Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

meggie1

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    14
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez meggie1

  1. Dzięki serdeczne . Też tak wydaje mi się najlepiej. Natomiast co zrobić z dolnymi szafkami? 1) zakończyć je tak, jak te górne a po prawej stronie zostawić ścianę bez szafek aż do słupka (z lodówką)? 2) czy dać te dolne boczne także?
  2. A masz na myśli okap, który widnieje na wizualizacji, czy zabudowany w szafce? Na wizualizacji jest okap, który był początkowo w planach, w końcu stanęło na pochłaniaczu schowanym w szafce. Stąd mój pomysł na tę ścianę z okapem z równym rządkiem szafek (w jednej z nich okap). I stąd moje zapytanie: 1) czy taka szafka(okap) samotnie wisząca będzie się dobrze komponować? 2) a czy przy twoim rozwiązaniu zachować tylko wersję: ściana z okapem (szafkowym): pusto - okap - pusto - szafka - szafka - szafka czy zbudować górnymi szafkami również prawy bok kuchni(z połączeniem z lodówką?) czyli: ściana z lodówką: górna szafka-lodówka-cargo-szafa. Takie odwrócone L z szafek górnych na dwóch ścianach?
  3. Hej, dziękuję, że pomagasz mi w twórczym myśleniu . Jestem w trakcie pakowania i jednoczesnego budowania(markety budowlane śnią mi się po nocach), więc wszelka pomoc przydatna. Spróbuję wytłumaczyć, o co chodzi z tymi szafkami: te dwie szafki 20 cm pomiędzy lewą dolną narożną szafką to takie łamane drzwi 20 i 20 które otwierają tę szafkę 60 cm i dają dojście do jej wnętrza (tej narożnej dolnej obok okna)-to opcja zamiast wysuwanego cargo. Chciałam jakoś wykorzystać tę szafę, a teraz w wynajmowanym mieszkaniu mam takie rozwiązanie i jest całkiem ok. Co do okapu: czy dobrze zrozumiałam: lepiej nie dawać szafki z jego lewej strony? pytam o tę ścianę z kuchenką i zlewozmywakiem: sama ściana, potem okap, potem szafki i znów pusta ściana? A jak to potem połączyć z prawą ścianą(tą z lodówką)? Górą nie dać szafek tylko ściana i dopiero słupek: lodówka, cargo, spiżarnia? Zmniejsza mi to znacznie ilość szafek, co przy 5-u osobach robi różnicę, ale próbuję wszelkich podpowiedzi, więc i tę zmianę biorę pod uwagę: czyli okap podszafkowy-wysuwany(ten na rysunku to była wstępna propozycja, którą zamieniłam na okap podszafkowy, żeby był ładny, prosty ciąg szafek górnych), będący na wysokości 75-80 cm od blatu proponujesz dać osobno, jako odrębną szafkę? potem zrobić te 40 cm wolnego pomiędzy kuchenką i zlewem(tzn. nad nimi) i dopiero nad samym zlewem dać kolejne szafki? Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam...trudno tak to sobie nawzajem wytłumaczyć bez wizualizacji , ale i tak dzięki serdeczne, że próbujesz. Za kilka dni znajoma pomoże mi zrobić wizualizację na konkretnych wymiarach, to łatwiej będzie o wzajemne zrozumienie. Teraz ten luz między szafkami... chodziło mi o to, że daję te górne szafki w ciągu szafek: od ściany do ściany(tej bez okna: 3.70 cm) i potem prawą stroną aż do lodówki, wiadomo-z lewej jest okno, więc będzie tylko dolny szereg szafek aż do okna tarasu(na tej ścianie są 2 okna: kuchenne i wyjście na taras). Czyli tak od lewej górnej: szafka wielkości 70 cm(odległość od blatu 60 cm)-szafka okapu(wysok. od blatu:75-80 cm a górą na równi z tą poprzednią), kolejna szafka(lub szafki) też na wysokości okapu-tak, żeby objęły zlewozmywak i dopiero ostatnia szafka, takiej samej wielkości jak ta pierwsza szafka, czyli też dłuższa- znów zniża się na 60 cm od blatu-wówczas to byłaby symetria. Oczywiście wszystkie szafki tej samej wysokości, czyli kończą się górą tak, jak ta pierwsza 70-tka. To była pierwsza opcja. Druga opcja obejmowałaby: tę ostatnią szafkę 70-tkę z wysokością 60 cm od blatu pociągnąć w prawo aż do lodówki, żeby był równy ciąg szafek przechodzących