Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

rysiafr

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    6
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez rysiafr

  1. rysiafr

    kuchnia BRW dąb czesany

    Odradzam, mam całą kuchnię od 4 lat w dębie czesanym, bardzo widać na nich każdy odcisk palca. Jeśli bym wcześniej wiedziała, to bym wybrała coś innego, a tak teraz trzeba albo czyścić alb nie zwracać uwagi.
  2. qqlio: mam założone markizy zewnętrzne:) z veluxa częściowo przyciemniają, ale niewiele dają (chyba że mówisz o innych a ja nie jestem w temacie:) ) fenix2: mieszkam w dużym budynku mieszkalno-usługowym, palimy węglem, flotem i drewnem. W tej chwili mam odkręcone 2 kaloryfery w łazience ... i to by było na tyle. Na zewnątrz jest 0 stopni, w mieszkaniu 24. Przez środek mieszkania przechodzi komin, a w nocy jak temp spada poniżej -10 odkręcam kaloryfer w sypialni.
  3. Przetrenowałam to też, i w ciągu 2-3 godzin rannych po zamknięciu mieszkanie nagrzewa się z powrotem do wysokiej temperatury. Nocne wietrzenie sprawdziło się za to bardzo jak mieszkałam w bloku, chłodek trzymał cały dzień.
  4. Ups, skrót myślowy:) oczywiście schody są jeszcze po drodze. A jeżeli chodzi o to że gres trzeba zaimpregnować dowiedziałam się dużo po fakcie, jak schody były już nie do doczyszczenia. Miałam ten problem że mieszkałam i pracowałam jakieś 80km od budowy, przyjeżdżałam na weekendy i kiedyś jak przyjechałam to kafelki już były położone. Niestety kto nie posiada wiedzy ten później płaci.
  5. 50 cm? Aż tyle? Zaczynając adaptację byłam mnie więcej (raczej więcej) zielona temacie, a wszyscy dookoła mnie przekonywali że 20 cm to będzie dość a dość. Mam 4 dachowe okna, na których zamontowałam markizy zewnętrzne (niewiele to dało) i rolety wewnętrzne ( co nie dało nic). Do tego w mieszkaniu są 2 okna normalne na wschód, na które słońce pada mniej więcej do godziny 10. Z rozwiązań dostępnych zostaje chyba tylko klima ( w przypływie gotówki ) albo rolety zewnętrzne, ale wtedy nie otworzę okien dachowych.
  6. Czytam i czytam i naczytać się nie mogę. Więc tak, nie budowałam domu od podstaw, ale urządzałam poddasze i moje błędy: na NIE: -gres przemysłowy na schodach, taki beżowo-brązowy w czarne kropki, w wielu sklepach można zobaczyć, fatalny i nie da się go domyć mimo różnych niemieckich środków, trzeba będzie skuć niestety; -brak wgłębienia przed drzwiami wejściowymi na wycieraczkę, -źle dobrane płytki na schody, po 2 latach prawie że każda jest uszczerbiona; kupiłam w regionalnej wytwórni ceramicznej, dałam wiarę sprzedawczyni że nadają się na schody i teraz mam za swoje; - fuga jaśminowa (kremowa) na tych schodach, na tymczasowo pomalowana renowatorem (genialny wynalazek -zmieniłam sobie kolor na jasny brąz); ta sama jaśminowa fuga sprawdza się na ścianie w łazience bardzo dobrze, -długa droga wody z bojlera do umywalki, zanim wyleję całą zimną to już jestem w niej umyta, prysznic jest dużo bliżej więc ciepła woda jest prawie natychmiast; -pierwotnie była duża narożna wanna, nawet jak wylałam całą wodę z bojlera to ledwie nogi miałam zakryte, więc praktycznie nie dało się porządnie wykąpać, teraz mam prawie prostokątną, wygodniejszą, zajmuje mniej miejsca, a ma róg lekko ścięty, - niestety dałam ciemno brązowe kafle na podłogę, ciężko je myć, wszystkie kłaki i kropki wody widać; - największa moja porażka: mimo 20cm ocieplenia wełną w lecie jest w mieszkaniu ukrop,lipiec-sierpień 30 stopni. Co ciekawe w zimie śnieg z dachu nie spływa, czyli raczej jest dobrze ocieplone. Za to w zimie też jest ciepło, wszystkie kaloryfery zakręcone, grzeje tylko komin i mamy 23 stopnie non-stop, a nigdy nie spada poniżej 20. Na TAK: - mam jedną łazienkę więc stawałam na głowie żeby zmieścić wannę i kabinę i udało się. Kabina jest wielka (dwuosobowa) 85 na 120 z zamykaną szklaną półką gdzie wszystkie kosmetyki się pomieszczą a woda jej nie zalewa, do tego dobry pomysł to panel z deszczownicą, z słuchawką prysznicową i wylewką na poziomie ok 70cm, można sobie tylko nogi umyć, za nic nie zamienię takiej wygodnej kabiny; -schowana pralka w zabudowie, nikt nawet się nie domyśla że tam jest (bardzo żałuję brakuje miejsca na suszarkę); - w przeciwieństwie do większości bardzo sobie chwalę wykładzinę! mam na całej powierzchni oprócz kuchni i łazienki. Najpierw oszczędnościowo były płyty OSB, polakierowane, i tak mieszkałam 2 lata (ciepło pod nogami i nie widać brudu), a jakieś 3-4 lata temu kupiłam z końcówek niemieckich jednolitą beżową wykładzinę i jest świetna. Mam w domu 2 długowłose zwierzaki, biegam po domu boso albo w skarpetkach (czasem prosto z ogrodu gdzie też zdarza się że biegam boso), nie oszczędzam wykładziny, piorę profesjonalnie raz do roku i jest w stanie idealnym. Metr kosztował ok 13zł razem z transportem, więc za to nawet najtańszych paneli bym nie kupiła; w kuchni jest linoleum, niezbyt ładne ale praktyczne. Nie wiem co oprócz kafelek by jeszcze pasowało (nie lubię jak mi od nóg ciągnie)... - zlew 2komorowy+zmywarka, - nieprzemyślana kuchnia, przerabiana już 2 razy. Miało być bez górnych szafek, ale doszła zmywarka, nie mieściłam się i potrzebowałam więcej szafek i tu naraz problem: ściana z karton-gipsu i nie wiadomo w którym miejscu pod spodem lecą belki, jakoś się udało je "znaleźć" ale trudno było; -gdybym jeszcze raz robiła, to co chwilę bym chodziła z aparatem i robiła zdjęcia wszystkich instalacji itp... chciałam np w ścianie nad wanną wkręcić uchwyt na słuchawkę i tu klops, lecą tamtędy rury, kable (gdzieś lecz nie wiadomo gdzie) i nie da rady, - robiliśmy tanio gdzie się tylko dało, niektóre rzeczy czekały parę lat na wykończenie, ale nie mam żadnego kredytu:D - okna dachowe i na TAK i na NIE: dużo światła ale bardzo słychać każdy deszcz(+blacha na dachu), przy pierwszym większym deszczu miałam wrażenie że okno zaraz spadnie prosto na łóżko dla gości nie przyzwyczajonych do hałasu skutkuje to niestety nieprzespaną nocą; do tego okna dachowe wiecznie są brudne, cały brud z dachu spływa; Więcej grzechów nie pamiętam;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...