Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

NiePZB

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    9
  • Rejestracja

Informacje osobiste

  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

Converted

  • Tytuł
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania

NiePZB's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Nawet jeśli w gruncie występują duże ilości radonu, to nie znaczy, że jego poziomu w domu nie można ograniczyć. Oczywiście, że można i jak sam zauważyłeś najprościej można to zrobić wentylując pomieszczenia. Inna możliwość obniżenia poziomu radonu w domu to po prostu uszczelnienie piwnic, jeśli ktoś buduje piwnicę wodoszczelną lub nawet tylko dobrze izolowaną termicznie to już automatycznie zabezpieczy się przed radonem - o ile powłoka od strony ziemi jest naprawdę szczelna (płyta fundamentowa ma tu swoją kolejną zaletę), włącznie z przejściami dla mediów. Trzecia możliwość polega na stworzeniu nadciśnienia w budynku (tam gdzie jest wentylacja mechaniczna z nawiewem i wywiewem nie powinno to być problemem). Czwarta to np. zbudowanie studni (albo żwirowca) odciągającej radon z gruntu. Jeszcze w temacie co to znaczy wartość zalecana, np. w Szwajcarii obowiązują dwie wartości: 400 Bq/m3 - jest to wartość zalecana do osiągniecia, którą trzeba brać pod uwagę podczas planowania i budowy domów. Jest to wartość odpowiadająca tzw. aktualnemu poziomowi techniki. Zamawiając dom u projektanta i/lub wykonawcy, domyślnie wychodzi się z założenia, że ten dom tak będzie zaprojektowany/wykonany, że ten poziom nie zostanie przekroczony. O ile się nie umówiliśmy inaczej, w razie przekroczenia tej wartości mogę domagać się usunięcia niedociągnięcia. 1000 Bq/m3 - to już wartość graniczna, ustawowa. Tu już nawet jako lokator mogę się domagać usunięcia problemu wyższego poziomu (wtedy właściciel domu ma na to 3 lata). Domagać się tego może (a nawet musi, o ile o tym wie) urząd kantonalny. Jak trochę poszperać w internecie, to się okazuje, że temat już był niejednokrotnie wałkowany nawet w mediach. Jest taka ciekawa strona (http://www.halat.pl/radon.html) gdzie są zebrane różne wycinki prasowe, listy i ekspertyzy, są zarówno głosy alarmujące jak i uspokajające. Dużo jest na temat wody mineralnej i zwykłej. Okazuje się też, że mam konkurencję w Polsce w produkcji mierników. Jest też mapa Polski z podanym występowaniem uranu i tu (jak dla mnie) 2 zdziwienia: 1. w Kotlinie Kłodzkiej mało uranu 2. Wrocław na złożach uranu zbudowany. Ja przestudiowałem stronę tylko pobieżnie, bo dla mnie temat jest już zamknięty, decyzje w sprawie żwirowca zapadły: 1. przyrząd pomiarowy już zakupiony 2. chudziak na dno i boki (glina może by też wystarczyła, ale chudziak pewniejszy) 3. zaplanowana możliwość pracy żwirownika z nadciśnieniem 4. piwnica (na płycie fundamentowej) i tak miała być wodoszczelna 5. wlot powietrza do żwirowca przynajmniej 1 m nad poziomem gruntu Mam jeszce wiele detali do zaprojektowania, a budowa tuż, tuż, więc do tematu radonu (choć ciekawego) na razie nie wracam. A i temat dla większości forumowiczów jest bez znaczenia (bo nie mają u siebie poważnego stężenia radonu). Na koniec jeszcze wyrywek z jednej ekspertyzy (całość na stronie z powyższego linku): " ... 