w zabudowę lodówki. Trzecia opcja: wszystkie szafki dać na wysokości szafki okapu-czyli jakieś 75 cm od blatu-od okna do końca przeciwległej ściany, i na prawo ściana aż do lodówki-bez szafek z prawego boku blatu. Ładnie będzie to wyglądać, ale wszystkie szafki będą dość wysoko od rączek dzieci, a to one odpowiadają w naszym domu za wyciąganie naczyń ze zmywarki . Więc te dwie boczne szafki, nad dolnymi narożnymi mogłyby być dłuższe. Nijak nie wiem, którą opcję wybrać. A... te 10 cm luzu: to zapas na to, jak np. jakaś szafka będzie o 1 cm dłuższa, czy zmywarka zabierze nie 60 a 61 cm itp. -po prostu taka" zaślepka", nie wykorzystana-tylko front. Natomiast ta za lodówką: to w słupku takie cargo całe wysuwane, w środku półki na cukier, kartony itp. A ta szafka pomiędzy kuchenką a zlewozmywakiem to zwykła szafka, która daje blat oddzielający kuchenkę od zlewu, żeby mieć kawałek blatu do np. szybkiego pokrojenia jarzynki, żeby nie biegać z tym pod okno, czy do odstawienia garnka.
  4. Serdeczne dzięki za odpowiedź. Już myślałam, że wszyscy wyjechali na wakacje i stąd ta wirtualna cisza . Chodzi ci o te szafki pod oknem czy o wszystkie? Mogłabyś mi bardziej przybliżyć swój punkt widzenia? Tutaj wklejam próbną wizualizację: http://images38.fotosik.pl/962/e6493c94c138d926gen.jpg http://images40.fotosik.pl/963/ff1b83ff801a0fedgen.jpg -w realu mają być górne szafki z zabudowanym okapem, a nie, jak na zdjęciu, wolno-wiszącym i nie będzie tej małej wysepki pośrodku, tylko zwykły stół, w jadalni. Ale nie wiem, czy dać te górne szafki tylko na ścianie ze zlewem i kuchenką, czy też z prawej pociągnąć je aż do lodówki, żeby był ciąg szafek, a może w ogóle troszkę skrócić je np. o jakieś 10 cm z każdej strony tej środkowej ściany? Nie da się też zmienić układu dolnych szafek, bo mam kuchenkę, zlew i zmywarkę na jednej linii, więc siłą rzeczy mi się to wszystko dołem szatkuje(niestety zlew musi pozostać tam, gdzie jest, bo już zrobiono wylewkę i jakaś odległość pomiędzy nim a kuchenką też by się przydała...). Podpowiedz, jak ty to widzisz? Wszelkie uwagi pomocne, bo mi samej, bez profesjonalnej pomocy, czy "obiektywnego oka" trudno to wszystko zobaczyć w trójwymiarze. A.... i tam po prawej stronie mają być dolne szafki aż do lodówki (na zdjęciu tego nie ma) - tak, jak po przeciwnej stronie, czyli takie jakby U. Teraz przyjrzałam się szafkom na zdjęciu-rzeczywiście jest ich tam ich więcej i są mniejsze (to dlatego, że to wstępna fotka): ma być tak szafki dolne: od lewej: szafka z szufladami: 80 cm szafka z szufladami: 60 cm szafka z szufladami: 80 cm(na sztućce-bo blisko kuchenki) szafka: 20 cm na środku: szafka(ta w rogu) 60 cm szafka 20 cm (te 3 szafki 20-60-20-mają dać mi otwierane dojście łamanym otwieraniem, do tej narożnej dolnej szafki) kuchenka 60 cm z okapem 60 cm podszafkowym szafka z szufladami40 cm (na przyprawy) (jako blat pomiędzy kuchenką i zlewem) zlew 80-100 cm z szafką 60cm (ociekacz zachodzi na zmywarkę) zmywarka 60 cm 10 cm luzu (żeby ławo otwierały się drzwi zmywarki) i znów róg 60 cm i po prawej: szafka z szufladami 60 cm lodówka szafka 30 cm na wysokość lodówki szafa-spiżarnia. A górą to jeszcze nie wiem, ale na pewno nie będzie szafek do sufitu, tylko takie o wysokości: 60-70 cm I od okapu do zlewozmywaka te szafki będą krótsze tzn. takie na linii z okapem ( a on musi być chyba na wysok. 80 cm, żeby nie zahaczać w niego głową). Więc albo na całej ścianie szafki górne krótkie według wymiarów okapu, albo te 2 po bokach dłuższe, żeby mieć więcej szafek na kubki, talerzyki itp. Ale jak je ustawić szerokością? I co z bocznymi górnymi po prawej stronie? Mają być, czy nie? Tu nastąpiło poszatkowanie...zwłaszcza mojego gotującego się mózgu . Będę wdzięczna wszystkim za każdą podpowiedź...
