Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

arcious

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    88
  • Rejestracja

arcious's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. Fajny, ten render domu Croolick-a. Swoje zdjęcia wrzucę, jak "opstrykam" kominek. Właśnie wczoraj zainstalowali .
  2. Cześć, Creaton za 30,60 zł to b.dobra cena. Za SIRIUSA zapłaciliśmy 38,5 zł/m2. Pamiętać tylko trzeba, że dachówka podstawowa, to dopiero 2/3 kosztu całej dachówki (dochodzą jeszcze drogie gąsiory, trójniki, dekle, wiatrownice), natomiast w naszym przypadku koszt dachówki podstawowej to zaledwie 20% całości materiałów na dach. 65 kPLN ceny wykonastwa stanu surowego zawierało u nas już także 25 kPLN za więźbę, ale do ogólnego kosztu dachu dla jego prezentacji trzeba to wliczyć. W projekcie nic nie zmienialiśmy w sposób zasadniczy - rozkład pomieszczeń został ten sam. Za to w siłowni nie będzie siłowni, ani też sypialni, ale będzie bawialnia dla dorosłych (kino, barek i tancbuda w jednym połączona przy okazji z pokojem kąpielowym z jacuzzi i sauną). Muszę już kończyć, bo mi żona właśnie wyłącza kompu.........
  3. Cześć, co do mojego internetowego albumu zdjęciowego z budowy, to będę musiał ten album odkurzyć, zaktualizować i przenieść go na inny serwer. Nie mam na razie czasu, żeby się tym zająć. Revo, widzę, że z pracami jesteśmy prawie na tym samym etapie. Jeszcze miejscami u mnie też pozostała sucha zabudowa. Mam za to trochę więcej robót już zakontraktowanych do przodu przez moją operatywną żonkę : - kominek będzie zrobiony w tym tygodniu (może nawet pojutrze) ; - spec od drewnianych podłóg przychodzi od 1 lutego, wtedy też będę wiedział, kiedy zrobione będą schody (planujemy zrobić je w teaku przemysłowym) - ogrodzenie już mamy. Jakieś poglądowe zdjęcie wrzucę gdzieś na net i może uda się jakoś tu przemycić . Jeśli chodzi o konkrety dot. kosztu dachu u nas, to było to tak: - materiał na więźbę (z deskami i papą na deskowanie) - 20 kPLN - robocizna (wykonanie więźby i deskowania z papą x2) - 20 kPLN - materiał na pokrycie dachu, okna połaciowe, rynny, obróbki - 50 kPLN - robocizna (pokrycie dachu, montaż okien połac., rynien, obróbek) 22 kPLN - materiał na podbitkę (siding, łaty, gwoździe, akcesoria) - 4 kPLN - robocizna podbitki - 4 kPLN Jak więc podsumuje się wszystko do kupy, to naprawdę cały dach kosztował u nas ok. 120 kPLN. Koszt taki w pewnym stopniu tłumaczy fakt, że budujemy pod Warszawą . Dla uspokojenia bingo-ady dodam, że zaproponowana jej przez wykonawcę cena 43 kPLN za przedstawiony zakres nie wydaje się wygórowana. My za podobny zapłaciliśmy 65 kPLN, ale w naszym zakresie była ściana 3-warstwowa - siłą rzeczy zawierająca także izolację pionową (2x5cm styro). Jeśli chodzi o wykonywanie wszystkich prac przez jedną ekipę, to nie jestem przekonany do takiego rozwiązania. Trzeba sobie to z resztą uściślić - czy chodzi o jedną i tą samą ekipę kierowaną wciąż przez tego samego majstra, czy chodzi o jedną firmę, która ma kilka specjalistycznych ekip - jedną od fundamentów i murów, drugą od "ciesiółki", trzecią od tynków, gładzi i zabudowy suchej, czwartą od instalacji i okolic, piątą od okładzin ceramicznych itd. itp. Jeśli wszystko to mieliby wykonywać ci sami ludzie, to chyba bym się obawiał o rezultat. Doświadczenie mówi, że kto bierze się za wszystko, nie jest dobry w niczym. U nas buduje jedna firma, w której działają specjalistyczne ekipy. I ta firma różnymi swoimi ekipami robiła prawie wszystko, oprócz pokrycia dachu i instalacji. Są na tyle dobrzy, że nie mieliśmy jak dotąd (odpukać ) sytuacji, by ktoś musiał po nich coś poprawiać. Jeśli chodzi o kąty nachylenia dachu, to tu z p-tu widzenia decyzji o wzizt (jest jeszcze coś takiego czy już to znieśli?) bym się nie przejmował różnicą kilku stopni. Między 28 a 30 stopni nie ma praktycznie żadnej różnicy. Tak naprawdę to jest różnica, która oscyluje w granicy błędu wykonastwa - gołym okiem jest to nie do wychwycenia. Prawdą jest, że projekty mistrza Szewczyka mają dość płaskie dachy. Istotne jest, by przy wykonywaniu pokrycia pamiętać o większych zakładkach z blachy - po to właśnie by nie podwiewało śniegu i by zlodzenie nie wchodziło pod warstwy wierzchnie. A jak tam Wasze albumy z budowy? Macie jakieś swoje foty?
