, w miedzyczasie zalatwiam prąd, wod-kan itp. Projekt przyłaczy sie robi. Umowa z wykonawcą podpisana, w kwietniu, maju , ma stanąć mój kurnik w stanie surowym zamkniętym. Pożniej dopiero sie zacznie , ale byle by woda i prąd były to może jakoś dam rade. Czynnika męskiego pod ręką brak, wiec jestem skazana na wertowanie ogloszen, pomoc córki i potencjalnego zięcia, znajomych i może brata. Rodzice pomagają już w sprawach paierkowych, zawieźć, odebrać itp. To dużo, gdy sie pracuje w godzinach jak wszystkie urzędy.
yokasta, czy Twój dom to szkielet? Piszesz, że masz wszędzie płyty .
Pozdrawiam wszystkie Boby budownicze