8. Po licznych kontrowersjach na temat ew. szkodliwości, tzn. zwiększonego ryzyka raka płuc w wyniku ekspozycji na radon w mieszkaniach, obecnie uważa się (szereg badań wykonanych metodą przypadków klinicznych i kontrolnych), że ryzyko to jest uchwytne i że wzrostowi stężenia radonu - w okresie wieloletnim - o 100 Bq/m3 towarzyszy wzrost nadmiaru ryzyka względnego (ERR) rzędu 10 - 20 %. W szeregu krajów, gdzie problem ekspozycji na radon w mieszkaniach ma charakter zjawiska częstego i intensywnego ustalono tzw. zalecane przez UE poziomy akcji (wahające się w granicach 100 - 1000 Bq/m3), które powinny uruchamiać postępowanie zaradcze, zmierzające do zmniejszenia ekspozycji metodami technicznymi. 9. W Polsce nie ma obecnie żadnych przepisów definiujących taki poziom. Rozpoznane średnie roczne stężenia w okolicy Kowar wahają się w zakresie od 100 do 700 Bqm-3, przy czym wartości w pomieszczeniach mieszkalnych przekraczają 400 Bq/m3 w 1/3 przypadków (badania IMP Łódź). W wyborze okolic do systematycznego monitorowania mieszkań trzeba kierować się znanymi warunkami geologicznymi, które zwiększają prawdopodobieństwo wzmożonej emisji radonu z gruntu. Instytuty resortowe mają odpowiednie dane na ten temat i zakres monitorowania może być ustalany na tej podstawie". Prof. dr hab. Julian Liniecki Przewodniczący Komisji Higieny Radiacyjnej Rady Sanitarno - Epidemiologicznej "
  2. normy są cytowane np. tu: http://www.bag.admin.ch/themen/strahlung/00046/01641/index.html?lang=de&download=NHzLpZig7t,lnp6I0NTU042l2Z6ln1acy4Zn4Z2qZpnO2Yuq2Z6gpJCFfX54e2ym162dpYbUzd,Gpd6emK2Oz9aGodetmqaN19XI2IdvoaCUZ,s- (strona 16) i tu: http://www.bag.admin.ch/themen/chemikalien/00238/01355/01357/10301/index.html?lang=de&download=NHzLpZig7t,lnp6I0NTU042l2Z6ln1acy4Zn4Z2qZpnO2Yuq2Z6gpJCFdX55gWym162dpYbUzd,Gpd6emK2Oz9aGodetmqaN19XI2IdvoaCVZ,s- (strona C/1) Jest też wskazanie Unii Europejskiej zalecające dla nowych domów wartość jeszcze niższą bo tylko 200 Bq/m3 (średnio w roku) http://ec.europa.eu/energy/nuclear/radioprotection/doc/legislation/90143_en.pdf i podobno w wielu krajach unii te wartości obowiązują WHO idzie jeszcze dalej i zaleca 100 Bq/m3 http://whqlibdoc.who.int/publications/2009/9789241547673_eng.pdf Co do tych mierników (co ich tyle naprodukowałem): w Polsce biznesu na radonie raczej się nie rozkręci, bo i uranu tu mało: http://www.min-pan.krakow.pl/Wydawnictwa/PE1222/21-niec.pdf a i ludzie nieufni
  3. Ja spokojnie do mojej piwnicy już nie schodzę (ale o tem potem). Nawet w wikipedii ktoś napisał o możliwości powstawania raka płuc u górników spowodowanego radonem. Dodam, że jest to nawet zaliczane do chorób zawodowych górników (to już nie z wikipedii). Chociaż moim zdaniem górnicy węgla kamiennego raczej nie powinni być na to zbytnio narażeni (ze względu na rózne pochodzenie skał). Co do wody mineralnej to też się trochę oczytałem, no i wychodzi na to, że picie jej nie będzie niebezpieczne z dwóch powodów: 1. nikt nie pije mineralki w tak dużej ilości by mogło to być szkodliwe, 2. nie w każdej mineralce jest rozpuszczony radon, a nawet jeśli jest, to podczas rozlewania jego większa część się już ulotniła. Problem z mineralką mogą mieć pracownicy w rozlewni, bo tam właśnie się go dużo wydziela. Co do mojej piwnicy, to już zakupiłem ten przyrząd do pomiaru stężenia radonu (Ramon 2.2) i wstawiłem do piwnicy domu w którym aktualnie mieszkam. No i po dwóch dniach wyszło mi ponad 800 Bq/m3 co według szwajcarskiej normy dwukrotnie przewyższa zalecaną maksymalną wartość i niewiele już brakuje do maksymalnej dopuszczalnej wartości (1000 Bq/m3). Ale jak już pisałem pierwsze miarodajne wyniki otrzymuje się dopiero po miesiącu, więc to się może jeszcze zmienić. Umówiłem się już z przyszłym sąsiadem, że zrobię u niego w piwnicy taki pomiar, bo jeszcze miesiąc czasu mam zanim zacznę się budować. Coś jednak czuję, że tego mojego żwirowca trzeba będzie zabezpieczyc od gruntu.
