Oczywiście "iroman", że jest tak jak piszesz. Mój dom, zanim zamieszkaliśmy, to dwie zimy, w stanie surowym zamkniętym, był ogrzewany "kozą", bo robiło się w środku instalacje elektr. i hydrauliczne i inne pierdoły. Po otynkowaniu ścian, kolejną zimę ogrzewaliśmy już kominkiem 14 kW. przy stosunkowo małym domu(120m2, po podłogach). Temperaturę mam ustawioną w programie godzinowym (19,5-22 st.C) i powiem, że w dzień (22st.C) mój strój po domu to krótkie spodenki i t shirt, natomiast u znajomego, który wprowadził się na "świeży" dom (w tym roku wylewki i tynki), 22st.C i mi jest u niego zimno w długich rekawach i spodniach. Tak że można powiedzieć w przenośni, że 22st. nie są równe 22st. A jeżeli chodzi o grudzień, to na pewno spalanie będzie wyższe, bo to już widać po liczniku. Przy spalaniu propanem, co akurat chyba wszyscy wiedzą, trzeba pomnożyć spalanie o ok.2,5 raza.