Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ludwik_13

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    566
  • Rejestracja

1 obserwujący

O ludwik_13

  • Urodziny 18.10.1963

Informacje osobiste

  • Płeć
    Kobieta
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń
  • Jestem na etapie
    użytkowanie i permanentne wykańczanie

Dane osobowe

  • Miejscowość
    k. Kołbieli
  • Kod pocztowy
    05-340
  • Województwo
    mazowieckie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

ludwik_13's Achievements

 DOMOWNIK FORUM (min. 500)

DOMOWNIK FORUM (min. 500) (5/9)

10

Reputacja

  1. Sugeruję sprawdzić u źródła: Dz.U. 2018 poz. 2246 USTAWA z dnia 9 listopada 2018 r. o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz ustawy o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne Poz. 2489 ROZPORZĄDZENIE MINISTRA INWESTYCJI I ROZWOJU1) z dnia 21 grudnia 2018 r. w sprawie określenia wykazu rodzajów materiałów budowlanych, urządzeń i usług związanych z realizacją przedsięwzięć termomodernizacyjnych
  2. Sezon kawowy rozpoczęty!!! Już jakiś czas temu, bo wiosna w tym roku łaskawa. Z tarasu pogoniłam taczkę z drewnem do kominka, stoi jeszcze mini szklarenka z rozsadami, ale już 2 razy wiatr ją przewrócił i będą niespodzianki, bo trochę się pomieszała zawartość. W połowie maja będzie generalne czyszczenie tarasu, jak już roślinki wyjadą na grządki. I wtedy zrobi się naprawdę ujutnie (ros.) na tym tarasie!!!
  3. Ludności będzie nam ubywać. Mieszkań i domów przybywa. W miastach akademickich część mieszkań wynajmują studenci. W miastach, gdzie jest praca - też jest rozwinięty rynek najmu . Właściciele często za granicą albo wybudowali dom albo kupili lepsze mieszkanie. Mieszkania i domy w gorszych lokalizacjach będą taniały, nie ma przeproś. Te w dobrych - jakoś się utrzymają, jeszcze przez jakiś czas będzie na nie zapotrzebowanie. Do burzenia starych domów też dojdzie , zresztą widzę że w dobrych lokalizacjach już dochodzi, bo trudno w starym domu osiągnąć np. dobre parametry cieplne, gruntowna termomodernizacja spowoduje znaczny wzrost kosztów. I nigdy nie osiągnie się idealnego dla rodziny układu pomieszczeń.
  4. Zrobiliśmy kominek z wkładem i rozprowadzeniem powietrze grawitacyjnie do dwóch pokoi nad salonem. Proste, tanie i niezawodne. U nas zdarzają się wyłączenia prądu, nawet na 2 doby , więc musieliśmy zrobić niezależne od prądu źródło ciepła. Gdybym mieszkała bliżej cywilizacji i takie sytuacje zdarzałyby się rzadziej, pewnie zrezygnowałabym z kominka, choć lubię żywy ogień. Na razie palenie i przygotowywanie opału jest w granicach naszych możliwości fizycznych, ale nie wiadomo, jak będzie za lat 10-15. Poza tym nawet po uruchomieniu ogrzewania (parter cały - podłogówka, w większości pomieszczeń gres na podłodze), utrzymujemy w domu stosunkowo niską temperaturę, bo całymi dniami nas nie ma, wyjeżdżamy raniutko, wracamy późnym popołudniem. Czyli dogrzewamy się do miłego ciepełka właśnie kominkiem, bo jednak podłogówka nie reaguje wystarczająco sprawnie za nasze żądania. Wieczorkiem jak posiadujemy z herbatką jest ciepło i rano jak wstajemy też, bo ściana i komin oddaję ciepło. Budowaliśmy uwzględniając potrzeby i naszą sytuację. Syfu i smrodu nie ma specjalnego, robaków wychodzących z drewna się nie boję.