  4. Witam wszystkich po długim niebycie Od razu dołączam się do najlepszych życzeń revo na 2006 rok. ŻEBY WAM BUDŻETY W SZWACH NIE POTRZASKAŁY . Już wykańczamy nasz dom (podłogi, kominek, łazienki, itp.) i nie możemy się z żoną doczekać końca marca - na Wielkanoc właśnie planujemy się wprowadzić. My już wiemy, że jak się będziemy wprowadzać, to niestety otwarcie będzie bez mebli, firanek i jacuzzi, ("nie stykło kaski" mówiąc kolokwialnie ), ale i tak jest nieźle - budżet będzie przekroczony o jakieś 10-20%. I to tylko dlatego tak się wyrobiliśmy, że zgodnie z radą znajomych, którzy wówczas byli "już po", my - planując swoją inwestycję - zleciliśmy wykwalifikowanemu kosztorysantowi wykonanie kosztorysu na bazie cen katalogowych SEKOCENBUDU, a następnie - zgodnie z radą - wzięliśmy kwotę z tego kosztorysu i pomnożyliśmy ją x2. Tak więc dziś (choć jeszcze prace trwają) mogę tu chyba potwierdzić słuszność powyższej rady. Bingo-ada pisze, że obawia się kosztów dachu (397 m2). Trochę chyba słuszne są te obawy. Nasz "bungie" ma 430 m2 (więc niewiele więcej), ale kosztowało to sporo. Jeśli ktoś chce coś takiego koniecznie przykryć dachówką ceramiczną, to Sirius Ruppa jest w mojej opinii rozwiązaniem najrozsądniejszym (sam z resztą takie właśnie rozwiązanie wybrałem). Sirius wsród materiałów ceramicznych jest dachówką popularną, stąd cena dachówki standardowej tego wzoru jest całkiem przyzwoita (w porównaniu z innymi producentami o znanej i uznanej renomie). Poza tym Sirius ma ładną "rzeźbę", która dobrze wygląda na stosunkowo dużych i płaskich połaciach. Warunek: wykonawca musi mieć doświadczenie w obcowaniu z dachówką Ruppa. Podobno jest nieziemsko twarda. Nasz wykonawca przyznał, że jak się pojawiła na rynku, to półtora roku zajęło mu znalezienie odpowiednio twardych tarcz do jej cięcia. Jak twierdził - zanim znalazł odpowiednie tarcze, zużywał ich na przeciętnym dachu krytym Ruppem ok. 10-12 sztuk. Widać więc, że dachówka taka może naprawdę długo poleżeć - pod warunkiem, że jest dobrze położona, oczywiście. Nasz dach jest zrobiony na pełnym deskowaniu plus 2x papa (siła tradycji ). I jak się można było tego spodziewać - taki dach to nie jest tania impreza. Jednopoziomowy charakter domu powoduje, że dom ma dużą powierzchnię zabudowy, która wprost przekłada się na powierzchnię dachu. Poza tym stopień komplikacji więźby jest na tyle duży, że na "pracę dyplomową" dla niedoświadczonego cieśli się "toto" nie nadaje, a doświadczony to już sobie policzy odpowiednio. Można te koszty obniżyć np. planując blachę albo pokrycie bitumiczne. Wtedy zaoszczędzi się także na konstrukcji, która nie musi wówczas dźwigać takiego ciężaru. Obawiam się jednak, że w takim domu i na takim dachu dobrze to nie będzie wyglądać. Ale to już kwestia dość delikatna, bo dotyczy zarówno gustu jak i możliwości inwestora. Jak wiadomo "de gustibus non est disputandum", więc chyba nie warto tego dalej tutaj drążyć. W każdym razie jak już człowiek sobie żyły i portfel na takie coś wypruje, to efekt zapiera dech . Zamierzam częściej zaglądać na forum, więc jeśli się jeszcze nie zraziliście do tych pięknie wyglądających i funkcjonalnych domów, jakimi bungalowy niewątpliwie są, to pytajcie. Postaram się ze swojego doświadczenia zrobić tu jakiś dobry użytek. Revo - jak to wygląda u Ciebie? Jesteś już "po", czy może kończysz niebawem? Ciekaw też jestem jak się mieszka marcy? Halo wybudowani! Czy jest coś (jakieś tematy konstrukcyjne, funkcjnalne, estetyczne lub inne), czego nie przewidzieliście albo z czego nie zdawaliście sobie sprawy na etapie budowy, a co Was irytuje w Waszym nowym bungalowie po zamieszkaniu?
