Dzięki Mały! Odpowiedź na priva czytałem już rano. Jakoś nie mogę u siebie znaleźć niebieskiej gałki Dostałem 3 żółte. Wiem, że to ta trzecia. Próbowałem coś nią regulować powietrze wtórne ale nie bardzo wychodzi. Popróbuję za jakiś czas, dzieci dostaną walkie-talkie od Św. Mikołaja to będziemy ustawiać.
Co do mocy. Nie wiem w jakim stopniu zależy od szybra, w jakim od gałek a w jakim od wentylatora. Myślę, że trochę czasu minie zanim się połapię. Na razie spędzam w piwnicy więcej czasu niż przy starym wysłużonym Camino ale to chyba bardziej z ciekawości niż z musu.
Przy wentylatorze ustawionym powyżej 60% z dolnych drzwiczek zaczyna wydobywać się dym. Górne wyregulowałem i są OK. W dolnych wygląda to tak jakby powierzchnia, do której dociska się drzwiczki była nierówna w lewym górnym rogu (sznurek w drzwiczkach mniej dociśnięty) ale to sprawdzę. Nie wiem da się rozbujać piec do 60-70 stopni. Coś wolno i niechętnie mu to rozgrzewanie idzie. Pewnie wszyscy macie nowe instalacje z taką ilością wody jak ja w jednym grzejniku Niestety na razie mam stare żeliwniaki i rurki o dużych przekrojach. Ale po co grzać więcej skoro jest już ciepło.
Ogólnie kociołek OK ale wykonanie takie trochę... No coś mu brakuje. Na przykład rączka otwierania drzwiczek zasypowych taka mało ergonomiczna.
Zdziwiony byłem trochę tym, że po postawiniu pieca w środku miałem puzzle. Szamotówki leżały sobie losowo, podobnie jak ruszta. Myślę,że dobrze poskładałem bo na "fachowców" nie mogłem liczyć. Po włożeniu małego rusztu z przodu i dużych na nim został mi taki czarny kątownik. Nie wiem jakie ma zadanie ale jedynym miejscem gdzie pasował był przód przd rusztami.
Rafałek 3 razy na dobę? No to może ja przesadzam. Pierwsze palenie miałem 12 godzin. Potem poczekałem na wystygnięcie żeby uzupełnić wodę w instalacji i ją dalej odpowietrzać. Mam taki odruch, który sobie wyrobiłem paląc w camino. Chodzę co 2 godziny i sprawdzam czy w piecu nie jest ciemno - mam nadzieję, że mi to minie.
Może coś się komuś przypomni odnośnie bojów z ich FEXami? Piszcie.
Acha ktoś mi podbiera chyba popół i żużel z pieca. Mało tego wychodzi.
Pozdrawiam coraz bardziej świątecznie.