  5. Myśmy ocieplili: strop nad poddaszem i połacie dachowe nad częścią użytkową oraz połacie dachowe nad strychem nieużytkowym. Stoi tam rekuperator i leżą przewody WM. Dodatkowo ocieplone.
  6. NO faktycznie, coś w liczeniu nie wyszło... inżynierska głowa tylko sprawna chwilowo inaczej Rachunki w taryfie W2 250 zł/2 mce. Czyli rocznie 1500 zł. Skąd 3800 mi się wzięło, to sama nie wiem. A w ogóle to myślę już o przełączeniu kotła na cykl letni (cwu).
  7. W tej chwili mamy zużycie dobowe ok. 4,5 m3. Z tego na cwu i gotowanie trzeba odjąć 1,1m3 (tyle zużywamy poza sezonem grzewczym - sporo, ale nie daję rady tego obniżyć). Temperatury na zewnątrz w nocy jeszcze dziś było - 10, w dzień ok. -5. Takie zużycie pozwala utrzymać 20-21 stopni. Jak chcemy mieć miłe ciepełko na wieczorne posiadywanie, to rozpalamy w kominku - 5- 6 szczapek wysuszonej dębiny na wieczór. Rachunki za gaz to ok. 3800 zł/ rok.
  8. Dzięki za wsparcie . Przyzwyczajam się. Okazało się, że mieszacz baterii był zamontowany odwrotnie - nie dość, że zamieniona ciepła z zimną, to jeszcze odkręcanie wody odbywało się poprzez pociągnięcie kurka do siebie a zakręcenie poprzez popchnięcie do tyłu. A teraz jest oK, czyli tak jak powinno być . I już jest wygodniej. Poza tym (dokładnie zaczęłam analizować swoje ruchy) pojemnik na gąbki i zmywaki mam po lewej stronie i jak gąbkę odkładam, to prawą do lewego..... To udało mi się zmienić bez problemu. PS. Wszystkie otwory na szczęście są tej samej średnicy i są ustawione w jednej linii. Na razie nie zmieniamy.
  9. A ja sobie zrobiłam zlew dla leworęcznych!!! Nic mnie nie tknęło , kiedy szukałam zlewozmywaka i większość półtorakomorowych miała dużą komorę po lewej stronie. Też tak wcześniej miałam, ale chciałam odsunąć się w prawo z czynnością zmywania. I udało mi się dostać w wersji przeciwpołożnej (niestety nieodwracalny). Baterii szukałam długo, wybór padł na TEKA AUK 983, chowaną w blat (zależało mi na tym, bo zlew pod oknem) i z wyciąganą wylewką - też mi zależało, bo namęczyłam się wcześniej sporo przy myciu blach i dużych garów. Mam piękny blat z konglomeratu i idąc od lewej : ociekacz (wycięty w blacie), mała komora, duża komora. Zlew jest podwieszany. W blacie wycięte otwory na baterię (pomiędzy dużą a małą komorą - bateria, na pojemnik z płynem (na wys. dużej komory ok. 1/4 od prawego brzegu) i na mieszacz do baterii w prawym narożniku dużej komory. Wczoraj myłam półki z lodówki i okazało się, że wylewka baterii z lewej strony jest bez sensu. Mogę się męczyć i spróbować przyzwyczaić albo namówić męża, żeby zamienił baterię i mieszacz miejscami. Wylewka w stanie niewyciągniętym nie sięgnie do małej komory, ale zawsze mogę ją wyciągnąć , a komory tej używam rzadko, tylko na osączanie owoców czy warzyw albo patelni, która nie mieści się w ociekaczu. Poradźcie, nie ma szans na zmianę, dziury w blacie są, kuchnia piękna a ja jak ta.....