  5. Jeśłi chodzi o wycenę, to ja też miałem ich chyba aż 10. Były robione na okna GEBAUER i M&S, ze szprosami i bez, z WK1 i WK2, przy czym M&S były raz drewniane, a raz z PVC. Jak to wszystko z żoną porównywaliśmy, to myślałem, że przedwcześnie dorobię się swizny . Rzecz w tym, że za każdym razem próbowaliśmy wspólnie z panami z OCULUXa znaleźć "złoty środek" znanego wszystkim inwestorom trójkąta: POTRZEBY - MOŻLIWOŚCI - ZDROWY ROZSĄDEK . I właśnie podejście panów z OCULUXa do tego cierpliwego "rzeźbienia" ostatecznej oferty miałem m. in. na myśli, gdy pisałem wyżej o ich nieziemskich pokładach cierpliwości. Sposób, w jaki OCULUX podchodzi do tzw. "zachcianek klienta" we mnie osobiście wzbudził najwyższe uznanie. Ci panowie świetnie zdają sobie sprawę z tego, że taka już jest ich rola i na tym m. in. polega ich praca, by cierpliwie prowadzić klienta przez cały etap wyboru konkretnego rozwiązania, bo okna to nie jest to samo, co np. pustak U-220. Okna mogą mieć różny profil, różne pakiety szybowe, różne okucia, mogą mieć szprosy albo nie, a szprosy mogą być naklejane, wciskane albo konstrukcyjne, okna mogą mieć jeszcze klamki zwykłe, z przyciskiem albo jeszcze z kluczykiem itd. itp. Człowiekowi, który buduje dom pierwszy raz przed rozmową z takim dostawcą wydaje się, że wie czego chce, bo chce mieć białe okna drewniane ze szprosami. Kropka. Gdy więc pełen werwy siada, rozmawia z dostawcą i zaczyna się dowiadywać, że są jakieś opcje "wyposażenia", robi się po prostu głupi i w końcu już nawet nie wie, czy te okna powinny być z drewna i czy aby na pewno białe. No i jeszcze co z tymi szprosami . To, że po pierwszej wycenie były kolejne podejścia, które stopniowo zbliżały nas do środka tego "złotego trójkąta", ja osobiście odbieram jako duży atut OCULUXa. Muszę przyznać, że początkowo byłem rozczarowany tym, że tak wiele rzeczy trzeba uwzględnić i że nie można tego po prostu szybko podliczyć, zamówić, zapłacić zaliczkę i zająć się kolejną sprawą/problemem, których na budowie jest przecież zawsze pod dostatkiem. Z perspektywy tych kilku miesięcy widzę jednak, że warto się tu mocno przyłożyć i zaangażować, bo stolarka ma przecież niebagatelny udział w ogólnych kosztach inwestycji. A jeśli ma się do tego cierpliwych, chętnych do współpracy i bardzo elastycznych partnerów, to nic więcej do ostatecznej satysfakcji z dobrze wydanych pieniędzy chyba już nie potrzeba. Mam świadomość, że ktoś może uznać moje pochwały za lekko przesadzone i trochę na kredyt - w końcu budowa jeszcze trwa i na codzień z okien jeszcze nie korzystamy. Na podstawie dotychczasowych moich doświadczeń z OCULUXem mam jednak przypuszczenia graniczące z pewnością, że na przyszłość też nie powinienem mieć żadnych obaw co do "charakteru i temperatury" dalszej współpracy z tą firmą.