  4. Niestety nie wiem jak i gdzie jest mierzony ten poziom tła, tak jak już wspomniałem Szwajcarzy preferują bezpośrednie monitorowanie radonu w piwnicach domów (bodajże w każdej gminie kilka). Skutki działania radonu (czy promienotwórczych pierwastków postałych z jego rozpadu) wychodzą dopiero po dłuższym czasie i to też pewnie nie u każdego. Rak płuc może się objawić i po wielu latach. Azbest przez wiele lat był uznawany za bezpieczny, bo też działa z "opóźnionym zapłonem". A że azbest jest dużo bardziej rozprzestrzeniony i można go namacać to i efekt jego działania jest bardziej widoczny. Ci górnicy to może faktycznie są biedni, ciekawe czy ktoś robił kiedy jaką rzetelną statystykę na co umierają górnicy (ci nie przywaleni - na emeryturze). Ale faktycznie jak kogo skała albo pylica dobrze przydusi to na raka już nie umrze Co do mineralki to się lepiej nie wypowiadam, bo i wiadomości mam tu znikome.
  5. Adam M. Rzeczywiście teraz sobie przypominam, dałeś kiedyś niezły wykład na ten temat, nawet mnie to wtedy przekonało, dlatego dość szybko o tym zapomniałem. Teraz odszukałem ten wątek: http://forum.muratordom.pl/showthread.php?110823-Nie-wyk%C5%82ad-na-temat-RADONU&p=2434564&highlight=radon#post2434564 . W świetle tego co ostatnio czytałem na temat sposobu pomiaru natężenia występowania radonu, to Twoje pomiary nie były jednak zbyt miarodajne. Zaleca się bowiem pomiar przynajmniej miesięczny (najlepiej w okresie zimowym) a lepiej całoroczny. Dodatkowo nawet jeśli u Ciebie ten problem nie występuje (co jest nawet wielce prawdopodobne) to nie świadczy to jeszcze, że tego problemu nie ma w całej Polsce. Możliwe, że jest on mniej powszechny niż w Szwajcarii, jak sam pisałeś radon występuje głównie tam gdzie uran, a ten najczęściejw skałach granitowych. Szwajcaria górami stoi, więc ten problem może być tam istotnijeszy, gdybym miał robić pomiary w Polsce, do pomiaru wybrałbym jakieś piwnice w okolicach Kłodzka. Patrząc na tę szwajcarską mapę terenów zagrożonych to widać na oko, że jest to 10-20% powierzchni kraju, choć i to pewnie jest wzięte na wyrost (lepiej dmuchać na zimne). Dane statystyczne mówią jednak, że nie jest to tam problem marginalny (10% śmiertelnych przypadków raka płuc). Możliwe, że trochę przesadzam z tą ostrożnością, ale mieszkam w terenie górzystym i wolę być zbyt niż za mało ostrożnym. Mnie osobiście zaniepokoiły te szwajcarskie dane (zwłaszcza, że na oficjalnej stronie ministerstwa zdrowia), no i to że szukając sporo na niemieckojęzycznych stronach praktycznie nie natknąłem sie nigdzie na żwirowce, a parę razy spotkałem się nawet z ostrzeżeniami na temat (dość popularnych) rurowców ze względu na możliwość zasysania radonu przez nieszczelne rury. Ja użytkownikom żwirowców dla spokoju sumienia radziłbym zrobić jednak taki pomiar, w większości wypadków nic on nie wykryje (miernik można wtedy przekazać/sprzedać dalej, istnieją też tańsze jednorazowe próbniki), ale tych może parę procent miałoby za co dziękować. Ale to tylko moje skromne zdanie i nie mam zamiaru nad tym dłużej deliberować ani specjalnie nikogo przekonywać, oczywiście każdy zrobi jak uważa.
