
bellka77
Użytkownicy-
Liczba zawartości
24 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez bellka77
-
Błagam o pomoc... Mam dom pobudowany w granicy działki (ze względu na szerokość), sąsiad zaczyna mi nasadzać świerki metr od ściany domu... CO MAM ROBIĆ??????
- 6 odpowiedzi
-
- heeeeeelp
- hilfeeeeeee
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
po kilku latach szarpaniny z sąsiadem i urzędami (łącznie z Panem Wojewodą )) otrzymałam upragniony świstek.. odczekałam moc urzędową uprawomocnioną i... trochę na czuja, trochę z polecenia-rozpoczęłam budowę MOJEGO domku...
-
Skamilos przepraszam że tak późno odpisuję. Ale z tego co się orientuję, to takie użycznie terenu na uzyskanie pozwolenia dotyczy jedynie terenu niezabudowanego. Wtedy spisuje się umowę cywilno-prawną i wraz z dokumentacją (wnioskiem o pozwolenie, projektem i oświadczeniem na piśmie do prawa do dysponowanie nieruchomością do celów projektu terenu) składa się w Starostwie. Osoba z drugiej działki wtedy staje się stroną i musi poświadczyć w starostwie iż taka umowa została zawarta. U mnie chodziło o zabudowę w granicy bo to narzucił mi plan zp z gminy. W tej chwili sąsiad odwołał się od decyzji do wojewody i czekam na pismo-co dalej. Tereny wokół mojej działki są niezabudowane. Trochę chaotycznie, ale może coś wytłumaczyłam. W razie czego pisz-postaram się odpisać.. Powodzenia..
-
Tak jak było do przewidzenia, sąsiad utrzymał w mocy swoje oświadczenie (i chyba przekształcił w odwołanie od decyzji pozwolenia), a Starostwo odesłało dokumenty do Wojewody. Czy ktoś wie, ile się czeka na decyzję Wojewody??
-
Po raz kolejny odwiedziny w Starostwie i Urzędzie Gminy.. No cóż..prawdopodobnie będzie sprawa sądowa i odwołanie do wojewody. Dla wszystkich kupujących działki-SPRAWDZAJCIE SĄSIADÓW I MIEJCIE WSZYSTKO NA PIŚMIE. Nic na gębę, bo się zdziwicie-jak ja..
-
Dziś byłam po raz n-ty w Starostwie, ale nic nie załatwiłam. Jeszcze przed kupnem działki sąsiad był informowany i pytany o zgodę-nie wnosił sprzeciwów. Wszystko było na bieżąco mu przedstawiane, nigdy nie powiedział że się z czymś nie zgadza. Nie podpisze żadnego papiera, bo się boi że straci te 6 m. I że tak powiem,rękę mam w nocniku.. Dziękuję sSiwy,za tę radosną wiadomość. Przyślesz mi cebuli do pudła??
-
Ale on wyraził zgodę, ustną.. Jest tak samo wiążąca.. Nie nagrałam jej na dyktafon, bo wydawało mi się logiczne, że skoro raz się zgodził to potwierdzi to w wydziale architektury. On się bezczelnie wyparł tej zgody.
-
Pierwsze pozwolenie otrzymałam, ale na 2 dni przed uprawomocnieniem się deyzji sąsiad wniósł zastrzeżenie, że zgody takiej nigdy nie dawał. I niczego nie podpisze. Tak więc nie dość że stopuje mi całą inwestycję, to w promocji zostałam postraszona prokuratorem za składanie nieprawdy. Nie wiem już co robić... Błagam, pomóżcie..
-
No właśnie... o to mi chodziło- i jeszcze dalej pójdę... Jeśli sąsiad nie wyrazi zgody na taki układ, to co pozostaje???Ma do tego prawo... A ja... no cóż.. w połowie już osiwiałam z nerwów..Właśnie chodzi dokładnie o to, jak to obejść żeby pozwolenie dostać a nie prosić łaskawego pana na kolanach..Czy istnieje jeszcze jakieś wyjście z sytuacji?? Wszędzie są zdziwieni, w Gminie, w Starostwie i pani projektantka.. Tylko jakby dla mnie nic z tego nie wynika tylko się ciągnie..
-
podobno tak można... zawrzeć umowę cywilno-prawną (pisemnie bądź ustnie) na użyczenie części działki na czas określony, np. do czasu otrzymania PNB. Z chwilą otrzymania dokumentu umowa taka wygasa... bez żadnych konsekwencji. podobno tak można ...
-
sSiwy, ale czy jest możliwość otrzymania tego pozwolenia bez zgody sąsiada na wirtualne poszerzenie działki -mojej znaczy się..
-
Lopesjus-żaden z sąsiadów nie ma domu w granicy.