  6. Przeglądałem sobie forum, gdy nagle znalazłem wątek nt. OCULUXa. Każdy ma oczywiście swoje indywidualne doświadczenia i tak jak to wszystko widzi, tak opisuje, ale prawdą jest, że "niezadowolony ostrzeże co najmniej dziesięciu, a zadowolony poleci jednemu". Ponieważ zaliczam się właśnie do tych zadowolonych klientów OCULUXA, postanowiłem, że napiszę o tym, bo tak będzie po prostu w porządku i wobec forumowiczów i wobec OCULUXa. Zależało nam z żoną na super oknach drewnianych. Kręciliśmy się tu i tam niczym dwa małe bączki, aż wreszcie zatrzymaliśmy się na dłużej przy oknach GEBAUERa sprzedawanych właśnie poprzez OCULUXa. Przyznam, że choć jeszcze nie mieszkamy w tym naszym domu, ani przez chwilę nie mieliśmy z żoną wątpliwości co do słuszności wyboru, a klientami jesteśmy raczej wybrednymi i wymagającymi. W miarę regularny kontakt z panami Marcelim i Darkiem z OCULUXa mamy mniej więcej od początku 2005 r. na przełomie stycznia i lutego negocjowaliśmy warunki zamówienia. Już na tym etapie obaj panowie wykazali nieziemskie pokłady cierpliwości i wyrozumiałości. Zanim cokolwiek zostało przelane na papier w formie oferty, były dwa pomiary na budowie. Montaż miał się odbyć w połowie maja. Z powodu opóźnień na budowie (wszystko związane z innymi pracami) mogliśmy okna montować dopiero pod koniec lipca. Nie było żadnego problemu z tego powodu ze strony OCULUXa - obaj panowie sytuację przyjęli z pełnym zrozumieniem. Kiedy Gebauer potwierdził OCULUXowi termin przekazania naszego zamówienia na produkcję, p. Darek przyjechał zmierzyć otwory jeszcze raz - tak na wszelki wypadek. Ekipa pod kierownictwem p. Jarka (szefa monterów) zamontowała wszystko całkiem sprawnie, dokładnie i bezszkodowo. Do okien doszły od razu rolety zewn., a potem jeszcze parapety zewn. Wszystko dostarczał i montował OCULUX i poza kwestiami regulacji i wymiany przez Gebauera wadliwej wkładki w jednym HS-ie nie było - jak dotąd - żadnych problemów. Sami z żoną nie czujemy się ekspertami w dziedzinach - nazwijmy to - okołobudowlanych, więc dla tzw. świętego spokoju zatrudniliśmy na czas budowy inspektora nadzoru inwestorskiego, który ma na tyle lat doświadczenia, by było czym służyć i na tyle blisko mieszka, by doświadczeniem tym służyć odpowiednio często. Otóż tenże inspektor nie robił ekipie "okniarzy" żadnych problemów przy odbiorze prac. I choć generalnie można powiedzieć, że dotąd jakoś szczęśliwie udało nam się uniknąć na naszej budowie tzw. partactwa, to nie każdej ekipie poszło z odbiorem prac tak łatwo jak udało się to ekipie OCULUXa. Tak się jakoś złożyło, że nasz sąsiad "przez płot" również wstawił u siebie okna GEBAUERa i też z OCULUXa. Gdy się spotykamy, wizytując nasze budowy, rozmawiamy czasem o naszych inwestorskich niedolach. Nie chcę się tu wypowiadać za sąsiada, ale jakoś dotąd się na OCULUXa nie uskarżał. Tak więc, drogi budowniczy Sebastianie, jeśli jeszcze nie wybrałeś okien, Gebauera z Oculuxa mogę szczerze polecić .
