Odradzam, Odradzam, Odradzam. Elektrownie wiatrowe oczywiście. Z przyłączeniem czegoś takiego do sieci Zakłądu Energetycznego jest tyle problemów o których nie chce mi się rozpisywać (zakłócenia, harmoniczne, niestabilna praca ....), że lepiej sobie dać spokój. Zresztą uzyskanie pozwoleń na budowę czegoś takiego może okazać się niemożliwe. Zresztą są to tak duże nakłady inwestycyjne, że musiałoby ci się to amortyzować przez dziesiątki lat. Poza tym, co zrobisz z nadwyżkami energii. Jeżeli wieje wiatr i masz moc wirnika ok. 3 kW to jest to dużo. Taką moc możesz wykorzystywać chwilowo (generalnie np. w nocy zapotrzebowanie jest sporo mniejsze). Problem polega na tym, że Zakład Energetyczny wcale nie musi "handlowo" odkupować od ciebie energii wprowadzonej przez twój wiatrak do sieci. Co z tego, że fizycznie ona tam popłynie, jak nie zechce z tobą podpisać umowy na odbiór tej energii (raz jeszcze powtarzam - handlowo) to ty mu ją wprowadzisz za darmo. A zakłady energetyczne (WIERZCIE MI) rzucają w takich sytuacjach inwestorom kłody pod nogi by ich nie przyłączać. To nie jest w ich interesie, pomimo tego że "... stawiamy na energię odnawialną". To się zgadza - ale na papierze, w prawie - bo musimy dostosowywać się do wymogów ekologicznych UE, ale jako państwo a nie ZE. Praktyczna realizacja jest więc bardzo trudna, bo ZE nic z tego nie ma - a wręcz przeciwnie - same kłopoty. No może gdy podpiszesz umowę, że całą nadwyżkę sprzedajesz mu za 10 zł/MWh - to się zastanowią. Poza tym (nawet jeśli uda ci się coś załatwić) to nieładnie to wygląda i wymaga regularnych przeglądów - a więc nie jest tanie w eksploatacji. Jeżeli chodzi o kolektory słoneczne - jeżeli cię stać jestem za. Pozdrawiam Andrzej