  5. O...a tutaj znalazłam zdjęcie z podobnym do mojego blatem pod oknem i górnymi szafkami: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/fc89ea7c333c6868.html Przepraszam, że tak piszę na wyrywki, ale jestem poza domem, w miejscu słabszego odbioru internetu i co jakiś czas zawiesza mi się laptop, więc żeby nie tracić tego, co napiszę - wysyłam wszystko od razu. Poza tym próbowałam wkleić do fotosika skan z wymiarami kuchni i - niestety - program odmawia zapisania tego rodzaju zdjęcia. Na usprawiedliwienie mam chyba tylko to, że informatyka wciąż nie jest moją mocną stroną .
  6. Witaj Dzięki za szybki odzew. Początkowo na środku miała być wyspa 90x90 i na niej ten blat służący do krojenia zaraz przy zlewie. Decyzja co do zlewu musiała być zatwierdzona przed wylewką, a już po, gdy naniosłam sobie tę wyspę na środku na trójwymiar, stwierdziłam, że nie wygląda to zbyt ładnie: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/64128f48446aebd0.html A tutaj znalazłam na tym forum czyjś projekt: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/50dbd12a06dfa318.html http://images50.fotosik.pl/975/50dbd12a06dfa318med.jpg jedna z moich opcji była podobna-tzn. ta część po prawej stronie, słupek u mnie z lodówką i szafą, natomiast po lewej pod oknem blat dalej przechodzący w półwysep(literka G?) Obecnie nie bardzo wiem, jak to zmienić, żeby ta wyspa nie kolidowała ze stołem, więc chciałam ją usunąć.
  7. Na zdjęciu po prawej stronie ta wystająca szafka to lodówka i ta szafka przed nią też ma tak samo wystawać, tzn ma iść w jednym ciągu-mebli 60cm - na zdjęciu źle to zrobiono(cofnięto ją). Szafki wiszące nie będą do sufitu, tylko 60-tki. Odległość od blatu zależy od okapu. Chcę zabudowany, ale to nie daje symetrii ciągu szafek, co bardzo lubię, więc nie wiem, jak te szafki górne ułożyć. Chciałam mieć okap na wysok. 80 cm, a szafki na wysok. 70 cm od blatu (Blat razem z szafkami wys. 90 cm), co oznacza, że albo wszystkie szafki byłyby na tej wysokości okapu, albo po prawej stronie jakąś szafkę też należałoby podwyższyć. A co zrobić z górnymi szafkami po tej prawej stronie? zabudowę dać też z boku aż do lodówki, czy górne szafki zostawić tylko na linii 370 cm? Czy po stronie okna też te 64 cm zabudować górą szafkami? Boję się, że nadmiar górnych szafek nie będzie wyglądać lekko i nowocześnie. Bo ja lubię nowoczesność, ale taką kontrolowaną czyli łatwą do mycia, sprzątania (dzieci z alergią), lubię minimalizm, proste linie itp., ale w oparciu o wygodę i prostotę w sprzątaniu. Fronty będą proste, bez żadnych zagłębień,tak jak w meblach nowoczesnych(mały problem z uchwytami, bo okna mają uchwyty ze starego złota), kolor: jasne drewno. Wszystkie szafki górne otwierane tradycyjnymi drzwiczkami(czyli nie do góry, a na boki). Płytki podłogowe w kuchni i jadalni jasny brąz(o wyglądzie drewna-bo płytki przechodzą w panele w salonie i chciałam mieć podobne do paneli. Plus tak ustawionej kuchni-dużo szafek i blatów, minus: nie ma gdzie zrobić słupka z piekarnikiem na linii wzroku. A że domek malutki, to typowej spiżarni i pomieszczeń gospodarczych brak, stąd opcja tej dużej szafy na granicy kuchni i salonu otwieranej na wprost schodów (na deskę, odkurzacz, miotłę itp.). I czy zostawić kształt U czy dodać jeszcze z boku półwysep? Marzy mi się taki z miejscami do siedzenia, żeby dzieci, gdy jedzą coś pomiędzy posiłkami, nie brudziły stołu. Czy ten kącik przy lodówce zabudować