Dzięki za porady. Szczerze - nie tykałbym tego tematu, gdyby gość był w porządku, ale ponieważ on ma uprawnienia architekta i mnóstwo znajomości, to myśli, że mu wszystko wolno. On sądzi, że nie mam zielonego pojęcia o prawie budowlanym. Mamy granicę sporną i kilka innych rzeczy, typu stopniowe wjeżdżanie kosiarką w mój ogród, przerzucanie liści, wkopanie rury do szamba i puszczenie wszystkiego w ziemię...itd. Wiem tyle, że pewnie jak pociągnie za swoje sznurki, to może i mnie dosięgnie nadzór, ale uważam, że on ma o wiele więcej do stracenia.