Ad. 1 - mieszka wyżej o jakieś 10 metrów
Ad. 2 - tylko u niego jest tak źle, ogólnie w całej nitce jest niższe ciśnienie o jakieś 3 bary w porównaniu do nitki o większym rozbiorze
Ad. 3 - w dobie największych rozbiorów ciurka a w innych porach jest lepiej
Wydaje mi się, że problem leży w wydatku. Po prostu pobór z głównej nitki jest tak duży że pozbawia mniejszą nitke zarówno ciśnienia, wydajności i prędkości przepływu.
Zatem czy np. redukcja ciśnienia na nitce głównej powiedzmy o 1-2 bary sprawi, że w nitce mniejszej zwiększy nam się ciśnienie o te 1-2 bary?.
No i nasuwa mi się jeszcze jedna myśl. Jak sprawić żeby woda "chętniej" popłynęła tą mniejszą nitką? Gdybyśmy zmniejszyli średnice mniejszej nitki to automatycznie opory by były większe co za tym idzie woda chętniej by popłyneła tą nitką?