słupkiem mebli np. z roletami(których nie lubię) czy zostawić blat (i szafki górne)na rzeczy wyjmowane z lodówki i na krajalnicę? I...jak już wspomniałam, zlew musi zostać mniej więcej tam, gdzie jest (tak wcześniej zdecydowałam: primo: goście nie widzą naczyń z zlewie, gdy wchodzą do domu, secundo: mam długi blat, na równi z oknem, co ładnie wygląda, a pod nim ciąg dużych szuflad, no i po trzecie: mam zachowaną kolejność: lodówka, zmywarka, zlew, kuchenka. Gdyby nie ta potrzeba chowania wszystkiego po szafkach , miałabym zapewne kuchnię tylko na tej jednej długiej ścianie, większość urządzeń w słupku na wysokości wzroku i pośrodku wyspę. Ale muszę mieć kącik na: krajalnicę, toster, mikser, czajnik itp. I jakąś dużą wnękę na tzw. pomieszczenie gospodarcze i choć jedną szufladę na cukier, wody, kasze itp -czyli taką wysoką jak lodówka. Przez to, że od wielu lat wynajmuję mieszkania, mam niedosyt miejsc na pochowanie tych wszystkich rzeczy, które nie powinny stać na widoku . To tyle w skrócie. Bardzo proszę o podpowiedzi, pomysły, uwagi, sugestie itp.
  8. Witam, przeze wszystkim gratuluję wszystkim waszych twórczych pomysłów i dziękuję za chęć niesienia pomocy . Oglądam projekty waszych kuchni, czytam podpowiedzi i usiłuję dopasować coś do mojej kuchni, bo w przyszłym tygodniu mam przedstawić gotowy projekt stolarzowi. Niestety wciąż jestem na wstępie, choć zużyłam już kilka kg papieru na własne rysunki . Szkoda, że tak późno odkryłam muratora i to forum, gdybym "wpadła" na tę stronkę wcześniej, zaoszczędziłabym na nie przespanych nocach . Moją kuchnię projektuję sama, w dodatku nie mogę ściągnąć programu do wizualizacji, bo mój bezprzewodowy internet jest na to za słaby, więc mam problem z zobaczeniem tego wszystkiego w trójwymiarze. Mam jeden wstępny projekt, naniesiony mi przez znajomą (spróbuję go tu wkleić), ale ona nie do końca zrozumiała, o co mi chodzi, więc to tylko próbny rzut. W związku z tym, że musiałam już podjąć decyzję co do miejsca zlewu, zmywarki, lodówki itp., to te urządzenia pozostają tam gdzie już są (mogę je przesunąć max. do 20 cm). Przerobiłam już wersję z wyspą, półwyspem, wersję dwóch równoległych blatów,całej ściany ze słupkiem itd. Ostatecznie, żeby mieć dużo blatu i szafek zdecydowałam się na następującą opcję: kuchnia wraz z jadalnią jest częściowo otwarta na salon i widać ją z klatki schodowej, gdy się wchodzi do salonu i na wyższe piętro, ale nie widać szafek, gdy ktoś siedzi na kanapie w salonie, bo zasłania ją ściana. Widać tylko jadalnię. Kuchnia w kształcie literki n, ale wciąż rozważam dodatkowo półwysep. Ale wówczas wejdzie tam mniejszy stół tylko dla nas, natomiast stół duży-gościnny będę musiała dać do salonu. Nie wiem, co lepsze. Nie mam przy sobie projektu kuchni, bo jakoś tak wyszło, że w ogóle do mnie nie dotarła ostateczna wersja, dlatego nie wiem, czy jest sens prosić was o pomoc, bo jeśli nie będziecie mieć porządnego widoku na całość, to pomoc może być niewykonalna, ale mam nadzieję, że chociaż troszeczkę pomożecie ). Jedyne, co mogę podać, to wymiary całej kuchni z jadalnią: czyli: wchodząc z klatki schodowej kuchnia z jadalnią są na lewo, salon na wprost i na prawo: pierwsza ściana jadalni - od lewej:to 237 cm-duże okno na wysok. 