  7. Hej, na budowie wciąż zimowy zastój. Mieliśmy przez styczeń wykonać ogrodzenie (jak ktoś pamięta były wówczas temperatury w okolicach 5 st. C pow. zera z lekkimi nocnymi przymrozkami). Niestety projekt nie był jeszcze zrobiony, a nasza Artystka pochorowała się na same święta (w Wigilię wywieźli ją do szpitala, a w samego Sylwka szła pod nóż chirurga) . Planowaliśmy też zacząć już rozmowę z instalatorami EIB, żeby przynajmniej przystąpić do projektowania instalacji elektrycznej pod ten system. Do tego też potrzebna była nam Artystka (rodzaje źródeł światła, rozłożenie punktów świetlnych itp.). Tak więc luty kończymy bez projektu instalacji, bez pojektu ogrodzenia i bez samego ogrodzenia. A do tego wszystkiego dzieciaki non-stop chorują. Artystka już jest na szczęście na tzw. "fleku", bierze się aktualnie ostro do roboty i we środę mamy już dostać pomysł na tą całą elektrykę oraz rozmieszczenie punktów poboru i zrzutu wody, więc wodno-kanalizacyjne rzeczy też można by już zacząć powoli robić. Mam nadzieję sfinalizować w najbliżdzym czasie sprawę pokrycia dachu. To byłby spory krok do przodu po zimowym zastoju. Kolejny po zakontraktowaniu okien na maj (drewnianych z meranti od Gebauera ) Na jakieś poważniejsze prace wewnątrz będę musiał poczekać i tak, aż budynek wyschnie. Jesień była cholernie mokra, a do tego pierwszy śnieg w sezonie zimy 2004/2005 spadł tuż przed deskowaniem dachu. Do tej pory mam z tego pamiątkę w postaci ścian mokrych jak portki nieprzytomnego smakosza złocistego trunku po Oktoberfeście. W poczekalni czeka jeszcze sprawa c.o. i wentylacji z odzyskiem ciepła - kolejny spory temat, za który trzeba się zabrać. Oj, czeka mnie jeszcze ostra aktywność na forum w roli czytelnika, żebym mógł później ze spokojem zreaktywować się jako pisarz . A co do zlotu forumowiczów, to chciałbym się tam w końcu znaleźć, ale na razie nie jestem w stanie zadeklarować się w sposób zobowiązujący.
  8. Witam wszystkich. Akurat jestem na etapie wyboru okien... O'k, w porządku. Okna wybieram od chwili wbicia pierwszej łopaty w lipcu br. I przez te 5 miesięcy zdecydowałem tylko tyle, że to musi być drewno! Mój kierownik budowy namawia mnie na okna Astol-a z Jeleniej Góry. Byłem dziś w ich punkcie sprzedaży. Produkt wydaje się być naprawdę "najwyższej próby" - robią z sosny oraz z meranti (co sobie klient zażyczy) ze wszystkimi "bajerami", z najlepszymi okuciami, ciepłą ramką, termookapnikiem alu, z dodatkową ramką alu zabezpieczającą dolne poziome powierzchnie skrzydeł, etc. etc. Dostałem nawet płytę CD z prezentacją firmy. Na mój gust, to szczerze powiem, że - przynajmniej w przypadku tych okien z wystawki - nie widziałem różnicy między owymi oknami Astol-a, a Gebauer-a. Jeszcze nie wiem, jak to wygląda cenowo, bo przygotowuję dla nich dopiero zlecenie wyceny. Wiem natomiast, że na Gebauera, to stać mnie niespecjalnie. Martwi mnie tylko jedno: nigdzie na forum nie spotkałem hasła ASTOL, a szukaczem przewertowałem wszystkie wątki parę razy w różnych konfiguracjach. I nic. Może gdzieś się Wam ten producent "obił o uszy" w pozytywnym lub negatywnym kontekście? Będę naprawdę wdzięczny za wszelkie info na temat rzeczonego producenta i jego produktów.
