Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

eamos

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    20
  • Rejestracja

O eamos

  • Urodziny 11.10.1969

Informacje osobiste

  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Miejscowość
    Pow. Bielski

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

eamos's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. Nie będę się dalej spierał z innym, że u mnie patent dmuchawa + KPW działa bo ta dydkusja zaczyna mi się przypominać fragment z komedii "Miś" http://www.youtube.com/watch?v=nYkp74v0cww
  2. Żeby nie było, nikogo nie chcę przekonywać do palenia z dmuchawą i KPW. A odpowiadając na Twoje pytanie, to przy moim dbaniu o drożność komina raczej taka sytuacja nie nastąpi. Nawiasem mówiąc podobna sytuacja może wystąpić przy używaniu miarkownika ciągu tylko pewnie na mniejszą skalę.
  3. Witam. Ja mam podobne spostrzeżenia. Od kilku lat palę z dmuchawą metodą "od góry" (kocioł ogniwo S6WC) i do puki nie miałem KPW to przy mocno uchylonej rozetce czasami fukało. Po zamontowaniu KPW zjawisko te nie występuje, mało tego, ciąg przez KPW jest taki, że zdmuchuje płomień zapalniczki gdy się ją przystawi do rozetki. Ciąg przez KPW jest nawet podczas pracy dmuchawy. Podsumowując w moim przypadku nie widzę zagrożenia ze stosowania dmuchawy razem z KPW co nie znaczy, że w innym kotle też tak to będzie działać.
  4. W twoim kotle rolę wymienników ciepła są poziome a w dakonie pionowe i więc w sumie zasada działania jest w podobna. Jeżeli chodzi o skomplikowanie kotła dakon to nie jest tak źle Chodzi o to, żeby w powietrze doprowadzić do komory spalania (z dołu rusztu i do komory palnika -dopalanie gazów) a nie do komory zasypowej bo w tedy zapali się cały zasyp i cała idea dolnego spalania przepadnie. Moc kotła dolnego spalania w dużej mierze zależy od odległości płyty odgradzającej komorę palnika i komore zasypową od rusztu. I może tu leży problem u Ciebie uzyskania odpowiedniej temperatury przy dolnym spalaniu.
  5. Witaj. Niestety ale koledzy źle Ci doradzają odnośnie zasad dolnego spalania. W takim kotle podstawa to jest powietrze główne od dołu i przodu rusztu i wtórne pomiędzy pionowymi płytami. Moim zdaniem jeden z lepszych kotłów dolnego spalania jest Dakon DOR i jego pochodne (Junkers) i jak się przyjrzysz przekrojowi tego kotła to myślę że zrozumiesz o co w tym chodzi.
  6. Zaraz zaraz, nigdzie nie pisałem, żeby ze mnie brać przykład tylko opisałem swoje spostrzeżenia. I żeby nie było, to w tym Zębcu rozpaliłem raz metodą "od góry' ale się w tym piecu nie sprawdziła bo drzwiczki były nieszczelne i brak było PW. Cały zasyp się szybko rozpalił i był ukrop w domu a węgiel szybko zniknął z komory zasypowej
  7. Witam. Poczytałem polemikę kolegi lysy1l z kolegą rybniczanin i pomimo, że sam od kilku lat stosuję metodę "palenia od góry" w kotle Ogniwo S6WC to muszę stanąć w "obronie" kolegi lysy1l. Primo: mój teść od niepamiętnych lat pali tylko mułem/flotem i b.rzadko u niego z komina leci większy dym. Poprzedni kocioł używał ~ 20 lat i zmienił tylko dla tego, że rozbudował dom i potrzebował większego kotła, tak więc teoria o gniciu kotła raczej się nie potwierdza. Mało tego, twierdzi, że jeszcze NIGDY! nie miał potrzeby czyścić komina z sadzy. Trzeba dodać, że temperatury na kotle nie żałuje i dopóki się zasyp nie rozżarzy to drzwiczki od popielnika ma otwarte, a komin w pokoju jest zawsze ciepły. Secundo: Ostatnio miałem okazję przez tydzień obsługiwać kocioł Zębiec SWK (patrząc po zdjęciach taki chyba ma kolega lysy1l). Z uwagi, że nigdy nie paliłem w tym kotle to kontynuowałem "styl" palenia dotychczasowego użytkownika czyli cykliczne dosypywanie węgla na wypalający się żar i po odczekaniu aż się trochę rozpali nowy zasyp, zamykałem wszystkie drzwiczki. Zaskoczony byłem jak niewiele wychodzi czarnego dymu przy rozpalaniu a później już był prawie niewidoczny. Tłumaczę sobie to budową kotła a mianowicie zastosowaniem przesuwanej blachy nad paleniskiem, która moim zdaniem oprócz wydłużania drogi oddawania ciepła, pełni rolę deflektora i powodowała lepsze dopalanie gazów. Podsumowując, nie wszyscy górnopalacze to truciciele
  8. Witam. Mam również duży problem z "poceniem" się kotła w okresie letnim zwłaszcza gdy są duże upały. Mój pierwszy piec z tego powodu wytrzymał tylko 5 lat (Dakon DOR16). Teraz od 5 lat mam Ogniwo S6WC i żeby nie dopuścić do stałego zawilgocenia kotła to raz w tygodniu podgrzewam nim wodę w bojlerze. Dzięki temu piec się fajnie osusza i przez kilka dni jest suchy
  9. Witam. puchatek007 Też miałem problem fukania przez rozetkę, który ustąpił po zamontowaniu kierownicy PW. W tedy po zamknięciu się klapki od PG czuć jak zasysa się powietrze przez otwory rozetki i w tedy nie ma problemu cofania spalin i fukania.
  10. Witam. Taki kocioł użytkuję od 5 lat i palę w nim przeważnie od góry bez żadnych problemów. Głównie spalam węgiel (groszek, orzech) ale zdarzało mi się palić także flot i też nie było żadnego problemu.
  11. Witam Tak czytam o tych kombinacjach alpejskich z piecami coby z komina dymu nie było widać to tak sobie wspominam mój poprzedni piec Dakon DOR16, z którego właśnie praktycznie nic nie kopciło a był bez żadnych przeróbek. Czasami to mi się sąsiedzi pytali czym ogrzewam dom bo dymu z komina nie widać
  12. Witam Od pewnego czasu zastanawiam się nad zrobieniem kierownicy PW w kotle Ogniowo S6WC ale patrząc na ten rysunek z posta 772 to zasadność tej kierownicy wynika z tego, że powietrze PW wędruje od razu do góry z pominięciem całego paleniska. W kotle S6WC z racji, że ujście do wymiennika jest w tylnej części kotła to PW wpuszczone przez rozetkę i tak najpierw musi się przetoczyć po palenisku i w tym przypadku nie za bardzo widzę sens montowania kierownicy PW, no chyba że jest jeszcze coś czego nie wiem w tym temacie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...