Witam! Chciałbym skonsultować z doświadczonymi użytkownikami projekt ogrzewania podłogowego który będzie wykonywany w nowym budynku mieszkalnym jednorodzinnym. Może na początek kilka danych na temat budynku: Budynek parterowy z zamieszkałym poddaszem bez piwnic, zbudowany z gazobetonu na płycie fundamentowej o powierzchni całkowitej 180m2 i użytkowej 150m2. Podłoga na gruncie: płyta fundamentowa 25cm, warstwa piasku 10cm, chudy beton 15cm, styropian 3x5cm, wylewka cementowa 7cm, 1cm panel lub gres Podłoga na stropie: strop monolityczny 16cm, styropian 5cm, wylewka cementowa 7 cm, 1cm panel lub gres Budynek ocieplony styropianem 15cm Ogrzewanie: kocioł na pellet 19kW W projekcie uwzględniono dwa rozdzielacze - na parterze 8 obwodów, na poddaszu 9 obwodów. Najbardziej zaskoczyły mnie rury z których ma zostać wykonane ogrzewanie, mianowicie Kan-term 18x2 a zasilenie rozdzielaczy PEX 40x3,2 - przy czym rozdzielacze są połączone równolegle w kotłowni. Łączna ilość rur 18x2 to 1600m - pętle co 10-15cm - zagęszczone przy dużych oknach i łazienkach, garaż pętle co 25cm, największa długość pętli to 110m - w salonie. Projekt mnie o tyle dziwi że zakładałem raczej wykonanie pętli grzewczych w systemie Kan-term ale o średnicy 16x2 a zasilanie rozdzielaczy wykonać rurą PEX 32x3 bo odległość od kotła do rozdzielaczy to zaledwie kilka metrów Pytanie zasadnicze czy projekt czasem nie został przesadzony ? Wiadomo ze chodzi o kwestie ekonomiczne, a taki system pociąga za sobą znacznie większe wydatki niż początkowo planowałem. Projektant oczywiście twierdzi że "po zmianie średnicy rur nie gwarantuje poprawnego działania systemu ogrzewania" dlatego postanowiłem zasięgnąć rady tutaj. Z góry dziękuję i pozdrawiam