Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

iga99

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    40
  • Rejestracja

iga99's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. Przesadzałeś drzewka w styczniu??? nie wierzę... A choinki trzeba było wpierw zahartować i posadzić na wiosnę... Pozdrawiam iga
  2. Moim zdanie folia lepsza, ale nie budowlana. Musi to być specjalna folia ogrodnicza. Przygotuj podłoże, połóż folie, potem kamienie. Delikatnie wytnij dziurki w folii e miejscach gdzie będziesz sadzić rośliny. Przysyp żwirkiem wolne przestrzenie i gotowe. Dobrym rozwiązaniem zamiast folii jest wyściółkowanie, przynajmniej do momentu gdy rośliny się nie rozrosną na tyle, by mogły same konkurować z chwastami. Pozdrawiam iga
  3. Polecam też coś co się nazywa suchy murek. Jeśli ta skarpa jest od południa... Moja droga, możesz wzbudzić zazdrość u sąsiadów. Poszukaj dobrej ksiązki o skalniakach najlepiej z opisanymi gatunków roślin. Polecam smagliczkę, zawciąg nadmorski, żagwin, dzwonki drobny i karpacki, wiesiołka. Większość z nich jest prosta w uprawie. Można też taką skarpę obsadzić nie tylko bylinami, ale i karłowatymi iglakami o małych wymaganiach czy roślinami zimozielonymi, by zimą skarpa nie straszyła tylko kamieniami. iga
  4. Najlepiej byłoby przekopać ową maź (ale wczesną wiosną, broń boże teraz), powybierać przynajmniej większe korzenie chwastów, dodać piachu, może kompostu ew. innego nawozu, wymieszać i posiać łąkę. Są specjalne mieszanki dobrane do rodzaju gleby. Większość roślin kwietnej łąki jest uważana za chwast na trawniku, większość z nich pięknie kwitnie. Końcowy efekt uzyskuje się w drugim sezonie. Pozdrawiam, gorąco zachęcając iga
  5. Wypalenie i herbicydy zakłócają naturalną gospodarkę biologiczną ziemi, potrzebuje ona sporo czasu na powrót do pierwotnego stanu. Nasiona chwastów mogą być przenoszone przez ptaki, owady i wiatr na duże odległości. Mogą przetrwać też nawet po kilka lat w glebie. Tak naprawdę jedyna skuteczna metoda bez szkody dla ogrodu to mechaniczne odchwaszczanie. Ja dom nabyłam z pożal się boże ogrodem, chwastami po pas. Do tego nie dało się tam wjechać żadną maszyną rolniczą. Wiosną przyszedł sąsiad z kosą, potem w ruch poszła kosiarka. Po dwóch sezonach systematycznego koszenia, napowietrzania i dosiewania trawy, mam ładny trawnik. A że czasem zakwitną na nim stokroti...:smile:Bez wielkich pieniędzy i ciężkiej pracy. Jako alternatywę dla leniwych zamiast trawnika na większe powierzchnie polecam łąkę kwietną. Mniej zabiegów przed założeniem i dwa koszenia w sezonie. Do tego bez stresu, że sąsiad ma zielono, gładko i nudno:smile:Że dzieci zadepczą, albo zwierzaki zasikają... Pozdrawiam iga
  6. To post dla niezdecydowanych. Mam w domu ośmioletniego owczarka niemieckiego. Nie pochodzi z żadnej hodowli, można powiedzieć że mieszaniec. Fakt, że wyjątkowo udany egzemplarz pod względem urody:smile: Z tą rasą mam do czynienia od dziecka, to już mój trzeci. Dwa poprzednie dożyły sędziwego wieku. Jest to pies wyjątkowo łatwy do wychowania, w jego naturze leży chęć do zabawy i nauki. Te cechy oraz intelignecja spowodowały, że od lat używach się owczarków niemieckich w różnych służbach publicznych. Warunkiem jednak jest jego odpowiednie