brejk2

Odchudzić możesz, ale ktoś musi to "odchudzanie" zaprojektować (najlepiej architekt w porozumieniu z cieślą, a całość niech zobaczy kierownik budowy). Brak jętek w tym projekcie to kpina. Tak nie można tego zostawić, chyba, że masz murarza, który zbuduje Ci ścianki wewn. o wys. blisko 5 m z cienkiej cegły i cieślę, który da gwarancję, że dach się nie położy, jak będzie wiało ciut mocniej W tym projekcie jest więcej "ale" niż tylko jętki. Np. rysunki elewacji nie pokazują najmniej korzystnej strony domu (od strony kotłowni). Czemu? Bo dzięki temu nie widać komina "rodem z Treblinki", który musi mieć wysokość paru metrów, by wyjść nad kalenicę Projektant nie pomyślał i w projekcie komin w kotłowni stoi przy zewnętrznej ścianie domu Buduję dom na obrzeżach Warszawy na podstawie przerobionego projektu Letni Wieczór. Moja architekt, która miała ten projekt udoskonalić, przeoczyła dokładnie te same "gadżety", co projektant oryginału (brak jętek, komin w kotłowni, niezbyt szczęśliwe rozwiązanie balkonu na górze - za fikuśnymi murkami po bokach balkonu może zbierać się woda). Szczęście, że podniosła mi ściankę kolankową i dzięki temu wpasowałem dom w wąską działkę o szer. 20 m Ogólnie sam domek polecam (jak go przemyśleć, jest w nim gdzie oszczędzić), ale bez kogoś świadomego (architekt, murarz, kierownik budowy) nie wyobrażam sobie zbudowania go na podstawie oryginalnego projektu. PS. W moim przypadku "świadomy" był kierownik ekipy murarskiej, który rzucił okiem na projekt i wyłapał braki praktycznie od ręki - pozdrawiam serdecznie Pana Stacha