Wiem jaki masz problem, bo ja mam podobny tylko jeszcze bardziej absurdalny, a mianowicie pozwolenie na budowę uzyskałem w 2003r, dom został oddany do użytku w 2007 r, a w tym roku na wniosek sąsiada zostało wszczęte postepowanie w sprawie otworu okiennego, i wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego cofną decyzję starosty o pozwoleniu na budowę stwierdzając m.in. w uzasadnieniu że w prawożądnym Państwie nie mogą być tak rażąco naruszane przepisy prawa. A ja pytam wszystkich dlaczedgo w takim prawożądnym pa ństwie pracują tacy prawożądni starostowie którzy wydają decyzję nie zgodne z prawem. Jeżeli ktoś chciałby coś na ten temat napisać zapraszam do dyskusjiu, dodam że od tej decyzji przysługuje mi jeszcze odwołanie do głównego inspektora w Warszawie, a co dalej nie wiem ale słyszałem że na końcu tej biurokracji podfaje sie starostę do sądu o ewentualne odszkodowanie , bo my jako inwestorzy nie mamy obowiązku znac si e na prawie od tego są ci co biorą za to pieniądze.