  6. Sęk w tym, że radon nie bierze się z tych kamyków tylko z gruntu i to samo zagrożenie istnieje także dla np. słabo izolowanej piwnicy czy ziemianki. Radon powstaje (pośrednio) z uranu, który jest naturalnie w gruncie, w niektórych regionach mniej w innych więcej. W Kletnie (koło Kłodzka) można nawet zwiedzać sztolnie po byłej kopalni uranu. Gdzieś czytałem, że anglicy porobili pomiary stężenia radonu w swoich jaskiniach i w niektórych było ono tak wysokie, że zdecydowanie odradzają pobyt w nich. Na miejscu grotołazów zaopatrzyłbym się w odpowidnie dozymetry. Szwajcarzy robią na bieżąco pomiary w piwnicach domów w całym kraju i podają mapkę ze skalą zagrożenia. Podany wyżej link jest po niemiecku, ale te same informacje są podane także po angielsku http://www.bag.admin.ch/themen/strahlung/00046/01247/index.html?lang=en, włosku i francusku.
  7. Współczynik oporu dyfuzyjnego betonu jest wprawdzie wyższy niż gruntu, ale jest to "tylko" jego dwukrotność (wg. PN-EN 12524), nie jest więc to jakaś wielka zapora. Inna sprawa nie wiem, czy ktoś jest w stanie ocenić w jakim stopniu para wodna przyczynia się do transportu ciepła. Na moje wyczucie to jednak przewodność cieplna odgrywa większą rolę, a tą beton ma podobną (albo i lepszą) jak większość gruntów. Myślę, że jeśli nawet sprawaność żwirowca spadnie to raczej niewiele. Z dwojga złego to i tak wolę (trochę) "zabić" żwirowca, niżby miało być odwrotnie.
  8. Nie jestem mordercą, dlaczego miałbym chcieć cokolwiek "zabić" Czytanie tego wątka od początku to już prawie samobójstwo, można by poprosić o jakąś wskazówkę? Chodzi może o izolację termiczną GWC przez chudziaka?
  9. Witam, od jakiegoś już czasu śledzę ten wątek i podoba mi się pomysł żwirowca, zwłaszcza korzyści jakie można za jego pomocą osiągnąć: naturalna klimatyzacja, oszczędność energii ale też (w przeciwieństwie do rurowca) filtracja powietrza. Nie ukrywam, że (trochę za sprawą tego forum) przymierzam się do jego budowy. W ramach rewanżu za cenne uwagi tu zawarte, chciałbym się podzielić swoimi premyśleniami, na temat pewnego "ale", które jak do tej pory zostało tu marginalnie potraktowane, a według mnie (i nie tylko) zasługuje na większą uwagę. Chodzi jak w temacie o naturalny, ale promienitwórczy gaz szlachetny radon, który powstaje w ziemi z rozpadu uranu (więcej informacji choćby tu http://pl.wikipedia.org/wiki/Radon). Jego regionalne natężenie jest bardzo zróżnicowane, na terenach o glebach gliniastych (ze względu na małą przenikliwość) raczej niewielkie, ale nigdy nie wiadomo. W Polsce temat jest mało znany i chyba trochę lekceważony, natomiast na zachodzie wygląda to już inaczej. Np. na oficjalnej stronie szwajcarskiego ministerstwa zdrowia (http://www.bag.admin.ch/themen/strahlung/00046/01637/index.html?lang=de) poświęca się temu sporo uwagi. Wg. ich danych każdego roku na raka płuc umiera w Szwajcarii 2700 osób, z tego szacuje się ok. 200-300 osób na skutek działania radonu. Tzn. ok 10% śmiertelnych skutków raka płuc to wina działania radonu, to daje mu drugie miejsce po paleniu tytoniu! Myślę, że to główna przyczyna, dlaczego na zachodzie GWC jest praktycznie niestosowane (w przeciwieństwie do rurowca - choć i tu zaleca się ostrożność z radonem). Nie chcę nikogo straszyć, ani odradzać budowy GWC, bo myślę, że problem można rozwiązać. Istnieją urządzenia pomiarowe (np. ramon 2.2 za ok. 240 EUR), które pozwalają posiadaczom GWC (i nie tylko) na bieżąco sprawdzać, czy mają ten problem, czy nie. Ja zamierzam pozostać przy GWC (głownie ze względu na jego filtrację powietrza i okresowe zapaszki w mojej okolicy), ale chcę go trochę odizolować od gruntu warstwą chudziaka, ze spadem i możliwośćią odpłynięcia skroplin. Dodatkowo zamierzam zostawić sobie opcję na montaż wentylatora na wlocie powietrza, tak aby w GWC powstało nadciśnienie i nie były zasysane gazy gruntowe. Ale to tylko na wypadek gdyby pomiary wskazały taką potrzebę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...