90 cm od podłogi, potem ściana: 150 cm, na wprost: 38 cm ściana, okno tarasowe: 174 cm,ściana 81 cm (na niej będzie wisiał telewizor), okno: 177 cm i ściana: 64 cm po prawej: długa ściana kuchenna (ta z kuchenką, zlewem i zmywarką): 370cm i potem ściana boczna: 166 cm i ściana: 80 cm I układ taki: od tej ścianki: 81 cm idzie blat roboczo-ozdobny(pod oknem np. kwiaty w donicach),szafki szufladowe na garnki. Na ścianie 370 cm: szafa narożna 60cm-szafka30cm-kuchenka60cm-szafka40cm-zlew100cm(jedna duża komora z ociekaczem-pod szafkę 60cm)-zmywarka60cm-5-10cm zapasu-szafka60cm(ta narożna), po prawej: blat 40-60cm-lodówka 60 cm-małe cargo30cm a reszta to obudowana szafka jako pomiesz.gospod - otwierana od wejścia na klatkę schodową. Do tego duży stół w jadalni(na10-12 osób) i szafka-kredens. Druga opcja była z dobudowanym półwyspem na tej ścianie: 81 cm. Inne wersje: to słupek po prawej(gdzie lodówka) aż do końca ściany. Inna: meble kuchenne tylko na ścianie: 370 cm(część z nich w słupku np. piekarnik i wyżej i lodówka na tej samej ścianie po przeciwnej)) i półwysep na ścianie 81 cm, ale wówczas zabieram sobie ten ukryty róg za zmywarką, na którym może stać krajalnica, toster itp., i drugi róg ten przy oknie, gdzie może stać czajnik elektryczny. Bardzo trudno to wszystko wytłumaczyć. Brawa dla tego, kto choć trochę zrozumiał z tego mojego pisania . A jeszcze trudniej wykonać to wszystko przy ograniczonych środkach finansowych . Stąd opcja: fronty z hurtowni i stolarz, który je zamontuje oraz własny projekt pasujący co do 1 cm, bo stolarz nie odpowiada za moje błędy. Napiszcie, czy na tej podstawie możecie coś doradzić. Spróbuję wkleić zdjęcia tego, co już mam, ale za bardzo nie wiem, jak tego dokonać, dlatego nie zdziwcie się, jak ich nie będzie. Z góry wszystkim dziękuję za - choć minimalne - podpowiedzi.
  9. C.d. TAK-kuchnia na odległość ręki od zlewu(30-40cm). NIE-kuchenka bez szafki pomiędzy kuchnią a zlewem(dlaczego? już pisano wcześniej) Poprzednio chciałam szybko wysłać swoją wypowiedź, bo primo: samochód czekał na umycie, secundo: mam bezprzewodowy internet, który nie uprzedza mnie, gdy ma zamiar wylogować się ze współpracy ze mną, i stąd pośpiech, ale widzę, że napisałam może zbyt ogólnie/chaotycznie. Więc po kolei (sprawa ze zlewem w niedalekim sąsiedztwie kuchenki): będę mieć układ w jednej linii: blat 60 cm (ten narożny)-szafka 10-20 cm(albo mini cargo, albo "zaślepka" w tym ciągu)-kuchenka-szafka 30 cm (mogłaby być nawet 40-tka, bo wymiarowe są tańsze, ale mi nie zmieściłaby się zmywarka)-zlewozmywak-zmywarka(jestem praworęczna, więc chcę ją mieć po prawej stronie). A zlewozmywak pośrodku, pomiędzy zmywarką a kuchenką, to dla mnie najlepszy układ. Oczywiście zaznaczam: wyłącznie według mnie i moich dotychczasowych doświadczeń jest to najlepsze, wybrane rozwiązanie. Zlew będzie miał 1,5 komory z ociekaczem, choć wolałabym dwie komory i ociekacz-polecane raczej dla bardzo dużych kuchni, dużej ilości domowników i gospodyni, która spędza dużo czasu w tejże kuchni, sporo gotując/wekując itp.-czyli ja, ale z braku miejsca u mnie odpada. Tzn. mógłby być, ale pod oknem, widoczny dla gości, więc odpada, poza tym chciałam blat w ciągu, bez cięcia i duże okno, co też eliminuje wysoką baterię (marzy mi się ta z wylewką, gastronomiczna) Podsumowując: wszystko według indywidualnych potrzeb/gustów użytkownika. A...komora głęboka będzie bliżej kuchenki, a ociekacz po prawej stronie, nad zmywarką. Taki układ mam obecnie w wynajmowanym mieszkaniu i jest mi najbliższy wygodą. Poza tym chciałam mieć wyjście z klatki schodowej z widokiem dla gości na okno i blat bez