Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

vivienne

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    3
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez vivienne

  1. Dziękuję, podpowiem moim fachowcom. Nie wykluczone, że już próbowali, bo naprawdę się starają. Jeśli nie, to zobaczymy, może właśnie tędy droga.
  2. Maszyną zakończono granulacją 100, a potem dogładzano ręcznie 120, miejscami 150 oraz tetrową szmatką. Przed położeniem oleju powierzchnię zwilżono. Ponowną próbę przeprowadzono na suchym drewnie. Efekt - przebarwienia nadal obecne, kolorystyka ucieka w stronę czerwieni. Przeprowoadzono na metrze kwadratowym próbę z lakierem - też wyszły plamy, kolor również ucieka w czerwienie. No dobrze, niech powierzchnia nie będzie jednolita. W końcu to stary parkiet i może to nawet mieć swój urok, ale jak pozbyć się tych żółcieni i czerwieni? Najładniejszy wychodzi ... na zdjęciu wykonanym z fleszem. Wiadomo, wtedy wszystko robi się trochę bardziej niebieskie. Na zdjęciach z fleszem kolor jest piękny - jasny, chłodny brąz. Jak to osiągnąć w rzeczywistości? Olej pigmentowany, ale jaki? Znalazłam o ofercie Woca olej i ług Antik. Teoretycznie powinien mieć trochę szarych i zielonych pigmentów, które powinny te zółcienie i czerwienie zgasić, ale to teoria. Czy ktoś z Państwa miał juz do czynienia z uparcie zółtoczerwonawym parkietem i poradził sobie z tym, nie przyciemniając drastycznie drewna?
  3. Witam. Przeglądam ten wątek od jakiegoś czasu, ale piszę po raz pierwszy, więc niniejszym uprzejmie mówię dzień dobry/dobry wieczór Mój mąż i ja, jesteśmy właścicielami mieszkania w kamienicy z 1936 roku. Po generalnym remoncie wszystkiego, co tylko się dało, przystępujemy do renowacji podłogi. Jest wyłożona parkietem dębowym, równie wiekowym, jak sam dom. Parkiet jest w stosunkowo dobrym stanie, zważywszy na te 75 lat niezbyt dbałego użytkowania, ale swoje przeżył i to po nim miejscami widać. Przekopałam się przez informacje z rozmaitych źródeł, przez większość postów w tym wątku, i zdecydowałam się na olejowanie. Po cyklinowaniu, w pomieszczeniu przeznaczonym na garderobę, poleciłam przeprowadzić próbę i efekt jest dyskusyjny. Wyszły plamy, przebarwienia, niektóre płytki są ciemniejsze, niektóre zdecydowanie jaśniejsze. Fachowcy nie są zachwyceni rezultatem, radzą się zastanowić, przemyśleć, czy jednak nie lakier, czy może inny olej. Jeśli chcielibyśmy pozostać przy oleju, sugerują zastanowić się nad zmianą preparatu na któryś z olejów Bona, bo tańszy, a skoro Woca nie powala efektem, to może szkoda pieniędzy. Według mnie i tak wygląda lepiej niż lakier, który tam wcześniej był, ale zastanawiam się, na ile efekt olejowania wynika z właściwości tegoż parkietu, na ile z ewentualnych błędów fachowca, a na ile z właściwości zastosowanego preparatu (olej Woca). Do chłopaków, którzy robią nam podłogi mam zaufanie o tyle, że znam ich jako uczciwych i rzetelnych. Nie wiem natomiast, na ile są doświadczeni w radzeniu sobie ze starym drewnem, które ma swoje kaprysy. Nie wiem też, jak przygotowali podłogę do olejowania. Oboje z mężem zarządzamy naszym remontem właściwie przez telefon, ja z odległości ponad 200 kilometrów, mąż bywa tam częściej, ale głównie wieczorami. Nie widzimy więc ekipy przy pracy. Może fachowiec ma rację? Zrewidować dotychczasową koncepcję i zdecydować się na lakier (chyba nie chcę), zmienić preparat? A może są inne rozwiązania? Może da się jakoś lepiej przygotować podłogę do olejowania? Jaki efekt na przykład dałoby ługowanie? Jak uniknać przyżółcenia drewna? Czy w doborze preparatu ma znaczenie fakt, że między klepkami parkietu są miejscami całkiem spore szpary i nie można ich wyszpachlować (parkiet leży na legarach, pod spodem pusto) Bardzo proszę o sugestie Zdjęcie zaolejowanej podłogi http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=45540
×
×
  • Dodaj nową pozycję...