ułożenie, ta rasa wybiera sobie przewodnika, zazwyczaj osobę dominującą w rodzinie. Poprzez konsekwencję i upór można miec w tych psach fantastycznego przyjaciela, opiekuna i towarzysza zabaw. Bardzo bałam się o dziecko, gdy mały się urodził mój pies miał już 10 lat. Nowego domownika traktował z dystnsem, raczej obojętnie, ale nigdy agresywnie. Fakt, że był wyjątkowo karny i posłuszny, jednak nigdy mu do końca nie ufałam. Jego następca pojawił się, gdy syn miał 5 lat, po ośmiu latach pies jest dla niego bratem, siostrą i najlepszym przyjacielem. Czasem wieczorem słyszę jak mój pryszczaty mały-duży mężczyzna szepcze smutki do psiego ucha. Miałam z tą psiną spory kłopot na początku, jest wyjątkowo 'charakterny', trudno go nazwać uległym. Na szczęście pracuję w domu, więc większych szkód w wieku szczenięcym nie było. Jedyna strata to rękawiczki zostawione na komodzie. Każda rasa ma swoje dominujące cechy, ale należy pamiętać, że psy jak i ludzie mają różne charaktery. Nie ma dwóch identycznych. Zazwyczaj szczeniaki sieją spustoszenie, bo się nudzą po prostu. Ja wychodząc na dłużej zostawiałam go w ogrodzie, miał uchylone drzwi do kotłowni, w niej miski i legowisko. Zostawiałam mu spore polano sosnowe do obgryzania. Choć teraz mieszka jednak w domu, latem chętnie korzysta z alternatywy kotłowni:smile: I jeszcze jedno, każdy gwałtowniejszy ruch czy gest w stronę syna kończy się groźnym powarkiwaniem. Nawet wyrwany z głębokiego snu jest gotów stanąć w jego obronie. Owczarek ten ma jednak jedną zasadniczą wadę, jak wszystkie duże psy wnosi do domu sporo brudu i w okresach intensywnego linienia trudno zapanować nad fruwającym po całym domu futrem. Jednak jedno spojrzenie jego miodowych, mądrych oczu rekompensuje wszystko:smile: Po ostatnich wypadkach dużo się mówi o agresji dużych psów. Moim zdaniem dzieje się tak w większości przypadków na skutek głupoty ludzkiej i nieumiejętnego postępowania z psem, oraz brakiem odpowiedzialności za tak duże zwierzę. Pozdrawiam z zaspanym owczarkiem pod biurkiem:smile:
  7. Jeśli chesz mieć sad, to nie ma wyjścia trzeba owoce zbierać na bieżąco. Większośc drzew owocowych potrzebuje zapylaczy, jeśli ich zabraknie nie będzie owoców:smile: Jeśli natomiast kwitnące drzewa wiosną warto wybrać ozdobne jabłonie, czy masę krzewów kwitnących wiosną... Tyle, że to już nie będzie sad. iga
  8. I jeszcze do Opal Hydranega petiolaris czyli hortensja pnąca w przeciwieństwie do bukietowej i ogrodowej jest wyjątkowo odporna. Nawet jak na polskie mroźne czasem zimy jej mrozoodporność jest zadowalająca. Czepia się podpór korzeniami, ale słabo, trzeba jej pomóc. Lubi gleby wilgotne, kwaśne, stanowisko zacienione, jeśli przy ścianie, to północnej. Można ją również sadzić przy dużych drzewach, albo innych podporach. Te jednak muszą być solidne, pnącze to może w sprzyjających warunkach dorastać do 20 m. Przyrost roczny ok. 1 m., czyli sporo. Ciekawostka, ta hortensja może też posłużyć jako roślina okrywowa, w cieniu dużych drzew. Ciekawa alternatywa dla monotonnego trawnika. Jeśli chcesz by dobrze rosła, przygotuj jej spory dołek, dla tak dużej rośliny proponuję ok 1 m średnicy i na conajmniej głebokość dwóch szpadli. Do dołka wystarczy dodać dobrej ziemi ogrodniczej z kwaśnym torfem w proporcjach 2/1 lub użyć ziemi do rododendronów. Warto wyściółkować ja korą, ta w sklepach najczęściej jest przekompostowana. Ściólka będzie zapobiegać wysychaniu gleby. I pamiętać by co rok dosypać trochę wysokiego torfu. Jeśli Opalko spełnisz jej wymagania, nie zawiedzie Cię i latem zachwyci swoimi delikatnymi białymi kwiatami. Pozdrawiam i życzę powodzenia iga
