Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

LiskiMałeDwa

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    17
  • Rejestracja

O LiskiMałeDwa

  • Urodziny 02.04.1984

Informacje osobiste

  • Płeć
    Kobieta
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Miejscowość
    Dąbrowa Górnicza
  • Kod pocztowy
    41-300
  • Województwo
    śląskie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

Converted

  • Tytuł
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania

LiskiMałeDwa's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. LiskiMałeDwa

    :)

    Mury pną się do góry... dziś już chyba skończymy z murami... zamówimy gruchę, a potem wreszcie dach.... chlopcy już ciężko pracują na działeczce a ja na razie lenię się w domku jakaś taka zmęczona byłam... ale za niedługo pojadę do nich bo muszę im zrobić obiadek... dziś moja ekipa liczy 3 osoby: mąż, teściu i wujek
  2. Mężulo spadł ze stropu ;/ chcieli za szybko i zbyt dużo zrobić, a niestety w takich rzeczach pośpiech jest złym doradcą... na szczęscie trochę sobie tylko przerysował plecy i rękę... nic nie złamał, ale bolało... skończyło się na strachu dzięki Bogu, ale ja i tak już nie chciałam, żeby mi się drugi raz na strop pakował i do dachu też bierzemy ekipę... A teściowa nie taka zła... chce dla nas jak najlepiej... no ale to my będziemy spłacać kredyt, albo ponosić konsekwencje złego dachu, więc nasz wybór... już na szczęście jej wytłumaczyłam i się nie wtrąca :) dach zmienimy jak będzie nas na to stać :)
  3. Po ostatnim weekendzie, kiedy to zjechal sie mój dziadek, brat, wujek mojego męża oraz mój mąż z teściem mamy takie oto postępy budowlane na fundament został położony styropian + folia kubełkowa i spooro wymurowane... jeszcze troche i będziemy ostatni raz wzywać gruszkę, a potem już tylko dach...
  4. Miałam pisać w miarę regularnie, ale oczywiście ciągle coś itd i znów ponad miesiąc mnie tu nie było... przez ten miesiąc dużo się działo, najpierw mały wypadek mojego męża opóźnił postępy budowlane, potem wzięliśmy panów do wykonania stropu, bo mąż był obolały po wypadku a poza tym ciągle za mało czasu na wszystko... Panowie to była dobra inwestycja, bo bardzo szybko uwinęli się z robotą, dzięki czemu mamy już strop zrobiony teraz moi dzielni murarze murują pięterko, a we wrześniu chcemy działać z dachem... tu rozpętała się wielka debata i kłótnie w rodzinie z czego dach ma być wykonany... z mężem myślimy nad blachodachówką, bo jest tańsza i mniej pracochłonna przy położeniu.... z kolei moja mama, ktora nie bedzie przeciez w tym domu mieszkala protestuje i twierdzi ze koniecznie musi byc dachowka... i cyrk na kolkach :) dachowke chetnie bym miala... szczegolnie lakierowana... ale niestety poki co nas na nia nie stac.... A oto jak nasz domek wygląda teraz:
  5. fajnie ze macie takiego zdolnego syna :) kiedyś żona będzie zadowolona
  6. No nieźle :) ja bloczków nie nosiłam bo są dla mnie mega ciężkie i nie mogłam ich udźwignąć... zaopatrzam za to pracowników w wodę i jedzonko :) z czego będziecie budować mury?? powiem Ci, że najgorszy etap już chyba za wami... nam do tej pory szło to mozolnie, ale jak już ruszyliśmy ze ścianami to praktycznie w tydzień doszliśmy do stropu... a co do betonu to myślę, że lepiej zamówić betoniarkę, żeby przyjechała bo samemu to się zajedziecie... to kto buduje? Twój mąż i Ty tylko? życzę powodzonka i szybkiego zakończenia prac :)
  7. No i na takim etapie jesteśmy mniej więcej obecnie... murujemy nadproża... część została już wymurowana, część trzeba jeszcze skończyć... obecnie mamy tygodniową przerwę w budowie bo mój mąż miał wyjazd służbowy... ale od poniedziałku znowu ruszamy z kopyta :) w przyszły weekend mamy zamiar dokończyć nadproża, wymurować 2 kominy, wkopać styropian jako izolację fundamentu i rury pod kanalizację... żeby można było zalać płytę i potem w następnej kolejności szykujemy strop.... Hurra
  8. wreszcie całe ściany zostały zaabizolowane, przyjechał pan z piaskiem (niestety nie udało mu się całego wrzucić do środka i mężuś namachał się łopatą i ja troszkę też) i dokładnie 11.06 rozpoczęliśmy budowę murów... pierwsza warstwa murów szła mozolnie bo trzeba było wyrównać ewentualne różnice w poziomach, żeby potem wszystko szło już ekstra równiutko... ale potem to już rosło jak na drożdżach...
  9. aż wreszcie fundament urósł do pokaźnych rozmiarów i można było szpachlować dziurki i smarować abizolem...
