Witam! Mam powazny problem z polakierowaniem drewnianych stopni. Stolarz wykonał mi dębowe nakładki na schody betonowe. Następnie miały byc one pokryte bejcą wengee i polakierowne lakierem półmatowym. I tu zaczynają się problemy. Stolarz wynalazł gdzieś bejce z lakierem, kładł ją pędzlem i jak zauważyłem była ona bardzo wodnista. Bardzo brzydko pokryła je pierwsza warstwa, było sporo plam, a na schodach nie było widać słi. Stolarz powiedział że jak wyschnie będzie ok i pokrył je ponownie. Lakier był położony fatalnie, był spękany i niechlujnie położonny. Pogoniłem jednego wynająłęm drugiego. Za pomocą nagrzewnicy ściągnął cały lakier i częściowo bejce. Położył podkła, pokrył jedną warstwą bejcy i lakierem z domaluxa (dwa razy). Po dwóch dniach wchodząć na schody w kapciach zrobiłęm ryse, jak przejechałem palcem lakier zaczął achodzić jak skóra po opalenizmie i tak z całych schodów. Czy to wina lakieru czy drewna. Proszę o ponoc. to jest nowy dom i nie mogę się niecgo wrowadzić bo schody są do bani. Proszę o poradę co mam z nimi robić,