  9. Nie chodziło mi wcale o to by kogoś zniechęcać. Hortensja to jeden z piękniejszych krzewów. Sama mam ich kilka. Ale nadal nie uważam, że jest to roślina dla początkujących ogrodników. Przede wszystkim ze względu na słabą mrozoodporność, szczególnie młodych krzewów. Podejrzewam, że Twoja, to hortensja ogrodowa. Odmiana 'Bouquet Rose' ma kwiatostany różowe do niebieskich ( w zależności od kwasowości gleby), 'Masja' różowe do fioletowych. Nie widzę sensu w dodatkowym zakwaszaniu podłoża by zmieniać kolor, skoro można wybrać odpowiednią odmianę. Często spotykam się z takim zjawiskiem, ktoś buduje dom i nagle okazuje się, że mieszka na placu budowy. Kończy się to bieganiem po Centrach ogrodniczych i kupowaniem roślin jak popadnie, bez elementarnej wiedzy na ten temat. Kolejnej wiosny nadchodzi refleksja, bo okazuje się, że za ten brak wiedzy przyszło słono zapłacić. Nie chcę tutaj przybierać mentorskiego tonu, po prostu myślę, że skoro baterii w łazience można poświęcić kilka wieczorów, tym bardziej można poświecić je na przejżenie kilku książek czy czasopism ogrodniczych. Łatwiej wymienić starą baterię niż przesadzić kilkuletnie drzewo, bo nagle okazuje się, że nie można np. otworzyć bramy do garażu. Ogród to miejsce, które wymaga czasu, cierpliwości, miłości i minimum wiedzy. Pozdrawiam iga
  10. Spróbuj jeszcze raz wczesną wiosną z gałazkami. Przygotuj kilka niedużych doniczek z ziemią. Obetnij gałązki berberysu. Jeśli będą mieć listki musisz dolną część z nich ogołocić, zanurz je w ukorzeniaczu, włóż do doniczek. Każdą gałązkę nakryj butelką po wodzie mineralnej (oczywiście obciętą), w ten sposób powstanie mini szklarenka. Nie zapomnij o podlewaniu. Powinny się ukorzenić po kilku tygodniach. Życzę powodzenia.
  11. Zajrzałam tu... Hm... Hortensja to wyjątkowo delikatna roślina, wymaga minimum wiedzy. Przede wszystkim Opal jak będzieswz sadziła zmieszaj ziemię ogrodową z kwaśnym torfem ( to najważniejsze!!) i piaskiem w proporcjach 1:1:1. Hortensje to rośliny kwaśnolubne, cudów nie ma na piachu nie urosną. Przygotować im trzeba spory dołek z mieszanką. Możesz też użyć gotowej ziemi do rododendronów i azalii. Po drugie ( nie wiem w jakim rejonie Polski mieszkasz) na zimę trzeba solidnie przykryć korzenie i po kilku mroźnych nocach również resztę krzewu. To drugie przynajmniej u młodych roślin. Hortensje lubią zaciszne stanowiska, lekki półcień. I nie rozumiem po co zmieniać kolor kwiatów, są takie piękne. Może rozpocznij pprzygodę z ogrodem od innych roślin? Pozdrawiam, właścicielka dwóch pięknych okazów bukietowych.) PS. Co do innych roślin, każda z nich ma swoje wymagania co do stanowiska, gleby i wilgotności. Na początek radzę kup jakąś podstawową książkę i katalog roślin. Poznanie wymagań pomoże ci w przyszłości na uzdatnienie gleby, przygotowanie miejsc na rośliny. Co za tym idzie pomoże uniknąć rozczarowań i niepotrzebnych wydatków.
