Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Satine

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2
  • Rejestracja

Informacje osobiste

  • Płeć
    Kobieta
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Miejscowość
    łódzkie
  • Województwo
    łódzkie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

Converted

  • Tytuł
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania

Satine's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. front 247, tak się zastanawiałam czy jest jeszcze sens wypowiadać się w temacie, i jest to już mój ostatni post w tym wątku, który tak jakby zmienił temat na "dlaczego zawód glazurnika jest lepszy od wszystkich innych zawodów świata, np. lekarza, projektanta, pani z budżetówki, a świat jest pełen frajerów chcących tych biednych glazurników oszukać". Nie wiem skąd u Ciebie tendencja do, jak dla mnie nieco napastliwej retoryki, i pochopnego oceniania ludzi. Ja oczywiście nie mogę nazwać leszczem gościa, który wycenia swoją pracę na ponad 100% więcej niż inni, głównie bazując swoją wycenę na nazwie miejscowości, w której praca jest do wykonania i fakcie że dom jest duży a projekt indywidualny. Ale Ty innych możesz nazywać przeciętnymi polskimi ciułaczami, czepiać się pań "wypisujących farmazony", używać jakichś dziwnych inwokacji zaczynających się od "człowieku...", insynuować ze autor wątku "szuka frajera", czy liczyć mi pieniędzy w portfelu, twierdząc że na próby z hiszpańskimi kaflami by mnie nie było stać (tak nawiasem mówiąc skąd to wiesz, widziałeś mojego PITa z ub roku?). Tak więc podsumowując, dla mnie szuka frajera właśnie taki fachowiec, który bierze 7tysiaków za łazienkę, którą można zrobić super za 3tys (tak, wiem wiem, on po prostu ceni swoją pracę...), a czytając uważnie już pierwszy wpis autora wątku można było zauważyć, że on CHCE komuś zapłacić za pomoc i ew techniczne wskazówki (a nie dostać coś za darmo), a jak słusznie zauważył później trudno płacić za 5m gładzi tak jak za np. 100m. I uprzedzając ew komentarz, tak wiem że wiedza kosztuje, ale nikt nie chciał nic za darmo, wystarczyło przeczytać ze zrozumieniem. Uważam że pytanie było jak najbardziej na miejscu, chociaż pewnie znaleźć takiego fachowca byłoby trudno. A jestem pewna że autor wątku sobie sam poradzi, żałuję że w kwestiach technicznych nie potrafię mu nic podpowiedzieć, ale nigdy do miana fachowca nie pretendowałam. I to tyle ode mnie w tym temacie, bo już i tak dyskusja zrobiła się czysto akademicka i mocno odbiegła od zasadniczego tematu. A poza tym wątek został umieszczony w dziale zrób to sam, a nie w dziale szukam fachowca, więc nie ma sensu się rozpisywać nad wyższością malowania ścian przez speca zamiast przez amatora. pozdrawiam
  2. front247, no teraz to ja prawie spadłam z krzesła, bo jak widzę tutaj prawdy objawione głosisz. aż mnie zmotywowałeś do rejestracji na forum, bo dotychczas tylko podczytywałam anonimowo. rozumiem że Twoim zdaniem jak ktoś chce spróbować wykończyć mieszkanie sam, to w ogóle nie powinien go kupować bo przecięż polegnie już przy wyborze farby na ścianę. Z całym szacunkiem ale układanie glazury nie wymaga aż takiej wiedzy jak fizyka jądrowa, i wywiercenie 2 otworów w 1,5cm gresie to nie jest AŻ TAKA wiedza tajemna (dostępna nielicznym wybrańcom), że zwykły śmiertelnik nie jest w stanie takiej sztuki dokonać. Powiem tak, dopóki w związku z budową własnego domu nie poznałam kilku "super fachowców", którzy na swoim fachu się nie znali, a domagali się ciężkich pieniędzy za swoją "tajemną wiedzę", to mogłam Ci nawet uwierzyć w to że bez fachowca ani rusz. Teraz mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jak ktoś ma chęci i czas to spokojnie sobie powolutku większość rzeczy zrobi bez problemu. I uwierz mi, oprócz niezwykle trudnego i ważnego zawodu jakim jest zawód glazurnika, gdyby dobrze poszukać znalazłoby się jeszcze kilka równie, o ile nie ciut bardziej skomplikowanych profesji;) przy czym nie zrozum mnie źle, nie znam Cię, więc jestem w stanie uwierzyć że swoją pracę wykonujesz profesjonalnie, ale to nie znaczy że nikt inny tego nie potrafi zrobić równie dobrze, a może i taniej. A co do "przeciętnego ciułacza", to nie zawsze jest tak że żeby mieć coś dobrze wykonane trzeba wybrać najdroższy wariant; przykład z życia wzięty - mi jeden fachowiec z polecenia krzyknął za maleńką łazienkę 7tys (!) przy czym tam naprawdę nie było nic niezwykłego, a roboty na 2tyg, a drugi, też z polecenia, dużo trudniejszą robotę (bo w miedzyczasie zmienił mi się pomysł na duuuużo bardziej pracochłonny) wziął 3tys. i wykonał pracę tak, że naprawdę nie miałam się do czego przyczepić. Ale rozumiem że żeby nie zostać nazwaną " przeciętnym polskim ciułaczem" powinnam jakiemuś leszczowi dać zarobić na wakacje w jakimś przyjemnym egzotycznym kurorcie, bo w końcu mu się należy, jest fachowcem, tak? A odnośnie Twojego podejścia do pracy mogłabym kilka słów dodać ale nie chcę robić osobistych wycieczek. pozdrawiam i życzę powodzenia zwłaszcza marcskierowi:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...