Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

drleszek

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    5
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez drleszek

  1. Kolejny tydzień i woda podchodzi już pod piec, który mam podniesiony o pół metra od posadzki. Obniżam poziom co parę dni o 10 cm, żeby nie zalać pieca, za dwa dni woda wyrównuje poziom.
  2. Czy mogę prosić o odpowiedzi na moje pytania, ewentualnie, czy możecie polecić jakiegoś fachowca z okolic Warszawy, który pomoże mi rozwiązać problem. Mijają już dwa tygodnie od kiedy mam wodę w budynku, aktualnie 30 cm, boję się, że podmyje się fundament, pompować nie można, jestem w kropce. Co robić?
  3. Czyli na tym etapie nie mogę nic zrobić, tylko czekać aż woda opadnie? Zasypać te kręgi koło budynku, bo chyba nie spełniają swojej funkcji.
  4. Dziękuję za odzew. Tak jak napisałem woda gruntowa nigdy się nie pojawiała wcześniej w tym budynku i w kręgach. Grunt to podobno piasek. Podobno, bo sam nie sprawdzałem, ale pytałem się okolicznych mieszkańców, którzy stawiali domy. Woda nie wraca do gruntu. Z kręgów odprowadzam pompką do zbiornika, z którego szambiarka może wypompować, tylko, że z tych kręgów to są bardzo małe ilości wody. Woda sączy się powoli do kręgów, pompką wybieram wodę w 3 minuty i woda nachodzi do kręgu, do określonego poziomu w kilka godzin. Tak więc nie jest tak, że mam w niej ciągle lustro wody i jest co z niej pompować. Natomiast wodę, obecnie 33 cm mam w budynku obok studni, tak jak napisałem. Nie wiem, czy to co napisałem w czymś pomoże.
  5. Kilka pytań. Z góry dziękuję za przeczytanie i pomoc. Po ostatnich silnych ulewach mam wodę w budynku (woda gruntowa), aktualnie 28 cm wody, na powierzchni ok. 100 m2! Pomieszczenia są poniżej gruntu, jakieś 2 m, z oknami (przed oknami jest rów, a za nim mini skarpa do wysokości gruntu). Wykorzystuję te pomieszczenia codziennie i mam bardzo duży problem. Kiedyś silne ulewy powodowały, że woda przelewała mi się przez drewniane okna do omawianego pomieszczenia, zbierając się w rowie, dlatego przed oknami zrobiłem dwie studzienki - po dwa kręgi z myślą, żeby woda zbierała się w kręgach, a z kręgów pompą na zewnątrz. Nigdy nie podchodziła mi woda gruntowa. Czy możliwe jest, że studzienki, będąc najniższym dostępnym ujściem (woda się do nich sączy teraz po deszczach przez cały czas bardzo powoli), sprowadzają również wodę pod budynek? Kręgi są w odległości zaledwie 30/40 cm od budynku/pomieszczeniem zalewanych. Czy poziom wody w kręgach jest odzwierciedleniem rzeczywistego poziomu wody gruntowej? Patrząc się na wodę w kręgu jest ona istotnie wyżej, niż to co mam w budynku, kilkadziesiąt cm dalej. Obawiam się jeszcze wyższej wody w budynku. Budynek ma ponad 30 lat i przypuszczam, że nie ma żadnej izolacji. Teraz świeci słońce, a wody cały czas mi przybywa. Co z tym fantem zrobić na tym etapie? Wypompowywanie jest mi odradzane, dwa razy jednak musiałem wypompować, żeby wynieść z pomieszczeń meble i sprzęt, podnieść piec CO. Zasypać kręgi? Pogłębić kręgi? Wkopać kręgi dalej od budynku? Czy może wpuścić ryby i oglądać przez okno jak pływają, bo niedługo to będę miał idealne warunki na akwarium.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...