  12. Czy ktoś może ma doświadczenia z formowanym żywopłotem z cisa lub cyprysika? W grę wchodzi cis pospolity i cyprysik lawsonia. Mam te drzewa ,ale krótko i są to solówki. Chiałabym obejrzeć je w szpalerze, może ktoś dysponuje fotkami?
  13. Alicjo mój "uprawny" jest raz większy... Bo całość ma ponad 80 arów. Dostałam tę schedę po dziadkach... Musiałam się wpasować w to co jest. I poczułam bluesa w pewnym momencie... Kocham tę robotę i nienawidzę czasami. I wierz mi, te programy jak mówi się na południu " o kant d... rozbić". Jak Ci wyrosną dwumetrowe dalie i zasłonią wszystko w następnym roku posadzisz je gdzie indziej... To ma być TWÓJ odród... Czytałam Twój dziennik budowy, i myślę, że takie samego kopa dostaniesz przy projektowaniu ogrodu. Życzę powodzenia i radości z własnej pracy. Coś po sobie zostawić, jaka to duma... Już nie mogę się doczekać maja, kiedy będą kwitły piwonie mojej prababci:smile: Dziś w dniu moich -entych urodzin siedzę i patrzę na mój ogród... Na wierzby sadzone przez dziadka, na świerki które pomagał wsadzić mi mój ojciec... Ich już nie ma, a drzewa trwają, opierają się burzom, wiatrom i deszczom... W moim ogrodzie nie potrzebuję komputera, programów. Siedzę i patrzę na sosnę, którą wsadziłam z mężem... Być może przetrwa i gdy nas nie będzie mój syn przyprowadzi tam swoje dzieci... Ech... iga się robi igowo-sentymentalna dzisiaj...
  14. iga99

    sasiad

    Zgadzam sie z Maco. No, może niekoniecznie trzeba gościa częstować przysłowiową butelką (co najwyżej Fanty:smile:). Ja miałam zatarg z sąsiadem od dwóch lat, po prostu brakowało mi sił. Co chwilę przybiegał z awanturą (np. że mój pies wszedł do jego lasu). Nie będę przytaczała tutaj słownika sąsiada, ale uszy więdły. W końcu powiedziałam dość, nie dam się zaszczuć. Przy kolejnej awanturze wypomniałam mu jego grzeszki, stanowczo ale bez podnoszenia głosu. " Albo Pan będzie grzeczny, albo będziemy rozmawiać przez adwokatów". Postraszyłam gościa bratem prawnikiem (sprawdza się w wielu sytuacjach, choć brat jest inżynierem, ale sąsiad tego nie wie:smile:). Zbiły go z tropu moje opanowanie i stanowczość. Facet od razu spokorniał, przestał wrzeszczeć, już nie byłam dla niego per ty, ale Pani. Najważniejsze to trzymać nerwy na wodzy. Bardzo dużo kosztowała mnie ta rozmowa, ale przynajmniej mam spokój. Na dodatek potem jeszcze zastosowałam metodę na "głupią babę z miasta co na niczym się nie zna". Facet od razu poczuł się mądrzejszy i dowartościowany. Niech mu będzie. Policja to ostateczność. Tak jak napisał Maco zawsze ktoś będzie przegrany. A przecież ciągle tam mieszkasz i jeśli nie masz zamiaru się wyprowadzać pogadaj z sąsiadem. Kawa na ławę, dlaczego Pan to robi? I spokój, tylko spokój... Pozdrawiam:smile:
  15. Gdzieś przeczytałam, że wiklinę maluje się farbą (lakierem) do malowania jachtów... Poważnie, nawet się zastanawiałam gdzie w pobliżu jest sklep z takimi akcesoriami... Może jakiś krakus-żeglarz podpowie?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...