zlewu pod nim (ze względu na gary, które nie trafiły na czas do zmywarki lub nie zostały od razu umyte) Mam układ piętra: na lewo jadalnia, wyjście na taras i częściowo widoczna kuchnia, na prawo salon, więc zdecydowałam, że chcę mieć w kuchni-tejczęści widocznej dla każdego-duże okno i pod nim blat aż do okna jadalni, na nim na wierzchu jakieś kwiatki, czajnik elektryczny, nad nim mini telewizor, coby rodzinka nie wnosiła mi talerzy do salonu, gdy lecą wiadomości i inne programy i to wszystko na widoku. A cały środkowy ciąg: to właśnie kuchenka (pierwsza, bo bliżej okna, jakby okap średnio działał), zlew, już widoczny tylko dla tych, co siedzą przy stole w jadalni i też troszkę zakryty małą wyspą na wprost zlewu, żeby mieć dodatkowy blat roboczy(90x90) i dwa siedziska dla dzieci, żeby pomagały mamie obierać, kroić warzywa, bez rozrzucania obierków pod stołem lub dla mnie samej, gdy kręgosłup i nóżki odmówią współpracy na stojąco (usiądę i będę -gapiąc się w tele - skrobać marchewki. Tam te,ż w tej wyspie, od środka chcę mieć większy kosz na śmieci (taki na worek 60l), a pod zlewem pojemniki do segregacji pozostałych śmieci. Tak to widzę, bo stolarz ma mi robić meble z kupionych w hurtowni frontów (żeby było taniej niż w salooooooonach), więc nie wiem, co i jak uda się w 100% zrealizować. Tyle o zlewach i kuchenkach po sąsiedzku w moim wydaniu .
  10. Na wstępnie: witam wszystkich i dziękuję za tę internetową konwersację oraz wszelakie porady domowe . Czytam i czytam od kilku dni...cóż za pasjonująca lektura . I ja mam wiele własnych spostrzeżeń, ale...powoli, najpierw muszę się oswoić z opcją pisania na tym forum (co by np. nie zgubić własnego tekstu lub nie wpisywać go dwukrotnie). Na razie przedstawiam moje doświadczenia odnośnie odległości pomiędzy zlewem i kuchenką, ponieważ dopiero "namierzyłam" ten wątek. Osobiście nie mam wytłumaczenia dla opisów sporządzanych przez architektów wnętrz, jakoby kuchenka miała być w przeciwnym rogu niż zlew. Pewne doświadczeni,e bo: 1)wynajmuję mieszkania/domki od 18 lat, więc zaliczyłam różne i różniste, 2) mamy wiejski, letni domek na wsi (trochę niepraktycznie skomponowany, bo remontowany ze starego domu z minimalnym wkładem finansowym (jak to bywa na dorobku) i na odległość (ja-bo małe dzieci) oraz bez doświadczenia,więc "wpadek" całe mnóstwo (na szczęście spędzam tam tylko lato i dni wolne ustawowo), 3) jestem w trakcie budowy własnego domu typu: bliźniak-w mieście (już po wylewce, stąd-niestety z lekkim opóźnieniem- moja obecność pośród Was). Aczkolwiek-choćby nie wiem ile domów człowiek się nie naoglądał, prawdziwe jest przysłowie: pierwszy dom najlepiej wybudować i sprzedać, drugi podarować teściowej, a trzeci-ten "doskonały" zachować dla siebie. Coś w tym jest. Wracając do głównego wątku i mojej próby podzielenia się kuchenką sąsiadującą ze zlewozmywakiem: jestem na TAK-odległość pomiędzy nimi w moim domu będzie (świadomy wybór) wynosić: 30 cm, tyle, żeby nie wylewać wody na kuchenkę i żeby zestawić garnek. Według mnie wystarczy, a taki mały blat pomiędzy nimi przyda się, choćby na szybkie dokrojenie jakiejś jarzyny do zupy. Poza tym niewielka odległość to: np. nie poparzone ręce gdy woda wylewana z gorącego garnka z ziemniakami(nie trzeba z nim paradować przez dwa metry), szumowina z zupy wlewana bezpośrednio do zlewu itp. Niestety, jak to na wsi, obowiązki wzywają, może dopisze coś później. Pozdrawiam wszystkich .
