-
Liczba zawartości
1 832 -
Rejestracja
O zosik
- Urodziny 16.12.1985
Informacje osobiste
-
Płeć
Kobieta
-
Mój klub zainteresowań
Budowa - wymiana doświadczeń
Dane osobowe
-
Miejscowość
lubuskie
-
Województwo
lubuskie
Profil płatny
-
Kategoria
usługi
zosik's Achievements
ELITA FORUM (min. 1000) (6/9)
12
Reputacja
-
nie ma slowa rozmalowac ale dla dziewczyn ktore nie zmywaja makijazu po tydzien i dluzej nie ma rzeczy niemozliwych - nie ma slowa? to je stworza brrrr ja bym umarla w tych Waszych temp. u nas snieg lezal przez 2 tyg!! sesesese co mnie bardzo cieszy pieknie jest, tylko cos sie boje ze ta zima jeszcze wroci - w marcu, albo kwietniu co gorsze
-
O matko i córko!! Przepiękne te fotele!! że o witrynce nie wspomnę!! Przepięknie wyszła!! Mogę się wprowadzić? Tak na chwilę? żeby pomacać i posiedzieć?
-
material na krzeslo TYLKO we wzory, cudny!! Pszczółko... bardzo dobry pomysł pochwal się jak coś wymodzisz My w poniedziałek rejestrujemy firmę
-
Przydały się obie mamy, każda miała jedno wnusiątko do pilnowania A co Ty, ja na wsi, tu to się tylko bar i monopolowy opłaca otwierać w moim rodzinnym mieście - Sulechowie - 15 km ode mnie. No nic tylko nakopać Ci do tyłka za targanie tego klocka na góre!! Chociaż wiesz... ja też bym nie wytrzymała Wszystko zaczyna do siebie pasować
-
Maniu, ja też pamiętam ten poród, mała śliczna!! Ale masz co pucować po jej wyjściu, co? te łapki na szkle Ale wnuki podobno kocha się bardziej - inaczej wiec może to tak nie przeszkadza, co? I w każdym kątku po fotelu Cudnie A meble to ja bym zostawila takie szare Albo po szarym podkładzie na biało i przecierki uhuhuhuuhuuh No ale w sumie kto mi broni se coś pomalować tylko chcieć. Pszczółka przeszłyśmy katusze... zaczęłyśmy przygotowania do projektu w kwietniu a dopiero na dniach będziemy rejestrować działalność... droga przez mękę całe szkolenia, pisanie biznes planu, jego obrona ehhh tony papieru!! setki razy powtarzane co chcemy robić, na ile jest to opłacalne itd. Fajnie że są takie możliwości, ale żeby przez to przejść to trzeba być zarejestrowanym bezrobotnym, dojeżdzałyśmy na szkolenia 150 km dziennie, a kase za dojazdy zwrócili po miesiącu... więc ten ich warunek konieczny - bycie bezrobotnym, wykluczonym nijak się ma do tego, że trzeba mieć kase na codzienne dojazdy i życie poza tym... Jedno drugie wykluczało. No ale przebrnęłyśmy już prawie, kasę nam przyznali, więc jesteśmy na dobrej drodze Będziemy się nazywać Miętowy Królik Art Studio i będzie to miejsce gdzie ja będę szyła i sprzedawała swoje rękoczyny, poza tym sklep z różnymi rękodziełami innych twórców, sklep z art. do rękodzieła, ale również kreatywna przechowajka dla dzieciaków jak np mama musi coś załatwić i nie ma co z dzieckiem zrobić Będą też warsztaty dla dorosłych, dla dzieci. Będzie piec ceramiczny. No i to chyba poki co wszystko Noooo i jeszcze kawusie z ciasteczkiem bedzie mozna u nas wypic przycupnawszy na odnowionym przez nas krzeselku O pierogarniach juz cos slyszalam, bylysmy w kilku spoldzielniach juz dzialajacych we Wrocławiu i u kilku okolicznych, ale powiem Ci że sytuacja u nich za rozowa nie byla, ale moze to po prostu kwestia czasu i umiejetnosci dzialania, szukania rozwiazan w trakcie dzialalnosci... Tak czy siak trzeba cos robic A cioci i jej ekipie zycze powodzenia! Maniuś przepraszam za prywatę Ale wiesz... czasem przyjezdzasz do PL. Jak będziesz coc chciala to daj znac i się zgramy z wysylką
