Witam wszystkich,   chcę kupić centralę CWP 360/200, ale wiem, że przy mrozach  zamarznie wymiennik i zadziała "niby bypass", czyli wentylator od strony czerpni się wyłączy. Trochę mi się to nie podoba, bo nie bardzo wiem jak to wyjdzie w praktyce. Ile czasu trwa takie rozmrażanie i za ile znowu zamarznie, jeśli na zewnątrz będzie -8?   Myślałem chwilę o wymienniku entalpicznym, za który trzeba dopłacić 800 zł. W internecie znalazłem taki opis: "Zaletą tego wymiennika jest brak kondensatu, a zatem brak szronienia i brak problemów z zamarzaniem wymiennika podczas niskich temperatur". Ale producent ozona napisał mi, że "PRZY WYMIENNIKU ELTALPICZNYM TEMP ZAMARZANIA OKOŁO -8C, TAK JEST POTRZEBNY ODPŁYW SKROPLIN" Dodatkowo instalatorzy, którzy akurat byli u mnie w domu powiedzieli mi, że wymiennik entalpiczny nie może zamarznąć i po to rekuperatory maja grzałki.   No i chyba się wyleczyłem z entalpicznego wymiennika.   Ale mam pytanie do użytkowników ozonów: Czy stosujecie nagrzewnice wstępne? Czy może puszczacie powietrze prosto z czerpni, a jak zamarznie wymiennik, to rekuperator sam sobie to ogarnie?   Ja chciałem zamontować nagrzewnicę elektryczną, ale: - ciężko znaleźć taką, które ma modulowaną moc (widziałem termexa) - minimalny przepływ przy średnicy 200, to 170m3/h - chyba tyle nie będę miał przez cały czas - widziałem sterownik pulsacyjny, który co chwilę włącza i wyłącza nagrzewnicę - teoretycznie "zmniejszy" to moc nagrzewnicy, ale nie jestem pewien, czy to zadziała. No i wymagany przepływ minimalny się przez to nie zmieni.   Jak macie to rozwiązane u siebie?   Wiem, że są jeszcze nagrzewnice wodne, ale montaż i zabezpieczenie tego przez zamarzaniem jest jeszcze bardziej skomplikowane.