  11. To co radzicie:confused:? Drzwi wewnętrzne, fronty kuchni i szafy w zabudowie muszą być jasne, bo dostanę trochę drewna sosnowego od rodziny i z tego będziemy tworzyć własne mebelki. Do tego mam kilka fajnych komód, też jasnych, które chciałabym zatrzymać i postawić w nowym salonie. I oczywiście w komplecie już wstawione okna drewniane w kolorze orzecha-w wydaniu Vetrex-u to dość ciemny kolor. Mąż obstaje płytkami w jadalni i płytkami na schodach, do tego panele drewniane w salonie, czyli w jednym miejscu będę mieć połączenie podłogi z salonu, jadalni i klatki schodowej. Już zaczyna mi się kręcić w głowie od nadmiaru różnych projektów. Ja sama z powodu zmęczenia licznymi przeprowadzkami i mieszkaniem w przeróżnych(kolorystycznie) wynajmowanych domkach, obecnie jestem zwolenniczką jasnych, sosnowych mebli lub mebli w podobnych odcieniach i takiego ogólnego łagodnego ciepełka kolorystycznego, góra trzy kolory na jednej kondygnacji i góra dwa rodzaje tworzywa. Ale boję się, że taka jednolitość będzie troszkę nudna wizualnie. Przełamią ją ciemno-brązowe okna, brązowe kanapy i może brązowy zlew, jakieś brązowawe płytki w kuchni, ale czy to nie za mało?
  12. Witam, i ja mam dylemat kolorystyczny i piszę z nadzieją na podpowiedź . Właśnie zainstalowano mi w nowym domu okna w kolorze orzechowym. Są dużo ciemniejsze, niż na próbce jaką widziałam w sklepie, co trochę mnie zaskoczyło i zburzyło moją pierwotną koncepcję doboru pozostałych kolorów, gdyż te okna zdecydowanie zmniejszają powierzchnię wszystkich pomieszczeń, które, pomimo, że to mały domek same w sobie są malutkie. Wybrałam je, bo chciałam mieć niebrudzące się tak szybko okna, i łączone jasne oraz orzechowe meble i dodatki, miały one pasować do kilku mebli, jakie już mam. NIESTETY są od nich ciemniejsze, choć w sklepie zapewniano, że nie będą i teraz nie mam pewności, czy to był dobry wybór. A jeszcze mąż jest niezadowolony z tego koloru i głośno to okazuje, chociaż wybór pozostawił mnie, zupełnie ignorując moje pytania co do jego opinii na ten temat, co mnie jeszcze bardzie rozprasza w rozmyślaniu, jak to teraz poukładać. Zdecydowałam, że wyeliminuję orzechowe meble, które planowałam wstawić do salonu (mam salon otwarty z jadalnią i schodami oraz pośrednio z kuchnią) a wszystkie podłogi, drzwi i meble łącznie z kuchennymi na tym otwartym piętrze dam w jednym, jasnym lub zbliżonym do jasnego - kolorze czyli sosna i podobne odcienie, płytki w jadalni położę beżowe lub żółtawe, ściany będą w odcieniach beżu-salon, wanilii-kuchnia, jasna zieleń-jadalnia, natomiast w brązie - żeby to miało jakiś sens w połączeniu z oknami - będą tylko dodatki np. kanapa, obicie krzeseł w jadalni, płytki podłogowe w kuchni i na korytarzu, może schody w jakimś jasnym brązie (bo też mają być z płytek) i art. dekoracyjne. I TERAZ PYTANIE ORAZ PROŚBA O PODPOWIEDŹ: czy to wszystko będzie pasować do ciemnych okien i w ogóle dobrze komponować się jako całość?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...