  10. Nareszcie nastał czas zalewania ław... od tej pory wszystko już toczyło się szybciutko :) tak jak mówiłam prace ziemne trwały dość długo i mozolnie - nie mamy zbyt wiele czasu - mąż jeździ na działkę po pracy i w soboty...i dlatego wleklo sie to wszystko przez okolo miesiac...
  11. Gdy już uporaliśmy się z wykopkami przyszedł czas na szalunki i zbrojenie... był to chyba najgorszy jak dotąd okres bo dłubało się i dłubało w tej ziemi, a efektów nie było widać...strasznie dużo czasu na to zeszło... ramki do zbrojenia, gięliśmy sami z mężem przez zimę w garażu... a raczej on giął a ja asystowałam bo wygiąć takiego druta to nie lada zadanie oczywiście gdybyśmy teraz mieli to robić to kupilibyśmy pewnie gotowe ramki, bo potem zorientowaliśmy się, że są w sprzedaży i właściwie kupienie gotowej ramki kształtuje się w podobnej cenie jak kupienie drutu... no ale mądry polak po szkodzie... posłuchaliśmy rady teścia
  12. Nie mam za dużo czasu na pisanie i niestety dziennik nie jest prowadzony na bieżąco... najpierw go nie prowadziłam bo twierdziłam, że nie ma po co i jak będzie więcej do opisywania to się to nadrobi, a teraz budowa pełną parą, a w dzienniku wygląda, że leniuchujemy i nic nie posunęliśmy się do przodu... Ale dziś postaram się to nadrobić by pokazać ile tak na prawdę już wybudowaliśmy... Moja ekipa budowlańców składa się z mojego męża, teścia, i jak do tej pory raz był u nas na budowie mój dziadek i mój brat (mają do nas ok. 80 km więc to już jest mała wyprawa, ale jak byli to było widać jak domek rośnie w siłę)... no i oczywiście ze mnie na codzień jestem operatorem grilla, dbam by robotnicy mieli co zjeść i rozkładam sprzęt plażowy, czyli stolik, parasol i krzesełka na działeczce ale... kopałam też fundamenty, wsypywałam piasek i pomagałam zaszpachlowywać dziurki w fundamencie przed objechaniem go abizolem... Ale może po kolei... prace na działce rozpoczeliśmy końcem marca lub początkiem kwietnia (nie pamietam dokładnie, ale skłaniam się do tego drugiego) od wyznaczenia przez geodetę miejsca w którym stanął domek oraz wykopania fundamentów... na szczeście kopało się łatwo bo mamy piaszczyste podłoże.. humus zebral nam facet koparką a ławy kopaliśmy łopatami... jedynie głębiej były małe problemy bo piasek był skamieniały i trzeba go było rozwalać kilofem... ale ogólnie fajna zabawa w piasku... szkoda tylko że ta łopata taka ciężka było wtedy zimno i wietrznie stąd ta czapeczka
  13. Potrzebujemy garaż, ale ze względu na to, że działka ma na szerokość tylko 16 m to baaaardzo trudno by było go wpasować jeśli miałby być połączony z domem... garaż przewidujemy dwustanowiskowy przed naszym domkiem :)
  14. Przez zimę zajęliśmy się załatwianiem wszystkich papierków...był to bardzo gorący i pełen nerwów okres... kilka razy nawet obawialiśmy się, że nie wyrobimy się z tymi wszystkimi papierkami do wiosny... tysiące mapek (jedna podobna do drugiej a każdą trzeba mieć), tysiące pozwoleń i na wszystko trzeba czekać i czekać... w końcu jednak daliśmy radę Końcem roku zamówiliśmy też bloczki fundamentowe i bloczki na ściany... dlatego tak wcześnie by jeszcze załapać się na vat 22 % i troszkę zaoszczędzić... przywieźli nam je na początku stycznia :) Troszkę się tego obawialiśmy, bo wjazd na naszą działkę jest dość stromy i baliśmy się, że autko które przyjedzie z materiałami ugrzeznie na działce... na szczeście ekipa była doskonale przygotowana do pracy w trudnym terenie i nasze obawy okazały się bezpodstawne..
  15. Wkrótce przyszła pora na wybór projektu... tu ja wykazałam się inicjatywą wybór nie był trudny bo od razu spodobał mi się jeden projekt i potem chociaż szukałam innych to jakoś ten pierwszy zawsze wygrywał :) "Problemem" była tylko technologia w której będziemy budować... na początku miał to być drewniany domek w technologii szkieletowej... potem coraz bardziej zaczęłam się przekonywać do domku murowanego... jednak mąż dalej skłaniał się ku drewnianemu... aż w końcu pewnego dnia zdecydowaliśmy, że kupujemy projekt domku murowanego i zamówiliśmy, ten oto, jeden jedyny wymarzony http://www.z500.pl/projekt/z1,Przestronny,i,funkcjonalny,dom,z,dwuspadowym,dachem,latwy,w,budowie,.html" rel="external nofollow">http://www.z500.pl/projekt/z1,Przestronny,i,funkcjonalny,dom,z,dwuspadowym,dachem,latwy,w,budowie,.html" rel="external nofollow">http://www.z500.pl/projekt/z1,Przestronny,i,funkcjonalny,dom,z,dwuspadowym,dachem,latwy,w,budowie,.html" rel="external nofollow">http://www.z500.pl/projekt/z1,Przestronny,i,funkcjonalny,dom,z,dwuspadowym,dachem,latwy,w,budowie,.html
×
×
  • Dodaj nową pozycję...