Nie widzę w tym nic śmiesznego. W tym roku opady śniegu są bardziej obfite i częste. Ciekawa jestem jak robisz to "łapką" - chyba, że masz okna rozsuwane a nie obrotowe lub dach o dużym kącie nachylenia (okna są wtedy prawie pionowo i okno obrotowe można "przyzwoicie" uchylić). W moim przypadku ani "trzaskanie" oknem (jak radzi "Ikat Tkin" ) ani próby "łapką" nic nie dają. Czapa śniegu na dachu blokuje śnieg na oknie więc nie zsuwa się przy ruszaniu skrzydłem okna. Mechanicznie (ręcznie) też nie udaje mi się go usunąć (próbowałam szczotką) - przy lekkim uchyleniu szczotka "zmiotka" jest za krótka, a trzonek normalnej szczotki blokuje się we wnęce okiennej. Natomiast przy większym uchyleniu cały śnieg wpada do środka. Jedynym efektem tych zabiegów były siniaki na dłoniach i przedramionach. Myślałam o czymś w rodzaju "skrobaczki" na wyprofilowanym trzonku ale nie bardzo mam pomysł jak to zrobić