Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

AGGA A3

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    8
  • Rejestracja

O AGGA A3

  • Urodziny 22.08.1971

Informacje osobiste

  • Płeć
    Kobieta
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń
  • Jestem na etapie
    fundamenty

Dane osobowe

  • Miejscowość
    Suwałki
  • Kod pocztowy
    16-400
  • Województwo
    podlaskie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

Converted

  • Tytuł
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania

AGGA A3's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Pies zaakceptował codzienne wizyty ekipy, już nawet cieszy się jak przyjeżdżają, Panowie też już się go nie boją. Bo to przyjazne zwierzę.
  2. Sobota! Tydzień temu zaczynaliśmy a tyle się wydarzyło. Mam fundament MOJEGO DOMU, jeszcze nie cały, bo w poniedziałek dowiozą jeszcze 5 palet bloczków,więc w sumie będzie ok 1300. Dostałam listę od majstra co kupić w poniedziałek i dylemat- mam nabyć 60 m2 styropianu, weszłam najpierw w internet i ...styropian sprzedają w paczkach a określony jest w metrach ale sześciennych. I skąd mam wiedzieć ile metrów kwadratowych jest w takiej paczce. Pojechałam do Obi, żeby zobaczyć jak to wygląda, na paczce ze styropianem jest cała rozpiska co do grubości, metrów itd. Już wiem, ale kupując jeszcze się upewnię. Przy sobocie kupiliśmy ekipie po dużym piwie,i ku mojemu zdziwieniu pytali majstra czy mogą wypić. Majster niewielki, taki Bob Budowniczy, ale trzyma pracowników twarda ręką. Tempo pracy jest naprawdę duże, bardzo nas to cieszy. To do poniedziałku. Pozdrawiam wszystkich.
  3. Współczuję, ale widzę,że nas wszystkich spotykają sytuacje jak z filmu komediowego. Pozdrawiam i życzę wytrwałości.
  4. Hurra! Z okna widzę już nie tylko wykop ale i część fundamentów. Ekipa pracowała cały dzień. Miło widzieć, że już coś jest. Oczywiście nie obyło się bez problemów. Tym razem z naszej winy. Nie dograliśmy sprawy z prądem i siłę będziemy mieli za 2 tygodnie. Ale mamy też miłych sąsiadów i prąd mamy od jednego z nich z warsztatu, którego mało używa. Licznik oddzielny, został wspólnie spisany. A sąsiadów mam siedmiu przylegających do mojej działki. Po pracy musiałam dokupić bloczków, jutro sobota a może zabraknąć. W sumie ma pójść 1200. Majster stara się dokładnie określać ilość materiałów,żeby nie zostawało, podoba mi się to, szanuje moje pieniądze. Cały czas dochodzą mnie same dobre opinie na jego temat, z niezależnych źródeł, a jak będzie u mnie zobaczymy. Codziennie uczę się nowych rzeczy dotyczących budowy, mam z tym dużo nerwów ale i satysfakcji. Czuję, że mam duży wkład w budowę MOJEGO DOMU. Urodziłam syna , posadziłam drzewo i wybuduję dom, plan życiowy w wykonaniu.....no dobra do spółki z mężem.
  5. Oj działo się! Ławy wylane, ale nie obyło się bez emocji i niepotrzebnej nerwówki. Dzień zapowiadał się super, pogoda piękna, ekipa jak zwykle na czas, o 9.00 tak jak było umówione przywieźli żwir. 10.30. dzwonią z betoniarni, że jadą "gruszki". Jak wcześniej wspominałam, mamy problem z wjazdem, ale sprawa omówiona z sąsiadem, lejemy beton z podajnika z jego podwórka. Super, problemu nie ma. I w momencie gdy rozmawiam z betoniarnią przychodzi majster i mówi, że sąsiad się nie zgadza, bramę zamknął i w ogóle nie ma mowy, dyskusja bez sensu. Myślałam, że takie rzeczy to tylko w filmach, szok, nie mogłam uwierzyć. Ale na szczęście Bóg czuwa nad nami, przyjechali wspaniali kierowcy, którzy jakimś cudem się wymanewrowali, pół metra mniej i trzeba by było rozbierać budynek gospodarczy. Godzina i ławy wylane. Grunt to dobry sąsiad.
  6. Dziś czwarty dzień prac, (wczoraj późno wróciłam z pracy i nie było siły na wpisy), Wkrótce przyjedzie ekipa i pierwsza część betonu, ławy zalewamy jutro. Mam problemy z transportem, bo działka duża, ale stare budynki są usytuowane na początku i jest trudny wjazd, duże samochody mają problem z manewrowaniem. Cokolwiek zamawiam muszę szukać firm, które posiadają Stary,np. kamaz już się nie "złamie", żeby tu wjechać. Od początku podejrzewaliśmy, że może być to trudne i rzeczywiście problem spory.Wczoraj przywieźli cement i część bloczków.Pies już się cieszy jak przyjeżdżają budowlańcy, ale oni jeszcze podchodzą z rezerwą( Drago jest owczarkiem niemieckim, groźnie wygląda ale jest bardzo przyjaźnie nastawiony do świata). Zapowiada się pracowity dzień, pogoda piękna.
  7. Poniedziałek. Rano wróciłam z dyżuru, więc mam wolny dzień a mąż na 7.00 do pracy, więc wszystko na mojej głowie. O 8.00 przyjechała ekipa i wzięła się do pracy, co raz przerwa bo pada. Najpierw wycieczka do wcześniej upatrzonego składu budowlanego ( blisko domu ok. 2 km) i tam miła niespodzianka -kolega z podstawówki i mogę liczyć na rabaty. Kopiłam cement , bloczki i inne drobiazgi ( znam się już na rodzajach bloczków, ja pielęgniarka), przywiozą jutro rano. Potem telefony i objazd po betoniarniach, wszystko zamówiłam- cement B10 na środę rano i B20 na czwartek. Dobrze, że pogoda się poprawiła, jest 17-ta i praca wre. Mąż wpadł, zjadł obiad i biegiem do dodatkowej pracy. Jestem zmęczona ale z emocji i tak bym nie spała. Mam psa, który biega luzem po podwórku, dobrze , że zaakceptował ekipę i nie wchodzą sobie w drogę. Zdjęcia są z wczoraj,stare budynki po wybudowaniu nowego domu będą wyburzone. Jak skończą pracę postaram się zrobić kolejne i wrzucę jutro.
  8. AGGA A3

    Budujemy Granata

    Dziś zarejestrowałam się na Forum Muratora, jeszcze trudno mi się tu poruszać, muszę je poznać, więc proszę o wyrozumiałość, jeśli coś będzie nie tak. Wczoraj-30.07.2011- był bardzo ważny dzień w moim życiu- rozpoczęta została budowa mojego domu. Przyjechał rano majster, potem geodeta i pan Koparczyk (tak moje dzieci nazwały operatora koparki, który już wykonywał pewne prace na naszej działce). Po 7 h pracy koparki wykop pod fundamenty został zrobiony! A więc zaczęło się, teraz dopiero jestem przerażona. Patrzę na ten wykop z okna, przy którym siedzę pisząc ten tekst. Tak, mieszkam na działce na której będziemy budować. Parę lat temu kupilismy działkę-1505 m- z małym drewnianym domkiem-powierzchnia 55m2 i od sześciu lat w nim mieszkamy.Dopiero teraz "dojrzeliśmy" do budowy nowego, prawdziwego domu. Jutro poniedziałek-przyjeżdza ekipa i ruszamy!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...