  9. Hej! Witam po długiej przerwie! Pogoda była tak dobra, że prace trwały pełną parą. Teraz widać efekty: stan surowy otwarty - nareszcie gotowy! Oczywiście "galeryjka" na http://strony.aster.pl/arcious po dwóch miesiącach też doczekała się uaktualnienia. Jeśli macie chęć obajrzeć - zapraszam. A teraz można spokojnie pomyśleć o Świętach, żeby były pogodne, zdrowe i wesołe. Tego życzę oczywiście także wszystkim Wam.
  10. Prawda!!! Otóż to. Kiedyś, jak stawiali mi jeszcze ściany, oglądałem sobie w pracy zdjęcia na laptopie. W pewnym momencie wpada do gabinetu jeden z moich wsółpracowników, rzuca okiem na monitor i woła: "Ooo! Widzę, że weekend spędziłeś, chodząc po ruinach!!! Gdzie to? Gdzieś pod Olsztynem? Tam jest dużo takich porozwalanych zameczków... Trzeba było widzieć jego minę, kiedy mu wyjaśniłem, co to za "ruiny".
  11. No to nasze kobitki są chyba rówieśniczkami! Nasza Oleńka jest z maja tego roku. Mówią, żeby "nie chwalić dnia przed zachodem Słońca", ale wygląda na to, że 2004 okazuje się bardzo dobrym rokiem. . Dzięki za namiar na kielnię - jest jeszcze trochę czasu, żeby za tym rekwizytem powęszyć .
  12. Cześć Czesław, arcious to Arek - prawda, że krócej . Co do technologii muru, to palety na zdjęciu lekko Cię zmyliły. Nie buduję z Porothermu. To, co zobaczyłeś na zdjęciu, to palety z "garami" od stropu - ja wybrałem właśnie Wienerbergera. Jeśli zaś chodzi o mur, to jest on zrobiony tak: - pustak ceramiczny tradycyjny U-220 (nie poryzowany) - 25cm - styropian frezowany 2x5cm - 10 cm - pustka - 2 cm - pustak ceramiczny tradycyjny K-3 (nie poryzowany) - 12,5 cm Razem mur przed tynkiem: +/- 50cm Warstwy pustaków - nośna i osłonowa - spinane oczywiście kotwami stalowymi. Wykusze robię ze szkieletu drewnianego, bo tak mam w projekcie. Zastanawiałem się nad tym i wykonawca swego czasu zaproponował wzniesienie ściany wykusza z cienkiego bloczka Ytonga (zdaje się 12,5 cm), o czym pisałem już na tym wątku. Jednak po naradzie z moim inspektorem nadzoru doszliśmy do wniosku, że cienka ścianka z Ytonga w tym miejscu nie zapobiegnie przemarzaniu, a nawet jeśli do przemarzania w jakiś cudowny sposób nie dojdzie, to powierzchnia obu wykuszy (identyczne) jest zbyt duża, by w pomieszczeniach, gdzie się one znajdują utrzymać ciepło. W każdym razie za dużo tego ciepła by tam uciekało właśnie przez ten mur. Z drugiej strony odpadało pogrubienie ścianek wykuszy. Na tym zasadza się ich urok, że są niemal tak cienkie, jak okna, które będą w nich osadzone. A przy takiej grubości odpowiednią izolację termiczną może zapewnić wyłącznie bela z wełny pomiędzy dwiema płytami OSB na szkielecie drewnianym - jak w projekcie. I tak to będzie wykonane. Z resztą przez to trochę sypnął nam się harmonogram, bo wykusze takie wstawia się razem z oknami -> okien na zimę w mokre ściany przecież nie osadzę, bo kobieta by mnie chyba ... aaaaahhhh... -> a jak nie ma wykuszy, to nie można przykrywać jeszcze dachu, bo przy osadzaniu wykuszy trzeba by część tego dachu rozebrać. I tak, zamiast mieć już dachówkę na dachu na Gwiazdkę, trzeba będzie poczekać z tym do Radosnego Alleluja. I ostatnia rzecz - projekt. To jest "Bungalow z siłownią" - zdradzę, że będzie miał schody, ale takie tylko nienormatywnie strome i wąskie, gdyż prowadzić będą do małego pomieszczenia, które udało się architektowi wygospodarować nad kuchnią i jadalnią w drugim wariancie tego projektu (na moim zdjęciu kuchnia jest to pomieszczenie na lewo od wejścia - tam, gdzie jest ta cofnięta ściana elewacji z oknem). Zamierzamy tam zorganizować małą pracownię-gabinet z garderobą sezonową. Mam jeszcze inny cichy pomysł na wykorzystanie tego pomieszczenia, ale teraz nie będę o tym wspominał, żeby nie zapeszać. Jak się uda, to wtedy o tym napiszę.
