o .... pieknie rozwineliscie temat:)
od nauki chodzenia na smyczy do smierci, schronisk.
wszystko jest wazne. wazne tez jest opanowanie.
chcialam powiedziec, ze robimy postepy z moim Oskarkiem. Lekkie szarpniecie i szybkie luzowanie smyczy, jako poczatkujacy sa dni kiedy musze mu dosc czesto przypominac "wolniej" , ale sa tez inne.... : ) kiedy moje usta prawie milcza:D .
Teraz zajmuje sie zostawaniem na odleglosc, siadaniem w miejscu w ktorym on stoi NO i co NAJWAZNIEJSZE przychodzenie na zawolanie, to ostatnie idzie dosc opornie.... ale najwazniejsza jest cierpliwosc.
Pozdrawiam wszytskich