Standardowy przyłącz 3x16 A zasila dom 2-rodzinny (tzw wielopokoleniowy). Pomimo wysiłku 'balansowania' rozmieszczeniem odbiorników pomiędzy fazami dochodzi do chwilowych przeciążeń poszczególnych faz, czyli do sytuacji gdy ktoś włączy tymczasowo np farelkę / suszarkę przeciążając jedną z faz, i przez to wybija główny = wspólny bezpiecznik dla tej fazy tuż za licznikiem.
Większego amperażu placówka energetyczna nie chce dać (bo mówi że nie mają).
Rozwiązania oparte o tzw 'Automatyczne przełączniki faz' czyli odłączanie mniej-priorytetowych obwodów (np pralkę sąsiada , bo akurat zaczęła grzanie) nie wchodzą w grę. Płacę za moc przyłączeniową = chciałbym ja mieć dostępną w pełnym wymiarze 3x16 A = 48 A.
Potrzeba matką wynalazków : trzeba by wynaleźć ( znaleźć ) urządzenie przerabiające 3 fazy na jedną, ale silniejszą. Założone w rozdzielni głównej zagwarantuje że suma do podziału będzie duża i przede wszystkim ciągła = bez podziałów na odcinki 16 Amperowe. Zwarcie (uwspólnienie) faz po stronie 'domowej' zrobi że dom podzieli się tą pełną pulą tak jak będzie potrzebował, niezależnie co jest gdzie podłączone.
Pomyślałem o UPSach 3-fazowych typu 'on-line' (zasilać z 3 faz, obciążyć jedno wspólne wyjście), ale ceny zwalają z nóg ... Nie chcę płacić za funkcje typu 'podtrzymanie napięcia' których nie planuję używać...
Czy jest jakieś ekonomiczne rozwiązanie na rynku dla tego prostego skąd innąd problemu elektronicznego (prostownik 3xAC->DC + falownik)?
Co proponujecie ?