  13. Hej Nnatasza! Jestem pod wrażeniem bystrości wzroku tego Bobaska na Twoich rękach! Bobo musiało dać nieźle "w skórę" Twojej ekipie, ale w fotoalbumie na necie widać że się przynajmniej chłopaki przyłożyli jak trzeba... . A tak na serio - Twój projekt to bardzo ciekawy wybór; wewnątrz domek prezentuje bardzo oryginalny, nieco zawadiacki rozkład pomieszczeń - i tutaj brawa za odwagę. Zauważyłem na wizualizacji komputerowej, że zamysłem architekta był dość nowoczesny wystrój elewacji. Czy Twój dom będzie wyglądał dokładnie tak samo, czy postanowiłaś coś zmienić? Co do domów parterowych, to ostatnio zaczyna ich przybywać w szybszym tempie, niż domów w innych klasycznych układach. Sami, zastanawiając się z żoną nad projektem naszego domu, wybraliśmy parterówkę, gdyż dla nas miała kilka podstawowych zalet: 1. Brak poddasza - nie trzeba się nigdzie wspinać; 2. Brak schodów - nie ma się po czym wspinać , a dzięki temu pozostaje więcej miejsca do bardziej praktycznego wykorzystania; 3. Powierzchnię potencjalnego poddasza musisz dodać do parteru, przez co hacjenda jest okazalsza, a Ty masz mniej trawy na działce do koszenia (bardzo ważne); 4. Ta niewielka część działki, która po postawieniu parterówki pozostała niezabudowana, nie jest "traktowana" długimi cieniami charakterystycznymi dla wysokich domów; 5. Przy dobrej aranżacji ogród i dom mogą się wzajemnie przenikać, jeśli wykorzystamy umiejętnie fakt, że w całości pozostają na tym samym poziomie - w ten sposób organizując "garden party" nie musimy się obawiać, że ktoś z grona zaproszonych przez nas i już "naprądowanych" gości połamie sobie kończyny w poszukiwaniu wolnej toalety I tak w zasadzie to mam do Ciebie jeszcze jedno pytanko związane właśnie z ostatnim punktem tej wyliczanki powyżej: Gdzie można nabyć taką fajną chromowaną kielnię, jak ta zaprezentowana na zdjęciu wraz ze stosownym zestawem szkła ?
  14. Brawo Marcy! To już jest DOM!!! Przy tej okazji nie mogłem sobie odmówć pochwalenia się własną budowlą, gdyż jesteśmy na podobnym etapie. Zdjęcie jest sprzed tygodnia - teraz już kończą więźbę i za tydzień będzie już dach deskowany. - przed zimą już nie dam rady wstawić wykuszów (są w technologii szkieletu drewnianego, a dom jest za mokry), ale i tak sporo od połowy lipca udało się zrobić. http://strony.aster.pl/arcious/Pan_1.jpg
  15. Wydaje mi się, że powinieneś przy instalacji systemu zainstalować sobie język "Polski (programisty)" - mam spolszczoną wersją systemu, więc nie wiem jak to brzmi po angielsku. Oczywiście możesz ten język doinstalować w każdej chwili po postawieniu systemu bez konieczności reinstalowania całości. Żeby poprawnie odczytywać polskie znaki w przeglądarce musisz wybrać w menu WIDOK->KODOWANIE opcję "Europa Środkowa (ISO)".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...