Wróciłam wczoraj z północnej Chorwacji. Jak pisałam wcześniej – kwaterę szukaliśmy na miejscu. Za całkiem przyzwoity apartament blisko morza, z pełnym wyposażeniem płaciliśmy 55 euro (z wszystkimi opłatami). Była możliwość 10 euro taniej ale tylko na 4 dni a nam zależało na dłuższym pobycie. Coś co przypominało nadmuchiwanego francuza kosztowało ok.8 kun za bochenek 0,7- 0,8 kg. Kilogram pomidorów w markecie 3-5 kun/kg, na straganie 10 kun. 4 pizze w pierwszej napotkanej restauracji + 2 małe piwa, 2 soki i 2 małe wody mineralne kosztowały ok. 160 zł. Wrażenia w sumie mieszane – z powodu upału większą część dnia spędzało się na plaży. Lubię zwiedzać i poznawać nowe miejsca a tamtejszy klimat nie zachęca do zbytniego ruchu. Za to wygrzałam się na słońcu i zwolniłam trochę tempo życia. Niedosyt zwiedzania zaspokoiliśmy na Węgrzech.