-
Pszczółka jeszcze ze 2 tyg domowo, dostałyśmy z dziewczynami dofinasowanie na Spółdzielnie Socjalną :lol2: I niedługo działamy na 100 %
-
żyję i na tamten świat się nie wybieram tak jakoś wzięłam się za szycie i za rozkręcanie interesu, a że w domu już nic się nie dzieje... listwy dalej nie przykręcone, lampy nad stołem w jadalni dalej nie powieszone, światła w podłodze w salonie, mające oświetlać ceglaną ścianę leżą dobre 1,5 roku w kartonie... nasz kawałek ogródka czeka, czeka... mam nadzieję że od wiosny z nim ruszymy... Nie ma kasy ani miejsca na nowe meble i gadżety, więc po co tu włazić i się wkurzać, że taaaaakie ładne... że bym może inaczej zrobiła. No i tak jakoś wchodzę raz kiedyś zobaczyć co u Was i tyle
-
i Maniuś już fotelik musiał wypróbować Faaaajny jest, bardzo W ogóle fajny ten Wasz domeczek Te szarości i biele hmmmm A i stolik drewniany baardzo mój i sekretarzyk też, mamy podobny w szopce Tesciowa go miała odnawiać, ja choćbym chciała to i tak nie mam gdzie postawić Rama też fajna A zamioculcas kwiatek baaardzo wytrzymaly ale zdycha u mnie ;/ U młodej stoi na parapecie to rośnie ładnie, a 2 pozostałe już nie mogą liczyć na takie przywileje i umierają powoli :/ Cholera, w tym domu większość kwiatów zdycha, za ciemno czy co? Buziaki!!
-
będzie też internetowa, i po kiermaszach, targach będziemy jeździć kto wie, może gdzieś się kiedyś spotkamy
-
Dzięki Martuś! Wam wszystkim również życzę wszystkiego co najlepsze i spełnienia choć części marzeń No trzeba coś robić, już mi bokiem wychodzi to siedzenie w domu, nosi mnie... Oby wypaliło Szafa malowana woskiem z liberona, jak i poprzednia. Śmierdzi strasznie, tym bardziej jak maluje się w domu Biedny mężulo zamknął się w łazience, otworzył okno i malował... No cóż, miał na to pół roku... Nie! Trzebabyło czekać do grudnia, aż ciuchy młodej same zaczeły wychodzić z komody młodego No takie są skutki odwlekania prac koniecznych Dziękuję :*
-
A no hmmm, no dałam ciała, wiem, nie pierwszy raz no takie życie, że jak jest czym się chwalić to człowieka tu pełno, a później wszystko umiera śmiercią naturalną Tu szafa Zuziowa po wymoczeniu i już po malowaniu
-
Dokopałam się do własnego wątku A nooo hmmmm aż mi głupio, no nie zaglądam na muratora. Kasia, prawda, utknęłam przy maszynie Na blogu staram się wrzucać fotki szyciowe w miarę systematycznie. W domu już prawie wszystko skończone, Zuzik ma wreszcie swoją szafę, pokażę jak zrzucę zdjęcia na kompa. Poza tym, że prawie nic się nie zmieniło to obowiązków jakby więcej i czasu mniej... Młodego dzisiaj wypisałam z przedszkola, no nie da rady, chodzi w kratkę, ciągle łapie zapalenia gardła, krtani, tchawicy. Na samą informację, że po niedzieli idzie do przedszkola dostaje gorączki i zrywa się z płaczem, że musiał leżakować Nie będę meczyć dzieciaka, może od września spróbujemy raz jeszcze. Od lutego ruszamy z remontem lokalu na sklep z rękodziełem i z art. do niego, będziemy też prowadzić warsztaty dla dzieci, młodzieży i dorosłych, będzie też piec do ceramiki To taka praca szyta na miarę
-
Ja przepraszam, że ja tu tak rzadko jestem, że w zasadzie w ogóle mnie tu nie ma, ale to tak jakoś... nic osobistego Nie ma mnie w ogóle, dzieci, dom, szycie i interes rozkręcamy z koleżankami, miejsce tętniące życiem będziemy tworzyć Ale ja tu nie po to przecież!! Gratuluję ogromnie Kochana nasza!!!!!!! :lol2: Ale Ci dobrze! Też czekam na zdjęcia