Witam wszystkich forumowiczów.Chciałbym spytać czy spotkała kogoś historia podobna do mojej.Otóż tydzień temu ok.godz.23 "wystrzeliły" drzwi mojej kabiny prysznicowej.Ponieważ byłem w tym czasie w domu sam, jestem pewny że nikt nikt ich nie potłukł.Po prostu
same się rozleciały w drobny mak.Czy ktoś miał podobne zdarzenie?
PS:Kabina służyła nam cztery miesiące.