  10. Mnie też czasem przeraża perspektywa spłaty (jeszcze 20 lat, 5 już za nami), zwłaszcza, że na 500+ się nie załapiemy raczej - dzieci już dorosłe a emerytura coraz bliżej. Ale gdy o tym nie myślę i mam chwilę wolną od zasuwania w zagonkach ( mieszkam na wsi i mam duuży ogród w tym warzywnik i sad, pracuję , oboje dojeżdżamy do pracy ok. 30 km - każde w inne miejsce, więc poza domem codziennie ok 11 godzin) to sobie kawkę, herbatkę albo co innego na tarasie popijam. Poza tym obieram na nim warzywa na obiad i jabłka (wiadrami) , ciesząc się widokiem.
  11. U nas jest strych gospodarczy nad poddaszem użytkowym (strony dach, więc się dało). Poddasze mamy ocieplone standardowo, na stryszku położone twarde płyty OSB na ociepleniu i dodatkowo między krokwiami wełna +folia. Dzięki temu na strychu nie jest b. zimno (rekuperator tam stoi i są rozprowadzone dodatkowo ocieplone przewody WM) a i latem aż tak bardzo się nie nagrzewa. Taka poduszka się zrobiła.
  12. Jeżeli dom w ostrej granicy, to penie bez okien z tej strony, więc zacieniania pomieszczeń nie będzie. Świerki w odległości 1 m to dość dziwny pomysł i kiepsko rokujący na przyszłość - zarówno dla sąsiada jak i dla Ciebie. Porozmawiałabym z sąsiadem aby posadził coś innego i ciut dalej, aby zachować przepływ powietrza pomiędzy Twoim domem a ścianą zieleni. ROzumiem sąsiada, że nie chce patrzeć na ślepą ścianę, może ustalić z nim sposób wykończenia elewacji i puścić jakieś pnącze?
  13. U nas jeszcze co nie odpalone. JAkoś nie możemy się zdecydować a teraz znów zrobiło się cieplej. Przy podłogówce bezwładność jest na tyle duża, że obniżanie temperatury na czas nieobecności domowników czy na noc jest mało efektywne. Na razie kominek - odpalamy późnym popołudniem jak wracamy z pracy - wieczorem jest już cieplutko a w nocy i rano też. Może w najbliższy weekend? Ale też zaplanowany poza domem
  14. A ja lubię dostawać rzeczy "do domu: albo "do ogrodu" - ale zamówione, bez niespodzianek, bo osobiste (ciuchy, kosmetyki) wolę kupić sobie sama. Z biżuterią radzą sobie moje przyjaciólki i mąż - trafiają bez pudła. Od teściowej: legginsy w rozmiarze 54 jestem duża, ale noszę 44/46, 170cm wzrostu, więc chyba oddam ciężarnej koleżance na końcówkę błogosławionego stanu. Ale teściowa wszystko kupuje za duże (nosi rozmiar 38/40, 150 cm), więc z kolei sweter, który od niej dostałam, bo dla niej za duży się okazał, był strzałem w 10. I nie przeszkadzało mi, że dostałam go przez przypadek. Nie znoszę durnostojek (oddaję na aukcje) i skorup. które do niczego mi nie pasują. Tak samo zestawy kosmetyków ( tu znów bezbłędna jest moja przyjaciółka, która może mi to kupować, bo trafia). Na szczęście są aukcje i imprezy charytatywne i komuś to pasuje, bo kupuje... Super prezent od córki: bon upominkowy do jednej z sieciówek. Odwdzięczam się jej dotacjami do różnych zakupów albo kartą do sklepu sportowego. Trochę głupio, że wymieniamy się faktycznie gotówką, ale do dziś pamiętamy, co sobie za to kupiłyśmy. ALe ja jestem przerażająco praktyczna...
  15. Zdecydowanie tynki wewnętrzne przed wylewkami, zaraz po rozprowadzeniu wszelkich instalacji. Okna lepiej montować po tynkach (mniejsze ryzyko uszkodzeń) a jeżeli drewniane, to po tynkach i zdecydowanym obniżeniu wilgotności w pomieszczeniach.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...