Wiecie co, odechciewa się normalnie... Czemu tak trudno znaleźć u nas tynkarza? Dlaczego zawsze coś jest nie tak? Na jedną ekipę byliśmy już kilka miesięcy temu zdecydowani, czkaliśmy na info kiedy mogą wejść. po wielu telefonach okazało się, że pracownicy się wykruszyli i już wiosną nie dadzą rady nam wejść. Inni nie robią tego tynku, co chcieliśmy, więc też nie ma sensu na siłę. Kolejni nie mają terminów. Kolejna ekipa znów była wybrana, oglądaliśmy ich pracę po czym przyjeżdża ktoś od nich (inna osoba) i okazuje się, że ten tynk, co oglądaliśmy to jednak nie jest ten, o którym nas zapewniano, poza tym nagle cena okazuje się wyższa. Czemu mam wrażenie, że albo im nie zależy albo próbują nas zrobić w balona?? Ręce opadają, a czas leci...