Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kasiajka

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    3
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Kasiajka

  1. Serio piszesz??? Czyli kupując taką działkę ryzykuję nie tylko oczekiwaniem na uchwalenie planu ale i jej przeznaczeniem? No to mam problem... A tak przy okazji: może ktoś z Was słyszał o jakiejś fajnej działeczce w okolicach Warszawy (w pobliżu Piaseczna, Nadarzyna)? Szukanie po agencjach to strata czasu jak dla mnie (dwie agencje pokazały mi tę samą działkę). Zostają tylko weekendy na jeżdżenie i szukanie samej, ale nie zawsze docieram do źródeł informacji. Będę wdzięczna. Kaśka
  2. Sprawdzałam i w starym planie i w nowym projekcie planu. Są oznaczone jako budowlane z prawem do zabudowy jednorodzinnej. Tu akurat problemu nie widzę, ale podobno są jacyś ludzie (rolnicy), którzy się notorycznie odwołują i skarżą projektowany plan, bo nie chcą, aby część ich terenów rolnych była przekształcona na budowlane. Gmina zrobiła projekt planu przekształcając większą część terenu właśnie pod zabudowę. Słyszałam, że odwoływali się już 2 razy i 2 razy ich protest został odrzucony. Czy w takim razie mogą się odwoływać jeszcze wielokrotnie? Blokują w ten sposób nawet budowę wodociągu gminnego, bo bez planu nikt nic nie może rozpocząć. Jak dla mnie to bardzo dziwna sprawa, w końcu przecież ktoś musi ustąpić. Tylko pytanie kto? I co wtedy? Czy może okazać się, że tereny, które w tej chwili są przeznaczone pod zabudowę będą znów terenami rolnymi??? Właścicielowi tych działek zależy, aby działki pozostały jako budowlane. To jakaś paranoja....
  3. Witam wszystkich serdecznie. Jestem nowym członkiem forum, ale zapewne pozostanę tu dłuugo, bo dopiero przymierzam się do zakupu wymarzonej działki Właśnie ta wymarzona działeczka znajduje się w gminie, która nie posiada aktualnego planu zagospodarowania... Bardzo mi się z budową nie śpieszy, chciałabym zacząć na początku przyszłego roku, ale zastanawiam się,czy do tego czasu coś się ruszy z tym planem, bo działka jest w szczerym polu (podzielonym na działki budowlane) i nie mam szans dostać pozwolenia na budowę na podstawie warunków zabudowy. Powiedzcie mi, ile może taka patowa sytuacja trwać? Jakie macie doświadczenia? Zastanawiam się, czy nie wpadnę w urzędową dziurę i będę czekać latami. W starym planie teren, na którym znajduje się "moja" działka był przeznaczony pod budownictwo jednorodzinne, w projekcie nowego (już podobno jest) też. Pani z gminy twierdzi, że za 2 m-ce będzie sesja rady, na której będą omawiać ten projekt, ale na zatwierdzenie planu można czekać i do zimy. To mnie nie martwi, ale czy może się okazać, że gmina będzie wojować z tym dłużej? Macie jakieś doświadczenia w tym temacie? Ile czekaliście na nowy plan? Czy gmina ma jakiś obowiązujący czas na jego uchwalenie? Będę wdzięczna za Wasze rady i informacje. Pozdrawiam ciepło. Kaśka
×
×
  • Dodaj nową pozycję...