Witam, Przegladajac watek zaczalem powaznie zastanawiac sie nad instalacja nawadniania w swoim ogrodku, przynajmniej tej czesci trawiastej. Ogrodek ma powierzchnie ok. 200m2. Zgodnie z Wasza sugestia odpuszczam sobie linie skraplajace krzewy, traktujac je jako zbedne. Gry plan prezentuje sie nastepujaco: http://img3.imageshack.us/img3/6937/ogrodek.png - obszar ciemno brazowy - teren plaski, nie zagospodarowany, beda tu krzewy Adres do obrazka: Klik! - obszar bezowy - teren plaski, okolo 40cm wyzej niz pozostaly obszar, oddzielony murkiem, wysypana kora, pare krzewow ozdobnych, wysokie brzozy - punktami AAA i BBB oznaczylem przejscie wodne (rura ulozona pod kostka i trawnikiem dzieki ktorej podpinajac zrodlo wodne do AAA mam wode w punkcie BBB do ew. podlewania z weza). - zasilanie wodne - woda miejska - rury zasilajace zraszacze moge takze ukryc w kamieniach (opasce przy budynku) - wszystkie trawniki sa otoczone kraweznikami Wstepne wyceny firm to kwoty rzedu 4 tys, ok. 1 tys per sekcja (montaz i sprzet). Postanowilem sie zmierzyc z tym problemem, bo raczej rocket science to to nie jest, ale najwiekszy klopot mam z doborem i rozmieszczeniem zraszaczy. Czy jest ktos mi w stanie jakkolwiek doradzic rozmieszczenie zraszaczy i konkretny hardware?