-
Problem w tym,iż nie mogę otrzymać pozwolenia na budowę, bo de facto projekt jest domem wolnostojącym (choć rysowany był na zamówienie jako połówka bliźniaka), a pani w starostwie powiedziała iż działka jest za wąska do otrzymania pozwolenia. i sąsiad musi? wyrazić zgodę na ujęcie jego działki w pozwoleniu, wtedy front działki poszerzy się z 12,3 do 18,3. Natomiast sąsiad powiedział,że ni diabła... nie podpisze i koniec. Pozostaje mi tylko (chyba) odwołanie się do wojewody o wyrażenie zgody na pozwolenie. Sprawa się ciągnie już 4 miesiąc i trafia mnie szlag. Czy sama mam się odwoływać, czy to za pośrednictwem starostwa do wojewody? Sąsiad z którym dzielę granicę, dom ma pobudowany (wg planów zp obecnie obowiązujących) w pasie zieleni ekologicznej. A chodzi mi głównie o to, że nie wyraża on zgody na wzięcie pod uwagę części jego działki tylko do planu zagospodarowania na papierze tylko do momentu uzyskania PNB. Bo na wybudowanie domu się zgodził.. Czy to da się obejść bez jego zgody?? Plan zagospodarowania przestrzennego w gminie dopuszcza TYLKO zabudowę bliźniaczą.
-
Witam mam pytanie bo już zgłupiałam odnośnie nowelizacji ustawy o prawie budowlanym.Moja działka ma 12,3m na wjeździe od ulicy, wielkości 801m2. Sasiad pobudował się głęboko w działce ileś lat temu, drudzy mają dom z drugiej strony. Plan zagospodarowania przestrzennego dopuszcza zabudowę bliźniaczą na działkach o froncie poniżej 16m.Ale sąsiad nie wyraża zgody na zagospodarowanie jego części działki tylko na projekcie do uzyskania samego pozwoleniana budowę. No i STOP. Co mam teraz zrobić?? Czy można jeszcze coś zdziałać?? Kiedy mogę się odwoływać do wojewody?? Dziękuję za posty. Pozdrawiam
-
Pani Architekt przekazała sprawę koledze, który jakoś bardziej chętny do współpracy.. Termin oddania projektu przesunął się o miesiąc-miał być na połowę grudnia. No, ale cóż-może moja wina-zmieniłam i skróciłam schody.. Nie chce mi się wierzyć, że mają tyle pracy,że się nie wyrabiają. Kolega Architekt powiedział ,że projekt domu robi się w 2-3 tyg. A u mnie już prawie pół roku. Ręce opadają. Z Kolegi nie skorzystałam- niestety-bo mieszka i pracuje w Norwegii. Chociaż z perspektywy czasu zaczynam żałować... Jak mi tak ręce co i raz opadają-to strach pomyśleć jak się wydłużą na koniec budowy... Chyba będę musiała je zarzucać na plecy-hi hi...
-
Cóż, a było tak pięknie... Wydawało mi się,że znalazłam wspólny język z architektem- i d... wołowa!! Dopóki nie podpisałam umowy na wykonanie projektu-pani była do rany przyłóż. Doradziła, podszeptała, miła i profesjonalna. Po podpisaniu umowy-milczy jak głaz od prawie 7 tygodni. Czym doprowadza mnie do szału. Chciałam do połowy grudnia złożyć projekt do Starostwa ale chyba nic z tego nie będzie..Jako że zdecydowałam się na ogrzewanie gazowe-Gaspol musi dołożyć swój projekt. Ale do czego ma dołożyć-jak głównego nie ma??/ Nie wiem, czy ludziom nie zależy na zarobieniu konkretnych pieniędzzy?? Co o tym myślicie??
-
moja działka na oczki, niedaleko torów. tak pod koniec ulicy.. A Wasza gdzie?? Pozdrawiam
-
Od kilku miesięcy poszukuję firmy budowlanej.. ale chyba klikam po chińsku bo nikogo sensownego na horyzoncie brak. Może jakiś Chińczyk zaplątał się w naszą rodzinę?? muszę to koniecznie prześwietlić.. co się zdążę ucieszyć,że coś, że już... to lider zazwyczaj dziękuje. Co to-pieniędzy nie chcą zarobić? No fakt,że nie od razu za 5 min. Ale zawsze.. za kilka miesięcy.. Oczywiście pojawiło mi się pełno doradców za trzy grosze, "zrób tak", "nie, nie rób tak tylko tak" co sprawia,że mam potworną migrenę po każdym spotkaniu towarzyskim:eek: Czułam że rzucam się motyką na słońce-ale czy tak szybko musiałam się o tym przekonać? Chyba z tego wszystkiego kupię sobie namiot i rozstawię na działce..
-
Dzięki Mona, jakoś mi rażniej:) choć trzęsiawka słabasza, to nie chce ustąpić..
-
Więc powiedziałam A, a teraz czas powiedzieć B.... aż do Z.Zakupiłam działkę, trochę to trwało, bo przeszkody: choroba, niedomówienia, niezgodność terminów, itp. Aż w końcu jest- AKT NOTARIALNY w dłoń i zaczynamy zabawę mimo pasji pracy zawodowej. Bo przecież trzeba teraz zarabiać..:) Część załatwiłam przed urlopem: architekt, geodeta do mapki-został zakład energetyczny (skąd mnie przegonili w piątek) i Urząd Gminy. Dziwi mnie że kazali sprawdzić numer stacji transformatorowej i im podać-bo chyba takie plany mają u siebie. Ale nic to -będę twarda i się nie dam... Gminę załatwię w tym tygodniu-bo po drodze. Ale.... boję się jak cholera... Dzięki Bogu jestem optymistką