Wróciliście mi trochę wiary w siebie. Kilka wyjaśnień 1. Oczywiście, że zawsze płaciłem po wykonaniu kolejnego etapu. Tak też będzie (lub nie) teraz. 1a. Koszt poprawek jakie ja uważam za konieczne do wykonania, to (niestety) jak szacuję aż 3/4 tego co mam mu jeszcze zapłacić. 2. O sądzie też myślałem, ale to cholernie uciążliwe i już wolę dokopać mu do d... 3. Doskonały jest pomysł z odliczeniem od zapłaty poprawek wykoanych przez innego dekarza - genialne bo proste - dzięki! 4. Oczywiście, że wpisuję do dziennika wszystkie problemy, łącznie z błędami sąsiada (mam działkę szeregową). Dmucham na zimne. 5. I choć nie jestem mściwy, to "mojemu" wykonawcy należy się smrodek choćby za zniechęcanie mnie do mojego własnego domu. 6. Aha! Gorzko śmieszne jest to, że tego wykonawcę polecił mi producent materiału ściennego z jakiego buduję dom!!!!!! 7. Teren , na któym dzieje się opisywana historia to woj. zachodniopomorskie. Jak chcecie - służę danymi.