Dziękuje za uwagi, właśnie chodziło mi o to jak to widzą inni. § 29. [Zakaz dokonywania zmian spływu wód] Dokonywanie zmiany naturalnego spływu wód opadowych w celu kierowania ich na teren sąsiedniej nieruchomości jest zabronione. - odnosząc się do tego, naturalny spływ wód ukierunkowany był od wieków w strone sąsiada i dalej na południe. Robiąc nasyp zablokował ten spływ, a na mojej działce samoistnie powstał zbiornik retencyjny, którego nie mogę odprowadzić ponieważ nie mogę nakazać wodzie płynąć do góry, a droga do której ja mam dostęp jest wyżej. Kolejna droga - niżej, jest za nim, i tam spływała woda, która reraz stoi u mnie. Z tąd moja rozterka. Nie mam zamiaru zalewać sąsiada i widze że wszyscy go dzielnie bronią ale w takim razie wychodzi na to, że jeżeli ja zrobię tak samo na swojej działce i pozalewam sąsiadów przede mną, to też mam się czuć z tym dobrze? I wszystko będzie dobrze, pomimo że zostanie zniekształcona całkowicie gospodarka ukształtowania terenu? Kierunek spływu wód i stosunki między prawdopodobnie wszystkimi sąsiadami dookoła? Nadmieniam też że dom postawił 40m dalej - wyżej i tam nigdy nie było wody. Nasypanie metra ziemi na powierzchnie hektara było wyłącznie jego kaprysem, wyrównania całej powierzchni działki do jednego poziomu. Nie potrzebny był ten cały nasyp do budowy. Więc co myślicie?