Pragnę poinformować wszystkich, którym pan AS jeszcze mydli oczy i mówi, że odda pieniądze, że to z cała pewnością nie jest prawda. Nie to, żeby pan AS pieniędzy nie miał, bo je ma, skoro stać go na zatrudnienie adwokata... Wiem, bo jego adwokat (chyba nie działa charytatywnie, bo to nie fundacja na rzecz pomocy dla ASa) składa sprzeciwy do wyroków sądu... Ale nasz AS ma jeszcze inne asy w rękawie. I tu uwaga byli/obecni? pracownicy firmy naszego AS-a, drzewa Jaworowe, Hanie, Anie i inni, bo ze sprzeciwu wynika, iż pracownicy firmy działali/działają bez porozumienia z szefem, tzn nie mieli uprawnień, żeby podpisywać umowy.... Gratuluję szefa tym, którzy jeszcze go bronią, bo być może wkrótce do sądu trafią pozwy przeciwko pracownikom, którzy bezprawnie podpisywali umowy w imieniu firmy... I powiem Wam, że żywię nadzieję, że prawdziwe "cierpiące oczy" i prawdziwą minę "zbitego psa" naszego ASa obejrzę po wyroku sądu, bo teraz to już na pewno nie odpuszczę.